Suka w typie op w schronisku okolice Lublina.

[Wigro]

Bardzo się cięszę że będzie blisko, bo jak byście widzieli jak LUBA mnie pilnowała jak odjeżdżałem od Hani, to qurde ciężko było.
Ona wiedzała że juz ma ludzia a tu znowu ją zostawiają.
Ktoś będzie miał psa,na zawsze.
PS. PAN ze schronu (wielki szacun taki Rumcajs w obejściu) powiedział że finansuje sterylkę, potrzebuje tylko rachunek, ale ja tego nie chcę załatwiac, ja wyciągam z tamtąd jeszcze czypsy.

[bea100]

W sprawie PS Wigro: zostaną sprawdzone wszelkie możliwości.
Ale zapewne trzeba tak czy siak będzie założyć (z konta) na sterylkę bo to nawet gdyby to zapewne pójdzie z kasy gminy zwrot dla schronu i przyszłoby dłuuugo pooooczekać (jak znam życie), poza tym w sytuacji rachunku będzie rzecz jasna drożej.

Właśnie rozmawiałam z Panem kierownikiem schroniska.
Pieniądza za sterylizację Lubej zostaną nam zwrócone. Ale nie szybko, wiadomo.

Haniu- potrzebna tylko od wet wykonującej sterylizację F-ra na takie dokładne dane:

SCHRONISKO DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT NOWODWÓR
MAŁGORZATA SZUMIŁO
21-100 LUBARTÓW
NIP: 946-184-42-32

oraz należy załączyć im dla księgowej numer konta (ogarkowego pomocowego- bo zapewne u wet trzeba będzie najpierw kasę jakby "założyć") na jakie ma pójść przelew ze schroniska.

Jest możliwość zrobienia sterylki Lubej na koszt schroniska .
Oczywiście jeśli będzie można bo tego nie wiemy. Jeśli wet od Hani się zgodzi na wystawienie F-ry i ona to jakoś z nim uzgodni bo tego też nie wiemy. Rozmawiałam już z Hanią i ma się we wszystkim zorientować. W cenie przy ew. fakturze- też.

[hania]

W związku z tym, że Wigro napisał, ze nie chce załatwiać finansowania sterylki Lubej to zanim zacznę cokolwiek załatwiać z wetem bardzo prosze o deklaracje kto podejmie się to załatwić.

[bea100]

Przykro mi- ja zawsze chętnie, zwłaszcza jeśli chodzi o Lubą ale jestem już jedną nogą w sanatorium na drugim końcu Polski (a to niestety dłużej potrwa)

Haniu. Z Panem Kierownikiem właśnie mamy ustalone i bez problemu mamy zgodę na zwrot za sterylizację, dane do wystawienia F-ry nam podał- napisałam. Kontakt ze schronem (telefon) poprzez wolontariuszkę Panią Asię- w razie dodatkowych pytań- mamy.

Kochani- ja coś załatwiłam ale dalej odpadam- a Hania nie może zostać ze wszystkim- kto to dalej poprowadzi?

[weszynoska]

A nie można tak:

zapłacić gotówką z konta ogarkowego ( wetowi)

ten wystawi fakturę na schronisko...

a schronisku wysłać fakturę z numerem konta do zwrotu??

to chyba wystarczy załatwić listownie nie bardzo się znam, ale tak to widzę

[bea100]

Na pewno trzeba listownie- można dodatkowo uprzedzić telefonicznie i potem wysłać do schroniska F-rę i numer naszego konta- przecież nikt tam nie będzie specjalnie jechał z dwoma papierkami

Ja sądzę, że prawidłowo napisałaś Węszynosko kolejność działań

[hania]

Wysłać mogę - chodzi mi o to, żeby było dogadane.
Sterylizacja umówiona na poniedziałek. Jeżeli z rachunkiem - bedzie trochę drożej.

[bea100]

Że będzie drożej- to wiadomo.

Haniu. W dniu dzisiejszym sprawa zwrotu pieniędzy za sterylizację Lubej została dogadana przeze mnie telefonicznie z Panem kierownikiem schroniska (rozmowa była tam w obecności wolontariuszki Pani Asi). Pan podał mi pełne dane schronu do wystawienia F-ry (są powyżej). Wydaje mi się, że to wystarczy i że Pan jest odpowiedzialny za swoje słowa i że jesteśmy umówieni .
Pan kierownik się ucieszył, że Luba będzie sterylizowana Mówiłam też, że nowy dom już na nią czeka (co ucieszyło zwłaszcza Panią Asię )

Haniu- pisz pw do Agatybudynek o przelew z konta ogarkowego na Twoje konto. Podaj też jej nową kwotę jaką Agata ma Ci przelać (w razie czego nasza BasiaM ma do Agaty telefon?).

Cieszę się, że to już w ten poniedziałek. Będę myślała. Będę bardzo trzymała kciuki za naszą maleńką ogarkę. Musi być dobrze Bo przecież Pani Agnieszka i nowy dom- już na Lubą czekają

[bea100]

Wczoraj mój syn się widział z Panią Agnieszką czekającą na Lubą- poprawiam- BAAARDZO już czekają

[Mbak]

Witam, na wstępie chciałbym się przywitać jestem Michał. Nie mogę się doczekać aż Luba znajdzie się u nas w domu mieliśmy psa 14 lat też przygarniętego (jakiś ***** wyrzucił ją z samochodu na ulicy) i teraz od roku jesteśmy bez psa strasznie smutno w domu nikt nie cieszy się na twój widok, nie można z nią pogadać ) Obiecuje, że będziemy opiekować się Lubą i zapewnimy duuuużo miłości i troski