
Gorzej z siadaniem, robi to ostrożnie, bo jej coraz bardziej niewygodnie...
Przyzwyczajamy już Iskrulę do spania w miejscu, które przygotowałam na poród... oj, ciężko to idzie, bo ona by chciała nadal po schodach i z Pańcią do sypialni... a po schodach to już zejść sama nie da rady, bo brzuszek przeszkadza. Musiałam ostatnio do zejścia zakładać jej szelki i ją podtrzymywać, dlatego od tygodnia wejście na górę jest już zagrodzone, żeby Iskruli nie wpadło do łba samej wejść i zejść, a w efekcie spaść.

Dzięki za kolejne propozycje imion, ale w zasadzie już mamy wybrane... teraz niech tylko zdrowe szczeniaki przyjdą na świat

Pozdrawiamy jak nie wiem co!