Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Potem ruszyliśmy dalej. Najpierw łąkami, a potem doszliśmy do tajemniczego lasu

Kiedy znowu wyszliśmy na łąki w skarpie głębokiego rowu zobaczyliśmy dziwne stworki, które wchodziły i wychodziły z nory, ginęły w zielonym gąszczu, by za chwilę patrzeć na nas ogromnymi z zaskoczenia ślepiami.

Joj....
To prawie jak bliskie spotkanie trzeciego stopnia
Zazdraszczam!!!

Trudno było odejść, ale nie mogliśmy niepokoić mamy lisicy, która pewnie gdzieś w pobliżu polowała.
Poszliśmy dalej w stronę Lasu Lesickiego. Wydawało się, że już nic się nie wydarzy Jeszcze łyk wody i po źdźbełku trawy i nagle Czata zniknęła.
Ani śladu, nikt nie widział, nikt nie słyszał ... a po ponad półgodzinie pojawiła się tak samo tajemniczo, jak wcześniej zniknęła. Ubłocone łapy zdradzały tylko, gdzie mogła chadzać. A wyraz pyska taki pokorny, że którz mógłby skarcić...

A, i jeszcze zając się napatoczył potem jeszcze jakieś sarenki, a dalej już było naprawdę spokojnie.
Delektowaliśmy się słońcem i zapachami

Liski były przepiękne. Wcale nie były rude, tylko jakieś takie beżowe i wypłowiałe.
Natknęliśmy się na dwie nory i to w niewielkiej odległości od siebie. Takie dwa mieszkanka po sąsiedzku.

A teraz filmik z naszego innego spacerku. Byliśmy w lesie w Nowej Karczmie. Po drodze zaliczyliśmy trochę mokradeł i jeziorko. Psy był nad wyraz spokojne, nie szalały, nawet nie kłóciły się o butelkę, dużo węszyły- zwłaszcza za jakimiś śmieciami i odpadkami.
W lesie już rozkwitają konwalie, a jaki mają zapach.
http://www.youtube.com/watch?v=VcYubRExcx4

Ale super lisie fotki!

Pracze Odrzańskie, nasz spacer po nowych, dziewiczych terenach.

CD PRACZE ODRZAŃSKIE