
Pozdrawiam Kasia
Bez spiskowych teorii dziejów mnie gryzł sposób przedstawienia miotu, brak prostego, ludzkiego przyznania się przez Anetę do braku wiedzy/ do błędu/ nieostrożności/ nieroztropności/ nieupilnowania suki i próba przeniesienia winy na właściciela psa.hania pisze:(…)Może od razu ustalmy co kogo gryzie(…)
Hania oczekuje ode mnie faktów –hania pisze:I cały czas czekam na fakty na które powołuje się Danuta. Ale na fakty a nie na emocje.
Po dwóch dniach nie zmienię tu ani jednego słowa.Danuta pisze:Bea piszesz:
„bywa, że za młoda suka się kryje po 1 cieczce kiedy teoretycznie nie powinna a opiekun psa go beztrosko puszcza... "
Suka sama się nie kryje! Każdy opiekun suki powinien wiedzieć, że pierwsza cieczka może przebiegać różnie, że właśnie tą pierwszą cieczkę należy wnikliwie obserwować, żeby mieć podstawy do porównań z następnymi cieczkami… w ogóle w tym czasie opiekun suki powinien dużo przewidywać. Mimo całej sympatii do Anety muszę powiedzieć, że beztroską to właśnie ona się wykazała a nie Ostoja, ani Cyran, ani Krzysiek.
Nadal chcę wierzyć, że najlepsze hodowle nie popełniają takich sztubackich błędów.Danuta pisze:„…zdarza się to w najlepszej hodowli” – do tej pory wierzyłam i chciałabym wierzyć nadal, że się nie zdarza![]()
Z tego, co wiem tak w tym kryciu, jak i w kryciu z Lianówki wystąpiła taka sama sytuacja: wpadka – przypadkowe krycie. I tu i tam organizacja ZKwP zalegalizowała te krycia. Wyraziłam opinię, że mi się to nie podoba. Uważam, że szczeniaki z takich kryć oczywiście powinny dostać metryki (przecież znani są rodzice) ale z wbitą adnotacją „pies/suka niehodowlana”, żeby w jakiś sposób zaznaczyć niechęć i brak akceptacji Organizacji do przypadkowych kryć.Danuta pisze:Kasiawro napisała:
„Bea teraz nie ma sie co martwić już, załatwicie papiery i musi być dobrze!!!"
Wiecie co - wcale mi się to nie podoba.Nie podoba mi się, że można wszystko łatwo załatwić.
Tak tutaj jak i w miocie siostra - brat w hodowli z Lianówki.
W takich momentach myślę sobie, że bobo bobo ma odrobinę racji potępiając organizację ZKwP i to, że muszę przyznać mu rację, też mi się nie podoba.![]()
Nadal sądzę, że to stwierdzenie jest słuszne. Gdyby to była moja suka trzymałabym ją przy sobie, „między nogami” pilnując jej zadka jak niepodległości.Danuta pisze:„Bea i Ty i ja wiemy, że suka z cieczką (nawet przy końcu cieczki) nawet uwiązana powinna być zamknięta albo pilnowana."
Za to pod tym zdaniem Kasi w pełni się podpisuję. I mimo, że mam tylko samca też to wiem![]()
Siedzę w kynologii niedługo… raptem 4,5 roku. Do tej pory tak myślałam. Hania napisała, że pies potrafi w sekundę… wierzę jej, wycofuję się z hasła, że sekunda nie wystarczy, przepraszam tych, których tym stwierdzeniem uraziłamDanuta pisze:Bea100:
„…nie ma tu wyliczeń i że trzeba mieć oczy wkoło głowy...i że to sekunda wystarczy"
E tam! Sekunda nie wystarczy...Ale właśnie – trzeba patrzeć i pilnować i reagować...
