Strona 9 z 37

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 09:07
autor: Ania W
Nic nie rozumiem... :zdziw_4:
Gdzie w pierwszy dzień? Bo u siebie na posesji z opisów wnioskuję, że zachowywał się dokładnie tak jak opisała teraz węszynoska.Potem niby było dobrze...To u weta miało się coś wydarzyć, tam go ktoś łapał?
Mnie to nie przeraża -psy są różne, ale np.powtarzające się takie zachowanie sugeruje już na wstępnie, że dom " z małymi dziećmi, kotem, papugą i chomikiem"raczej niewskazany nawet w dalszej przyszłości :mysl_1:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 09:29
autor: qzia
weszynoska pisze:Dziś pies dostał jeść w misce...ale się jeży i nie daje do siebie podejść. Pewnie się boi...zdjęcia są robione właśnie przez tych co go nakarmili

o jedzenie nie ma co się na razie martwić bo to dobrzy ludzie...nie dadzą mu zginąć.

Ewka
to jest 40 km ode mnie...miejscowość Kryg, niedaleko Gorlic
Taki był jeden z pierwszych wpisów o psie. Przypuszczam, że następne o jego przyjacielskim charakterze były tylko pobożnymi życzeniami, bo to chyba nie Beata sprawdzała tylko ktoś tam. Nie oszukujmy się. Jest to pies z łańcucha i tak należy go traktować jak na razie. Bez socjalizacji w wieku szczenięcym, bez poznawania świata i ludzi. Ja bym na razie nie pchała się do niego z czułością. Przychodzić, karmić. Uczyć, że człowiek to głównie dobro i bezpieczeństwo. Nie zagadywać i traktować zwyczajnie. Niech sam poszuka kontaktu. Moim zdaniem pies, który jest zrównoważony i "normalny", nawet po perturbacjach z hyclami czy jednym złym człowiekiem, nie bałby się tak. Ten psiak nie zna świata poza swoim łańcuchem i to co się dzieje to rewolucja. Niech poczuje, że to dobra rewolucja.

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 10:02
autor: Wilga
Qzia ma rację, nie jest to taki "ogarek" domowy, a zwyczajny wiejski pies. Dajmy działać Węszynosce,

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 12:24
autor: SARABANDA
I dlatego dobry DT jest strzałem w dziesiątkę. Można popracować nad psem, dać mu czas na odstresowanie , pokazać że człowiek nie jest wrogiem, sprawdzić w jakie warunki pies powinien trafić.

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 12:48
autor: BasiaM
Ania W pisze:Nic nie rozumiem... :zdziw_4:
Gdzie w pierwszy dzień?
Pierwszy dzień w przytulisku.

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 15:35
autor: qzia
SARABANDA pisze:I dlatego dobry DT jest strzałem w dziesiątkę. Można popracować nad psem, dać mu czas na odstresowanie , pokazać że człowiek nie jest wrogiem, sprawdzić w jakie warunki pies powinien trafić.
I dlatego wszyscy się cieszą, że pies trafił w dobre, doświadczone ręce. Zamiast do nowej, zielonj w sprawach psów rodziny. :mrgreen: :mrgreen: :happy3:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 16:39
autor: weszynoska
qzia pisze: I dlatego wszyscy się cieszą, że pies trafił w dobre, doświadczone ręce. Zamiast do nowej, zielonj w sprawach psów rodziny. :mrgreen: :mrgreen: :happy3:

Ojtam ojtam...ja nie mam w sumie doświadczenia z trudnymi psami "po przejściach"

Moje wszystkie są ok.

Psiak wcale na imię Brutus nie reaguje ;) nawet uszami nie poruszy...no ale nich mu bedzie Brutys :D

Z nowinek dzisiejszych po południu już przywitał mnie merdaniem ogona...i smakołyki jadł z ręki...dostąpiłam też pierwszego liźnięcia językiem..ale był tą czynnością tak przerażony, że nie odaważyłam sie wyciągnąć ręki...nie ma też szans na zapięcie smyczy, każdy ruch w strone głowy to reakcja odskakiwania i chowania się w kąt...więc nie nalegam...jeszcze sam przyjdzie :mrgreen:

Powoli, powoli...mam nadzieję , że w końcu zaufa :prosze_1:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 16:41
autor: kasiawro
Czas leczy rany - trzymamy wszyscy kciuki!!!

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 19:47
autor: Ania W
BasiaM pisze:
Ania W pisze:Nic nie rozumiem... :zdziw_4:
Gdzie w pierwszy dzień?
Pierwszy dzień w przytulisku.
Nadal niewiele rozumiem bo nie wiem skąd hycle wsadzający go do samochodu ....ale nieważne.
Mam wrażenie że to jest tak jak napisała qzia :
qzia pisze: Przypuszczam, że następne o jego przyjacielskim charakterze były tylko pobożnymi życzeniami...
weszynoska pisze:
Ojtam ojtam...ja nie mam w sumie doświadczenia z trudnymi psami "po przejściach"
Czasami nie trzeba mieć dużego doświadczenia tylko dobrą intuicję ;)
A już sama zmiana warunków na dużo bardziej komfortowe ma ogromne znaczenie.

weszynoska pisze: Psiak wcale na imię Brutus nie reaguje ;) nawet uszami nie poruszy...no ale nich mu bedzie Brutys :D
Może i tak miał na imię...ale czy ktoś tak do niego mówił to już inna sprawa :niewka:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

: piątek 07 lut 2014, 21:25
autor: weszynoska
Przepraszam, że dość chaotycznie piszę...ale stan mojej mamy po prostu skacze od radości po depresję...moją oczywiście. Ciężkie chwile za mną...oby się udało :(

Z psem było tak, że ludzie któzy mi podrzucili zdjęcia tylko go wypatrzyli, a że się znamy to dali mi od razu "cynk"

Nie mieli wpływu na losy psa, który został tzw. odłowiony do gminnego przytuliska, które mieści się w pobliskiej miejscowości.

ot przyjechał hycel, założył poskrom odpiął psa od budy i pojechał...

Jako, że znajomi nie chcieli go tam zostawic oferowali pomoc i przywiezienie go do mnie...ale pies już się bał podchodzących ludzi. Więc wet z jakimś pracownikiem znów go odłowił..i wsadził do auta...

Dla nich to normalka..nikt sie z psami warczącymi nie cacka..i nie usiłuje socjalizować nikogo to nie obchodzi.

No dobra....nie umiem łatwiej wytłumaczyć, zwłaszcza, że na prawdę mam cięzki okres...

Pewnie jutro spróbuję posiedzieć z nim w kojcu...ze smakołykami, na które jest bardzo łasy.

Nie wierzę, żeby był agresywny, raczej jest bardzo wystraszony...i ucieka w kąt przy próbie podejścia...a wiadomo...nie wolno w tej sytuacji podchodzić...

Ale jak sam zacznie nawiązywac kontakt...to tylko się cieszyć i mam nadzieję, że to już niedługo.

Trzeba uważac na gesty...na ruchy...on obserwuje...ale bez agresji...

To bedzie bardzo fajny pies...