Re: Mozart - pies przeprowadzakowy ;-)
: czwartek 27 paź 2011, 20:23
my zgubiliśmy tych srebrnych na śrubce już kilka. W końcu przykleiliśmy śrubką do gwizdka kropelką i póki co, jeszcze jest 

U nas była taka trochę sytuacja teraz-albo-nigdy bo z powodu perturbacji po drodze nie mieliśmy za bardzo luksusu się rozpakować a potem remontować... Ech, długo by opowiadać. W każdy razie groziło nam, że jeśli nie zrobimy tego sprawnie, to po zwiezieniu wszystkich rzeczy utkniemy na długie miesiące w jednym wielki magazynie...Darianna pisze:Kochana, my jesteśmy od ponad dwóch lat w mieszkaniu, co tylko ściany do malowania były (nasza fanaberia, bo te tapety co były nam się nie widziały). Ostatnią tapetę zdarliśmy z 2 miesiące temu w kuchni, ale nie znaczy to, że jest zrobiona, oj nie
No właśnie.EiMI pisze:Ty nie jesteś zrzeszona, ale pies jest.
W tym przypadku znać było po stwierdzeniu w stylu "rasowy, rasowy, ale musi mieć rodowód", kiedy powiedziałam, że nie wiem po co mojemu psu chip, skoro to jest rasowy pies z tatuażem związku kynologicznego.Policjanci i strażnicy zazwyczaj i tak się nie znają
Na moje szczęście panowie też nie wiedzieliWiele osób ma psy z metrykami, ale nie wystawiają, więc o rodowód nie występują. Ba, oni są często przekonani, że ta metryka to właśnie jest rodowód.