Nadal uważam, że dla suki wielkości ogara krycie przy pierwszej cieczce, w wieku 10,5 miesięcy, jednoczesny jeszcze rozwój suki i szczeniaków w okresie 10,5 – 12,6 miesięcy i następujące potem macierzyństwo to wielkie obciążenie i lepiej by było dla niej, gdyby jeszcze bawiła się patyczkami. Haniu piszesz, że z weterynaryjnego punktu widzenia to właściwie obojętne – spróbuję poprosić jeszcze raz Ciebie i innych o opinie ale nie dzisiaj i w innym wątku.Danuta pisze:Irie napisała:
„Ostoja najdoroslejsza bedzie na ten roczek"
A powinny ją jeszcze długo tylko zabawki interesować…![]()
To zdanie Bei wywołało we mnie „przymus” napisania postu i stanięcia po stronie Krzyśka, a szerzej: po stronie właścicieli psów, przed pomówieniami. Przy tych faktach poproszę o bezstronność: uważam, że nie w porządku jest przenoszenie odpowiedzialności za to przypadkowe krycie na Krzyśka, który nie udziela się na forum, więc się nie będzie bronił. Człowiek niewiele wcześniej przyjechał na ośrodek, Bea napisała, że wiedział od Anety, że Ostoja po cieczce, widział, że Aneta niespecjalnie pilnuje Ostoję więc… dlaczego miał szczególnie zwracać uwagę, co robi Cyran?Danuta pisze:Bea100:
„napisałaś, że oba były uwiązane "za blisko", tyle tylko, że Krzyś przepiął Cyrana bliżej, bo płakał, a przecież wiedział od Anety, że Ostoja po cieczce "
To Krzysiek miał pilnować Ostoję Anety???Czy nie za duże oczekiwania od właścicieli psów?
Nie byłam przy tym ale mogę sobie wyobrazić, bo wiem, jak zachowuje się Lokis gdy otaczają go zapachy suki w rui. On płacze, wyje, miauczy, piszczy, żeby tylko zbliżyć się do suni – przy tym ciągnie jak smok! Czasem boję się, że sobie głowę urwie lub uszkodzi krtań gdy tak wisi na smyczy. Ale skoro Aneta nie martwiła się o sukę i twierdziła, że już po cieczce to wypominanie czegokolwiek Krzyśkowi jest nie w porządku.
Faktem jest, że znam człowieka, który ma takie zdanie. Jest to właściciel naszych czarnych braci mniejszych. Napisałam o tym po to, żeby pokazać, że i takie postawy wśród właścicieli psów występują. Nigdy i nigdzie nie napisałam, że to pochwalam, lub że temu hołduję, że pozwoliłabym Lokisowi. Wiem jak wszyscy, że suki w cieczce mogą jeździć na wystawy, ja i mój pies nauczyliśmy się z tym żyć i jakoś sobie radzić (z pewnością nie tak dobrze jak Hania, ale w tym temacie Hania to dla mnie guru). Jest fajnie, kiedy i właściciele suk zdają sobie sprawę z kłopotu, jaki sprawiają innym i właściwie najczęściej takich ludzi spotykam na wystawach. Wtedy wystarczy hasło: „sunia ma cieczkę” i rozchodzimy się w swoje strony.Danuta pisze: (Mam znajomego właściciela psa, który twierdzi, że jeśli właściciel suki prowokuje i przywozi sukę w rui w zbiorowisko psów czyli na wystawę, i jeszcze z nią paraduje wśród zwierząt, to on nie będzie się szarpał ze swoim psem i pozwoli mu na wypełnienie instynktownego zachowania, nie patrząc na mieszanie ras.)
I tu, przyznaję, przekłamałam fakt. Zawiodła mnie pamięć.Danuta pisze:Natomiast właściciele samic nie zdają sobie sprawy ile złej roboty może powodować zapach suni w cieczce. Przypominam sobie niedzielny ranek w Piotrkowie, kiedy to zbieraliśmy się do zrobienia ogarzej fotki. Inna Ostoja przebiegła się właśnie beztrosko luzem między samcami i zaczęło się…Lokis chciał wyrwać jakiś słup pod ogłoszenia i musiałam go z trudem przewiązać do dalszego, solidniejszego drzewa, Amon chciał wyrwać słup spod kosza, młody Nugat miotał Elizą na wszystkie strony itd… Wszystkie psy rozszczekały się tak, że przyszła właścicielka ośrodka z prośbą o uciszenie psów. Delikatne, bo świeżo zawiązane samcze przyjaźnie czy stany obojętności w momencie, gdy przeparadowała im przed nosem pachnąca panienka, wzięły w łeb. Często są to stany nie do naprawienia gdy psy spotykają się sporadycznie, na wystawach. Wtedy właśnie na ringu może odbywać się dalsza część męskich rozmów na temat zaprzeszłej sytuacji.
Aneta napisała, że Ostoja nie biegała luzem. Wierzę jejaneta pisze:Do Danusi od Lokisa
Inna Ostoja nie biegała luzem w niedzielny poranek, gdy mieliśmy robić grupowe zdjęcie.
Haniu proszę nie przyklejać mi łatek!!!!hania pisze:Danuta przepraszam - na fakty powoływała się Danusia.
