Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Ja mam kolegę weterynarza i wiem, że jak nie odda albo pokaleczy se bebeszki oddając, to albo zemrze w męczarni albo będzie wymagać operacji.
Widocznie ogar nie jest aż taki mądry, jak mu się zdaje i czasem sam se robi kuku.

A kaganiec ma dobrze dopasowany, leciutki i nie przeszkadza jej, za to dodaje powagi. Wolę ją w kagańcu, niż jak mi się zwija z bólu po nocach.

Ja myślę, że lepszy jakikolwiek kaganiec, zabezpieczający przed "mądrością " ogarów, niż wydzwanianie po ostrych dyżurach....

pies to pies, jak zauważymy...i rozedrzemy wrota feeeee, nie wooolnoooooo

to może pomoże...

a jak nie to ogar zeżre wszystko co jest do zjedzenia...

a potem może mu to zaszkodzić niestety

weszynoska pisze: a jak nie to ogar zeżre wszystko co jest do zjedzenia...

taa ... kawałek własnej plastikowej miski np - mamy takiego małego obżarciucha co jak skończy się jedzenie w misce to zjada miskę.

Podziwiamy jesień w Bardzie.

A tak się bawimy na co dzień:

https://www.youtube.com/watch?v=WmkP3OC ... 4g&index=2

https://www.youtube.com/watch?v=p-66jMp ... 4g&index=1

Dziś wycieczka na Krzyż na urwisku w Bardzie

pewnie ostatni spacerek tej jesieni po bardzkich lasach

Nad rzekę nie chodzicie?

Nie specjalnie. Raz mi do Nysy Kajtek wbiegł za jakimś zwierzem, a ja kiepsko pływam i mnie nie ciągnie. No i tam tłumy ludzi przez te spływy pontonowe. A nocleg mamy zupełnie po drugiej stronie miasta, więc prędzej na Brzeźnicę człapiemy.

Nysa w kierunku Byczenia spokojna i bez ludzi - polecamy.
Spływy mają swój urok i też fajnie widać okolice z wody, nawet dla tych nie pływających polecam.