Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: zybalowie »

sarumanisthari pisze:Witam!!!
1.Ksiazki pani Donaldson "Pies i czlowiek..." nie polecam,przeczytalem cala i w przypadku mojej suki nie sprawdzila sie wogóle,caly klikier,smakolyki,szkoda gadac. Teraz jezdzi na szkolenia gwizdek i trzcinka,czyli jak kiedys byly szkolone ogary-PSY MISLIWSKIE,sprawdza sie. Trzeba jednak wiedziec ze ogar nigdy nie bedzie bezwarunkowo posluszny,nie wymagac zbyt wiele,to nie np. owczarek niemiecki
:mysl_1: W przypadku mojego psiaka jak na ten moment sprawdza się to świetnie - no, z klikera zrezygnowałam, bo nie zawsze był pod ręką i klikanie stało się wybiórcze :)

Natomiast piesek uczy się błyskiem nagradzany smakołykami i chwalony (aż mnie czasem dziw bierze :wow_3: ). Zacisnęliśmy zęby i zaczęliśmy jako karę stosować ignorowanie - kiedy broi, olewamy go konsekwentnie.

I faktycznie, w ciągu kilku dni młody odpuścił sobie wszystkie swoje upierdliwe rytuały. Odkleił się nawet od butów!
Ba, przestał sikać poza gazetami.

Tak, wiem, że przyjdą jeszcze trudne dni młodzieńczego buntu, ale zakładam, że trzeba konsekwentnie psa uczyć i to przetrwać.

A co do prób dominacji - z tym się zgodzę i to nawet potwierdził weterynarz - młody szuka swojego miejsca w stadzie i próbuje przeciągać strunę - dla mnie najtrudniejsze było to, że potrafił bardzo mocno gryźć, daleko poza zwyczajną zabawą.

Kładę go wtedy na plecy i nic nie mówiąc przytrzymuję w tej pozycji - grzecznieje.

I w porównaniu z moją ONką muszę przyznać, że już teraz tę ogarzą niezależność widać. Założyłam wiec sobie, że mój bąbel będzie ze mną współpracował tylko, kiedy będzie miał we mnie kumpla - czyli kładę duży nacisk na więź i zaufanie. Mam nadzieję, ze to zaprocentuje w przyszłości.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: hania »

zybalowie pisze: :mysl_1: W przypadku mojego psiaka jak na ten moment sprawdza się to świetnie - no, z klikera zrezygnowałam, bo nie zawsze był pod ręką i klikanie stało się wybiórcze :)
Kliker zasadniczo nie służy do klikania obyczajówki (czyli np sikania na zewnątrz) tylko do nauki zachowań w sesjach - siadania, warowania itp.
Awatar użytkownika
sarumanisthari
Posty: 64
Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: sarumanisthari »

No nareszcie jaks dyskusja :)
Gdy pisalem ze ogar nie jest dla niedoswiadczonych hodowcow mialem tez na mysli siebie,bo sam sie przekonalem jaka roznica jest w porownaniu z owczarkiem niemieckim ktore mialem. Piszcie co chcecie ale uwazam ze ma baaardzo dzy stopnien nieposluszenstwa,szczegolnie jak chodzi o oddalanie sie od wlasciciela,ludzie ktorzy tego problemu nie obejmuja,moga po prostu kiedys ogara w ten sposob "stracic" :placzek: Do tego jego slinienie sie, wąchanie na spacerach jak odkurzacz, zarlocznosc, branie na "piekne" oczy... dla nieobeznaych włascicieli,nieraz szok i dalej tak obstaje, bo sam tak miałem

http://www.ogarypolskie.ovh.org/ksiazka ... ki_ftp.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

To jest super ksiazka o ogarach Anny Miłek a nie pani Donaldson,u tu sa metody szkolenia obok histori gwizdek i trzcinka, jak byly szkolone psy mysliwskie wiele lat,a nie przekonanie jak dzis ze pies nie moze sie stresowac. We Francji juz maja pokolenie wyhowanych "bezstresowo dzieci" i wszyscy wiedza jak wyszlo. U mnie ta ksiazka sie sprawdza a nie pani Donaldson. My mamy ogary ale chcialbym widziec ludzi z klikierami przy np dogu argentynskim,owczarku kaukaskim czy wilczarzu czeskim... Po za tym na listosc boska nikt przeciez nie leje tych psow :gwizd i wrecz "musniecie", sami zreszta wiecie jakie sa odporne na ból ogary,moja sunia nawet igly u weterynarza nie czuje

