Tak, w piwnicy czy garażu spokojnie można przechować, byle było powyżej 0 stopni. Na moim balkonie zima jest coś na kształt chłodni/spiżarki, bo mam pełną żaluzję, zwykle zimą jest 5-8 stopni i do tego leżą luźno w kartonach (lidlowe/biedronkowe), a jak bardziej zimno to je zakrywam gazetami i czymś jeszcze. Dopiero jak jest mróz poniżej 0 stopni to przenoszę do kuchni, w której też nie ma cieplarni. Jakoś mi się je udało uchronić przed zmarznięciem. Po wyjęciu późnią jesienią z doniczek kąpię w środku grzybobójczym albo w miedzianie, potem przed posadzeniem profilaktycznie też. W tym roku staram się odratować zagrzybiony i "zmaltretowany" jeden okaz, który dostałam od koleżanki.
Malinowe są bardzo dobre do hodowli, bo wytrzymałe na różne niedogodności. Pochodzą z polskiej hodowli (dobry materiał

, pozostałe są holenderskie - dużo młodsze.