Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Pozdrawiamy Zojkę i Łazika

Co to za kwiat?

Ten tutaj? To chyba jabłoń, taka zwykła przydrożna leśno - łąkowa.
Z magnolią to mi się kojarzy, nie wiem co to, ale fajnie wygląda.

Ten kwiat w jakimś super powiększeniu Albo wiśnia leśna /jagoda

A to na ostatnim zdjeciu albo grab albo buk po liściach ,jeżeli to to
W ogóle cudownie wszystko rozkwita

Cudne wiosenne fotki!
Wszystko rośnie i kwitnie radośnie

Przejrzałam wszystkie zdjęcia z leśnego paceru Cudny! takich leśnych spacerów nam brakuje... u nas tylko błonia, trawy, przestrzenie...

A ja zapomniałam napisać, że strasznie zazdraszczam jeziora!!!

nulka pisze:Ten kwiat w jakimś super powiększeniu Albo wiśnia leśna /jagoda

Super jak super, ale makro było Jednak jabłoń najbardziej mi się tam kojarzy jesienią

Ewka pisze:takich leśnych spacerów nam brakuje... u nas tylko błonia, trawy, przestrzenie...

I takich przestrzennych spacerów nam brakuje... u nas tylko lasy, łączki, chaszcze...

Danuta pisze:strasznie zazdraszczam jeziora

Byłoby do zazdraszczania, jakby się nadawało do kąpieli. A tak... niby że ładne...

A ostatnio na łączce Bas takie znalezisko wyniuchał dziwne. Kot byłby to był? drapieżnik jakiś leśny?

Wygląda na jakiegoś drapieżnika, takie zębiska Nasi kiedyś łeb lisa przynieśli

irie pisze: nadawało do kąpieli. A tak... niby że ładne...

Oj to już coś! Nie wszystko co ładne musi być użyteczne

Oko nacieszyć to tez ważne Aż tak się nie nadaje? San tez się nie nadaje ,ale w sezonie wszyscy się pluskają

endo pisze:Wygląda na jakiegoś drapieżnika, takie zębiska Nasi kiedyś łeb lisa przynieśli

A może to i lisie?

nulka pisze:Oko nacieszyć to tez ważne Aż tak się nie nadaje? San tez się nie nadaje ,ale w sezonie wszyscy się pluskają

U nas raczej nie przejdzie - wredne bakterie Ale za to ryby, panie, taaaakie biorą.

Ania W pisze:Nie wszystko co ładne musi być użyteczne

Zgoda, staw urokliwy, cieszymy się więc tym co mamy


Nie bez przyczyny dziś się tu przypominamy. Kontrabas kończy 5 lat.
Twierdzę, że jest to u ogara wiek cudny. Psiaki są tak zżyte z nami i tak świetnie się rozumiemy, że sama radość. Młodzieńcze figle już im z głów wywietrzały, zrobiły się z nich takie (całkiem - całkiem;) stateczne ogary.

Zaliczyliśmy z Basem rano porządnie wybiegany urodzinowy spacer nawet się trafiła blondyna do towarzystwa bardzo symaptyczna biała pudeleczka. Bas był zachwycony - pannica jak na zamówienie.
Po południu niestety zrobiło się burzowo, w związku z czym jubilat odmówił świętowania pod (stalowo-szarą) chmurką i konsumpcja "torciku" odbyła się w zacisznym, ustronnym, ulubionym miejscu do przeczekiwania burz.