Zrzucac z łozka trzeba i dalej tak uwazam,chyba ze pan jeden mysli ze "zrzucam" unoszac nad glowe i walac nim o ziemie :gleba: "zrzucac" u mnie = komenda "zejdz"
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Ania W »

sarumanisthari pisze:No nareszcie jaks dyskusja :)
Gdy pisalem ze ogar nie jest dla niedoswiadczonych hodowcow mialem tez na mysli siebie,bo sam sie przekonalem jaka roznica jest w porownaniu z owczarkiem niemieckim ktore mialem. Piszcie co chcecie ale uwazam ze ma baaardzo dzy stopnien nieposluszenstwa,szczegolnie jak chodzi o oddalanie sie od wlasciciela,ludzie ktorzy tego problemu nie obejmuja,moga po prostu kiedys ogara w ten sposob "stracic" :placzek:
Nie rozumiem chyba o czym piszesz pisząc że ogar ma bardzo duży stopień nieposłuszeństwa, bo to co opisujesz to to nie jest nieposłuszeństwo tylko jego natura. Jeżeli chce się psa zawracającego w powietrze na gwizdnięcie to trzeba sobie kupić owczarka. Jeżeli chce się mieć ogara który wraca w miarę szybko to trzeba do bólu ćwiczyć przywołanie a i tak należy się liczyć z tym że nie zawsze wróci od razu. Dla niewtajemniczonych - to jest pies myśliwski a one tak w większości mają ;)
sarumanisthari pisze: Do tego jego slinienie sie, wąchanie na spacerach jak odkurzacz, zarlocznosc, branie na "piekne" oczy... dla nieobeznaych włascicieli,nieraz szok i dalej tak obstaje, bo sam tak miałem
Miałeś bo wybrałeś tę rasę nieświadomie.I powiem szczerze - szkoda że przed wyborem rasy nie chce się ludziom czegoś wiecej o niej dowiedzieć. W dobie internetu naprawdę nie wymaga to chodzenia po bibliotekach i grzebania w archiwach
sarumanisthari pisze:
To jest super ksiazka o ogarach Anny Miłek a nie pani Donaldson,u tu sa metody szkolenia obok histori gwizdek i trzcinka, jak byly szkolone psy mysliwskie wiele lat,a nie przekonanie jak dzis ze pies nie moze sie stresowac. We Francji juz maja pokolenie wyhowanych "bezstresowo dzieci" i wszyscy wiedza jak wyszlo. U mnie ta ksiazka sie sprawdza a nie pani Donaldson. My mamy ogary ale chcialbym widziec ludzi z klikierami przy np dogu argentynskim,owczarku kaukaskim czy wilczarzu czeskim... Po za tym na listosc boska nikt przeciez nie leje tych psow :gwizd i wrecz "musniecie", sami zreszta wiecie jakie sa odporne na ból ogary,moja sunia nawet igly u weterynarza nie czuje
Z całym szacunkiem dla Ani, którą znam i bardzo lubię a dodatkowo uważam, że "odwaliła" kawał świetniej roboty z tą książką - Ania nie jest behawiorystą i szkoleniowcem a Donaldson jednak zajmuje się dokładnie tym aspektem życia psa ....
Szkolenie nie oznacza bezstresowego wychowanie a bardzo często jest dośc mocno stresujące patrz. kształtowanie. Tylko trzeba wiedzieć o tym coś więcej a nie negować coś "bo nie wyszło" albo "nie wyszło od razu". Ja znam osoby klikające azjaty, dobermany i rottweilery...i nawet wilczaki czeskie i wilczarze (tu jest nawet dość spora grupa klikających) ;)

A swoją drogą ...skoro tego muśnięcia nie czują to po co muskać? ;)
I takie pytanie natury technicznej - gwizdasz, nie przychodzi, biegniesz w kierunku psa i muskasz?
Czy jak pies do ciebie wraca do muskasz?
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: weszynoska »

