Re: Fundusz "ogarkom w potrzebie"
: wtorek 17 kwie 2012, 09:35
Przynajmniej w części jest odwrotnie. Bo to przecież chęć pomocy różnym bidom skłania forumowiczów do udziału w bazarkach. A więc pieniądze są także i dzięki tym bidom.
http://promotrendy.eu/ogarkowo/
Zbyszku a może konkret? Bo to jest dość poważna sugestia zwłaszcza wobec zapisków poniżej w poście....Masz coś konkretnie do któregoś z forumowiczów?ZbyszekC pisze:Co raz mniej chętnie. Niektóre bazarki nie udają się całkowicie.
A chęć jednych pomocy bidom, jest wykorzystywana przez innych dla własnych celów.
Ale może konkretnie na czym ta pomoc miałaby polegać?ZbyszekC pisze:A gdzie jest pomoc dla Pogo. Prawdziwewgo ogara. Gdzie była pomoc dla Zachcianki?
Tym się wcele nie zainteresowaliśmy.![]()
Przepraszam za offa (trzeba będzie posprzątać wątekZbyszekC pisze:Ogarkowo może jeszcze nie umarło. Ale obumiera. Wielu z którymi się fajnie dykutowało. Czasem nawet kłóciło, pojawia się na forum sporadycznie. Brak jakich kolwiek dyskusji.
Nie do końca zgadzam się z takim podziałem. Myślę, że to kwestia przyjętej nazwy a nie podziału, że w jednym psy są socjalizowane a w drugim nie. To czy są socjalizowane to kwestia dobrej woli właściciela.bea100 pisze:Wyjaśniam Wszystkim: DT (tu- domowe nie kojcowe) jest normalną działalnością godpodarczą. Płaci podatki. Od hoteli (zazwyczaj bo znam odstępstwa) różni się tym, że psy są tam socjalizowane, pracuje się z takim psem, jest w domu i poznaje reguły tam życia itd.
Nie, ponieważ mam w tej chwili tyle psów wymagających pracy, że nie dałabym rady porządnie zająć się kolejnym. To nie jest tylko kwestia miejsca - "zwykłe" hotelowane psy wymagają nakarmienia i wybiegania. Szukające domu - choćby nauki chodzenia na smyczy i zaufania do człowieka. A ja mam takich psów w tej chwili 9. Plus do weekendu miałam 4 szczeniaki, które też wymagały masy czasu. Szczeniaków częściowo ubyło, ale przybył mi nowy mój osobisty pies, którego muszę przekonać, że jestem jego ukochaną paniąZbyszekC pisze: Korzystając z okazji zabrania głosu przez Hanię pozwolę sobie spytać. Czy w obecnym, chyba dosyć martwym hotelikowo, okresie za zbliżoną kwotę nie przyjęłaby psa do siebie?
Przecież nie powiem komuś kto umieścił u mnie psa, żeby go zabrał bo inni dają więcej?ZbyszekC pisze:Czyli z jednej strony brak miejsca, z drugiej strony poczucie odpowiedzialności a nie kwota jest decydująca?
To na bloguI teraz off
Pochwał się tyn nowym własnym jak już się przyznałaś