To w takim razie już nie oczekuję odpowiedzi. Po przeanalizowaniu postów Danusi na forum stwierdzam, że specjalizuje się ona we wbijaniu szpilek i stwierdzeniach "ja nigdy/moje psy nigdy".
Dobrze. To w takim razie poproszę o FAKTY wskazujące na to, że Cyran nie jest ojcem przyszłych dzieci Innej Ostoi. Bo jak widać na forum jesteś tylko na pytania nie udzielasz odpowiedzi.Danusia pisze:Haniu proszę nie przyklejać mi łatek!!!!hania pisze:Danuta przepraszam - na fakty powoływała się Danusia.
To w takim razie już nie oczekuję odpowiedzi. Po przeanalizowaniu postów Danusi na forum stwierdzam, że specjalizuje się ona we wbijaniu szpilek i stwierdzeniach "ja nigdy/moje psy nigdy".
Wybacz Haniu z Tobą nie będę dyskutować bo to nie dotyczy Ciebie, ani Twoich psów. Czepianie i kontrowanie to Twoja specjalność.hania pisze: Dobrze. To w takim razie poproszę o FAKTY wskazujące na to, że Cyran nie jest ojcem przyszłych dzieci Innej Ostoi. Bo jak widać na forum jesteś tylko na pytania nie udzielasz odpowiedzi.
Danusia pisze:1. pisze Bea
....."Ja naprawdę bardzo się martwię o Inną Ostoję.
Tym bardziej, że dla mnie dopiero ok 3 letnia ogarka jest dość dojrzała do macierzyństwa (tak kryłam swoje ogarzyce i tak radzę gdy mnie o to pytają)"......
Beatko wierzę, ze martwisz się o Inną Ostoję, bo to suczka z Twojej hodowli, i to jeszcze dziecko co dopiero wyszła z wieku szczenięcego
2.pisze Bea
....." wet położnik określił ją jako w pełni dojrzałą ".......
Moja Droga nie zamiataj pod dywan, żaden prawdziwy "wet położnik" nie wyda dla dzieciaka takiej opinii
3. dalej piszesz...
...."Tylko Cyran ją pokrył, ja wierzę Anecie....
to nie kwestia wiary, sympatii ale fakt po którym następują dalsze fakty, czyli szczenięta
4. pisze Danuta
....Przypominam sobie niedzielny ranek w Piotrkowie, kiedy to zbieraliśmy się do zrobienia ogarzej fotki. Inna Ostoja przebiegła się właśnie beztrosko luzem między samcami i zaczęło się…: Lokis chciał wyrwać jakiś słup pod ogłoszenia i musiałam go z trudem przewiązać do dalszego, solidniejszego drzewa, Amon chciał wyrwać słup spod kosza, młody Nugat miotał Elizą na wszystkie strony itd… Wszystkie psy rozszczekały się tak, że przyszła właścicielka ośrodka z prośbą o uciszenie psów.....
-pisze Hania
....Muszę przyznać, że ten opis trochę mnie zdziwił (abstrahując od tego, że Ostoja nie powinna biegać luzem). Wystawiałam Ostoję na klubówce, parę razy przeszłam się z nią po terenie wystawy, mając ją na ringówce podchodziłam do właścicieli psów (takze takich, którzy stali z psami). Nie uważałam jakoś specjalnie na Ostoję bo nie wiedziałam, że ona jeszcze cieczkuje. I nie zauważyłam, żeby psy na jej widok specjalnie szalały......
No to w końcu kto krył Cyran, kto jeszcze????? krycie to nie kwestia późniejszego dogadania..... w Kanadzie można kryć dwoma reproduktorami jednym na początku i drugim na końcu i robi się badania w celu ustalenia ojcostwa
5.pisze Bea
.....pies jest utytułowanym reproduktorem, hodowlanie "pasuje" do suki, nie mamy inbreda itd.
wybacz Beatko dla mnie znacznie lepszy zaplanowany i przemyślany inbred po wspaniałym przodku, niż po kryciu wybranie i dogadanie reproduktora.... nie wypisuj, ze jak suczka ma 10 miesięcy to już znasz reproduktora...
6....dalej piszesz
... "badania genetyczne są do zrobienia i Aneta nie widzi problemu w tym względzie. Tak samo właściciel Cyrana".....
jesteście bardzo pewni siebie na pokaz, a tak naprawdę pewności nie macie żadnych i badań też nie będziecie robić....
Chyba ze taki pic jak z wetem położnikiem
7. dalej
'....Dostałyśmy zgodę na ten miot ...."
zgoda jest a na końcu nie wiadomo jak to było z tym kryciem i ojcostwem......