....jaka roznica jest w porownaniu z owczarkiem niemieckim ktore mialem. Piszcie co chcecie ale uwazam ze ma baaardzo dzy stopnien nieposluszenstwa,szczegolnie jak chodzi o oddalanie sie od wlasciciela,ludzie ktorzy tego problemu nie obejmuja,moga po prostu kiedys ogara w ten sposob "stracic" :placzek: Do tego jego slinienie sie, wąchanie na spacerach jak odkurzacz, zarlocznosc, branie na "piekne" oczy... dla nieobeznaych włascicieli,nieraz szok i dalej tak obstaje, bo sam tak miałem.....

hoduję psy od 20 lat, a od urodzenia mam potrzebę przebywania z nimi i poznawania ich charakterów. Mam też czwórkę swoich "ludzkich" dzieci. Na prawdę każde z nich jest inne i ma kompletnie różny stopień nieposłuszeństwa :mrgreen:

Nie zdarzyło mi się jednak, nawet w chwilach ogromnego zwątpienia porównywać ich ze sobą i wyciągać z tego powodu dziwne wnioski.
Mam dwa ogary dorosłe i co jakiś czas małe...jakoś ślinienie nie jest dla nas żadnym szokiem ( swoją drogą- mało się slinią) a te inne wymieniane cechy.. :roll: no cóż....to żywe zwierzątko, żyje w świecie zapachów to wącha, ma apetyt to je :roll:

Ogar ma też inteligencję....
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
sarumanisthari
Posty: 64
Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: sarumanisthari »

Podbiegam do niej i leje ja do krwi az przyjezdza weterynarz reanimowac :D Litosci,ze chce wam sie tak pisac. A gwizdek i tzrinka to w tym przypadku element ogarzej "tradycji" mysliwskiej,chodzi bardziej o rekwizyt (jak np klikier i dłon) i ruch a nie narzedzie do bicia. Jesli nie rozumiecie przed czy przestrzegam ,darujcie sobie , w internecie pisza ze ogar to idealny pies na mieszkanie,towarzyski... itd. wszystko pieknie i prawda ktos go kupi bo dobry dla dzieci,a potem szok ze zaslinil łozeczko dziecka a na spacerze uciekl i to w miescie. Zamiast przestrzegac wy jeszcze zachecacie,ja do dzis jestem na kazdym spacerze "zes...any ze strachu" czy na pewno wroci, wszyscy hodowcy sie madrza a jak jest kupiec sprzedaja chocby i diabłowi psy.Jak zauwazyliscie pani ktora zaczela ten temat nie ma pojecia o pieskach za bardzo,ogar to dobry pies na poczatek??? Prosze a czy ktos jej to zasugerowal?

P.S. Ja do cholery nie narzekam i mojej na zadnego bym nie wymienil,ale dzieci brak i mam kupe czasu na zajecia z nia,powodzenia z tymi co chca go miec z doskoku i bedzie grzeczniutki w kuchni,na spacerze bez NIESAMOWITEGO naskładu pracy.O wiele wiekszego niz w przypadku np przytaczanego owczarka niemieckiego,labradora itd (choc to nie reguła).
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: weszynoska »

Jakoś wrzucasz wszystkich hodowców do jednego worka :mysl_1: a to nie prawda.

Zanim moje szczenię opuści rodzinne gniazdo z jego przyszłymi włascicielami rozmawiam prawie codziennie, są przygotowani na entropium, slinienie, nieposłuszeństwo.......

