Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Sylwia_TRIUMFIK pisze: ... ja wezmę Triumfa na tą wystawę w wrześniu we Wrocku ...

w Ostrowcu Triumfik jest jeden a takie spacery ogarowe to pewnie fajniutka sprawa

...pod choinkę kupiłam mu taką obróżkę skórzaną w kolorze jasny brąz ...

To tym bardziej się skontaktuj i umów z KasiąWro. Ona Ci powie i wszystko doskonale doradzi, jak trzeba młodego pieska przygotować do wystawy (jak z nim poćwiczyć to i owo)

Wiem, że Triumf jest jedynym ogarem w Ostrowcu Św...i boleję nad tym, że nie ma obok żadnego ogarka by się spotkać (ogary potrzebują siebie nawzajem).

Jeśli chodzi o obrożę- to jasny brąz dla ogara jest doskonały (dobry wybór). To teraz kup mu (na zaległy Dzień Dziecka )w prezencie ringówkę (to będziecie mogli sobie razem ćwiczyć). Kasia Wro Ci pokaże o co chodzi.

bea100 - rozmawiałam wczoraj z Markiem i chyba przyjadą do Wrocławia na wystawę

Dużo jeszcze czasu...ale plany wystwowe się powinno robić dużo naprzód- to fajna wiadomość !!!
Triumf powinien znać wystawy od młodzieży.
Poproś Pana Marka by chodził z nim w tłum ludzi (np. na bazarki czy dworzec autobusowy w godzinie szczytu) oraz by chodził z nim nas spacer po kolejowej hali dworcowej ( gdzie tłum i megafony). To podstawa i pies to musi znać- zanim pojedzie na wystawę. Musi ładnie chodzić na luźnej smyczy i biec koło nogi jak się zatacza koła (szybszym truchtem). Trzeba go posadzić na "siad" (stając za nim tak, by pies plecami opierał się o nasze nogi) i wtedy mu zaglądać w ząbki (odchylając fafle- po każdej stronie- jednak tak by nie zatkać mu nosa) i uczyć stać spokojnie przed nami bokiem, trzeba też sięgać do jajek ( najlepiej obcy ludzie jak to robią- można poprosić) a pies musi sobie na to spokojnie pozwolić.
To -takie podstawy, zanim pies wejdzie na ring.

AniuW- przepraszam za pogaduchy i OT (choć może to nie taki duży OT bo dotyczy Bardowego synka ).

BOORKY CIĄG DALSZY
Teraz mój gwóźdź programu
Na działkach w Ciechanowie błąkały się dwie suki, siostry. Jedna z nich oszczeniła się. jakiś czas potem została odłapana do ciechanowskiego schroniska. Druga uciekła. Szukano szczeniaków ale ich nie znaleziona...a tu ponad tydzień później pan który je dokarmiał usłyszał piski...To były ona - puszki pigmejskie (tę "rasę" wymyśliła Hania jak je oglądała i tak zostało ). Puszki były maleńkie - wielkości świnek morskich, miały około 5 tygodni i w sumie nie wiadomo było jak udało im się przeżyć.
Zaraz po przyjeździe do mnie Wtedy walczyliśmy jeszcze z plagą pcheł.




Suki miały też koszmarne robaki...Byłam w szoku, że tyle tego paskudztwa może się zmieścić w takim małym ciałku...
PLAMKA - pies z charrrakterem. Nikt nie jest chyba sobie w stanie wyobrazić ile decybeli jest w stanie wyemitować z siebie taki mały piesek. Suka wyszła z założenia że nie po to rodziła się jako wolna żeby ją ktoś teraz niewolił więc każde ograniczenie wolności spotykało się ogromnym protestem...ogromnym!



TOLA - uosobienie (upsienie? ) spokoju. Jakby psa nie było, cichutka, tylko obserwowała co się dzieje. Przeciwieństwo Plamki

Tu dla porównania ze sznaucerem miniaturą




" I żeby wszystko było zjedzone! "


Bolek w ogóle zastrajkował i (jak to powiedziała moja koleżanka) rozbił białe miasteczko, bo on ciągle po nich sprzątał, zakopywała a co chwila nowe kałuże...


Któregoś dnia zastałam go w psiej toalecie tak :



Szał ciał:


Bardzo lubię to zdjęcie, zachęcam do przyjrzenia się drugiemu planowi;)


Nawiązanie do głównego (mimo wszystko) bohatera blogu

O mammo jakie one malutkie:) A jakie duże będą jak będą duże????

Już są duże
Chyba poniżej połowy łydki - wnioskuję po zdjeciach, bo na żywo dorosłych nie widziałam.
Plamka większa. Tola jest chyba mniejsza , mniej więcej wielkości jamnika.
Raczej są większe niż się spodziewalam.

A nie było Ci przykro, jak je oddawałaś?

Troszkę zawsze jest...zwłaszcza Toli mi było szkoda,
Plamka poszła właściwie w momencie kiedy była gotowa do adopcji i poszła do znajomej znajomej więc wieści miałam na bieżąco.
Tola trochę czekała...no i to właśnie w jej przypadku miałam na przykład zapytanie czy ją kurierem prześlę Mieszka w Warszawie, niedaleko z jej opiekunami też mam kontakt.
Czy podsumowując - taka fucha
A to były szczeniaki, na widok których zawsze mi się gęba cieszyła Super!

Są boskie