Moje Ogary nawet w szczenięcym wieku nie wiały gdzie pieprz rośnie, mają dużą dawkę swobody i jakoś umieją się zachowywać...a po mieście chodzą zawsze na smyczy

Dobrym przykładem jest ludwik ( 2 dzieci i dwa młode ogary )

ludwiku...dajesz radę ??? do pracy chodzisz??? czy tylko się stresujesz szkoląc do bólu...
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Jotka »

Nie podejmuję dyskusji na temat szkolenia, bo - na razie - nie mam w tej kwestii doświadczenia. Odpowiadam tylko na uwagę, odnoszącą się bezpośrednio do mnie.
To nie jest mój pies "na początek", miałam już dwa psy, z czego jeden był terierem, po polujących rodzicach. Mam więc niejakie pojęcie, czym jest rasa myśliwska i jakie są jej cechy. Co więcej - tak się składa, że lubię bardzo takie psy: zarówno ich charakter, jak i wygląd bardzo mi odpowiada.
Zanim podjęłam decyzję - przez dwa lata czytałam o ogarach, na stronach właścicieli, na forach etc. ; sądzę zatem, że podjęłam decyzję w miarę rozsądnie.
Po trzecie: podobnie, jak każdy człowiek różni się od drugiego, tak różnią się od siebie zwierzęta, a już psy zwłaszcza - przejmują sporo cech od właścicieli, jak sądzę. Wystarczy poczytać parę wątków na tym forum - tyle zachowań, ile ogarów.
@ zybalowie: dobra metoda z ignorowaniem i odchodzeniem, ewentualnie z kładzeniem na plecy - po wczorajszych baletach też zaczęłam stosować i działa niemal bezbłędnie :) .
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: AniaRe »

Najnowsze badania dowodzą że w naturalnych warunkach przewrócenie zwierzęcia na plecy i przytrzymanie występuje tylko jako intencja zabicia.
Tym samym przekazujecie swojemu szczeniakowi w ten sposób skrajnie agresywny sygnał, mogący zniszczyć jego zaufanie do Was. A na pewno nie o to Wam chodzi.

Oczywiście jest wskazane ćwiczenie z maluchem unieruchomienia-robimy to nawet w szczeniakczkowie , ale nie karnie, tylko jako naukę i trzeba to robic świadomie, żeby łagodnie ale konsekwetnie nauczyć malucha tego, co chcemy.
A ewentualne zachowania "głupawkowate" przerywać, najlepiej ignorując lub uniemożliwiając ich wykonywanie.

Prawidłowa i szybko wprowadzona nauka sygnału uniemożliwiającego daje rewelacyjne rezultaty juz na wczesnym etapie wychowywania malucha-polecam!
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Ania W »

A to sorry..chciałeś dyskusji - jest dyskusja. Efekt z twojej strony - irytacja.

Mnie zainteresował bodziec awersyjny i jak go stosujesz - odpowiedzi brak, natomiast jest odwołanie się do jakiejś bliżej niezidentyfikowanej tradycji myśliwskiej (przy czym te osoby polujące z psem, które ja znam mają taki kontakt z psem że bez rózgi je układają, mają u psa duży autorytet...a i tak zdarza się że u psa wygra pasja).

Jeżeli dla kogoś jest szokiem że pies zaślini łóżeczko nie powinien miec psa w ogóle.

Miałeś pecha skoro trafiałeś na samych hodówców, którzy za wszelką cenę chcą "opchnąc towar" i tak jak napisała węszynoska mocno generalizujesz. Ja mam "na sumieniu" kilka osób, które przez znajomość ze mną kupiły ogara ale mam też o wiele więcej, które chyba skutecznie zniechęciłam.A zniechęciłam przede wszytskim dlatego żeby tak nie były tak mocno sfrustrowane jak ty przede wszystkim tym, że pies nie słucha, bo w moim odczuciu ślina na kanapie to mały pikuś w porównaniu z zachowaniem ogarów z pasją na spacerach.
Efektem mojej frustracji spowodowanej tym że mój ogar - pies napędzany był testosteronem i jak poszedł w długą za suką to stałam i czekałam aż wróci było to że mam teraz ogara- sukę. To był mój wybór ale nadal szanuję to że to ja muszę się wysilić wybierając miejsca spacerowe bo wiem że nią rządzi nos i to jest mój problem a nie jej,

Co do internetu...Hmmm, pierwsza storna jaka wyskakuje po wpisaniu w google "ogar polski" to wikipedia i tam jest napisane o zachowaniu tego psa na spacerach. Zaraz potem jest forum a tutaj masz pełen przekrój opinii o tej rasie i różnych jej przedstawicielach.
A że idealny do mieszkania i towarzyski - nadal się z tym zgadzam ;)
ODPOWIEDZ