Strona 8 z 12

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 15:41
autor: Iza i Sławek
oj, zapachniało lasem, gdy czytam relację...
Jeszcze raz najszczersze gratulacje i :szacun_1: :szacun_1: :szacun_1: !!!
Błagam o więcej :prosze_1: (no i fotki...)
S.

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 19:07
autor: Ola i Dunaj
Gratulacje dla wszystkich, tych na podium i tych poza :piwko: I jak pozostali czekam na dalsze relacje :!: :!: :!:

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 19:30
autor: SARABANDA
Emocje opadają, przychodzi zmęczenie. Jeszcze raz wielkie gratulacje dla WSZYSTKICH. Ogary pięknie się pokazały. Jak w zagrodzie pracowały gończe to po prostu było szczekanie, jak zaczęły pracować ogary szczególnie w parach , to po lesie poniosło się takie granie .....
My wylosowałyśmy pierwszego dnia przedostatni 18 numerek. Po posłuszeństwie - bez szokujących wymagań, ostatnie pięć numerów pojechalo na ścieżki, reszta czekało na zagrodę. Udało mi się na szczęście przed ścieżką Sarkę skoncentrować. Pechowo przed samym wejściem na ścieżkę przed nosem przeszło kilka osób z psem, pewnie na nastepną ścieżkę, ale na szczęście nie miało to wpływu. Ścieżka fajna, polana dla "jełopa", tak że ja prawie całą widziałam.
Psica od razu podjęła trop w dobrym tempie ale oczywiście przed pierwszym łożem zeszła na trop zwodniczy. Sędzia Skrzyński prosił odwolać, pokazał gdzie mam ją naprowadzić, na szczęście od razu podjęła trop i znowu przed drugim łożem zaczęła węszyć górnym wiatrem i pognała tak że wyrwała mi otok z ręki.
Sędzia spokojnie pokazał drugie łoże i znowu kazał naprowadzić, znowu podjęła trop - cud jakiś normalnie i ładnie doszła do dziczka. Dzik świeżo strzelony, pachnący i jeszcze polany krwią tak że się zainteresowała. Sędzia kazał odwołać i jeszcze raz luzem wysłać do dzika. na szczęście tak jej się spodobał że wróciła z radością i długo go oglądała. W efekcie ze ściezki 2 pkt ( 2 pkt odjęte za dwa zejścia ) no i moja wielka ulga bo w ogóle w nią nie wierzyłam.
Wielkie gratulacje dla Zagaja który miał ścieżkę przy drodze w smrodzie spalin i fuku aut. :szacun_1:
Dalsza część relacji. Pojechaliśmy do zagrody, długie czekanie, za wcześnie wyjęłam psa z auta. Ale do zagrody wchodziła nakręcona, słysząc szczekanie poprzednich zawodników. Wszystko z niej opadło jak weszłyśmy głębiej do zagrody i zobaczyła grupę sędziów. Nie mam pojęcia co jej się skojarzyło ale się cofnęła i juz wiedziałam że będzie ciężko - taki z niej nadwrażliwiec. Słabo pracowała, nie ten sam pies , który puszczony do lasu lub w pole idzie jak torpeda w haszcze szukając tropów bez oglądania się na mnie . I kto tu zrozumie kobietę. Na szczęście w ostatniej chwili znalazła świeży trop i poszłą w długą głosząc tak jak najlepiej potrafi i to nas uratowało. Dyplom chciałabym przyznać sędziemu który chodził po zagrodzie i jej pokazywał gdzie ma szukać. Dała się od razu odwołać. Dla mnie to taki kredyt zaufania od sędziów , mobilizacja do dalszej pracy.
Potem oczywiście spacerek i bardzo uroczysta część oficjalna - na zdjęciach będzie .
Drugiego dnia było zdecydowanie trudniej. Startowaliśmy w zagrodzie z Bohunem . Znowu wylosowałam ostatni numer.
Posłuszeństwo i czekanie za zagrodę. A działo się w niej działo. Dzik nabierał prędkości kosmicznej , wyglądało że przeskoczy nad ogrodzeniem. No i zdecydowanie głośniej z dwoma psami. Sara już przed posłuszeństwem stwierdziła że drugi dzień konkursu - co to to nie, ale nie było wyjścia , nie można było zawieść Bohuna. W ogóle nie chciała pracować w zagrodzie, chociaz na początku poszła za Bohunem. Mój błąd z nieświadomości tematu - nie zachęcałam jej żeby za nim biegała. Inna sprawa że przyzwyczajona jest że to ona prowadzi a Czupryna zasuwa za nią. Ale tu zabrakło i doświadczenia i treningu. Nie zaliczyłyśmy w efekcie zagrody.
Bohun pracował systematycznie , okładając zagrodę znalazł dzika i zaczął głosić. Ale zdecydowałyśmy z Anią i Kasią pojechać na ścieżki. No i muszę stwierdzić że moja ścieżka był dużo trudniejsza niż w pierwszym dniu, tu z kolei w ogóle nie było widać polanej krwi poza miejscem zestrzału. To wiele nie zmieniło bo Sara niechętna i niezainteresowana, tylko chwilami podejmowała trop a potem tak mnie pociągnęła w jeżyny że straciłam z oczu oznaczenie ścieżki i zabłądziłam w głębokim lesie tylko bez Jasia. Dziewczyny mnie wybawiły z opresji. No i na koniec uroczyste zakończenie i smutek ze to już koniec i trzeba się zwijać do domu z tego pięknego , pachnącego lasu , z tak miłego towarzystwa. Dużo nowo poznanych ogaromaniaków i ogarkowców , pozdrawiam wszystkich. Piękne psy.
Żałujcie że Was nie było. Ja też czekam na masę zdjęć.

Gosiu wkleiłam to w całość :) Kasiawro

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 20:18
autor: Wigro
Małgosia gratuluję jak Wszystkim, masz pięknego psa ustawionego na Ciebie, to nie zarzut. Ja zazdroszczę że nie byłem, nie miałem z kim.
Czujesz teraz co to para, oni muszą się znać i ufać sobie a nie że my się umówimy.
Pozdrawiam Bardzo Serdecznie

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 20:20
autor: Ewka
Żałuję, jak nie wiem co... I zazdroszczę jak jassssny gwint!
Wspaniałe przeżycia :marzyc_2:

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 21:18
autor: SARABANDA
Dzięki Kasiu, nie wiedziałam jak zmieścić całość.

_________________

Małgosia&S&C

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 21:24
autor: Ania W
Moje przeżycie nie będą może tak emocjonujące chociaż zdecydowanie bardzo pozytywne.
Pierwszego dnia byłam turystką :cwaniak:
Ponieważ uważam, że Łoza jako dzikarz może zrealizować się właściwie tylko w parze i tylko w towarzystwie drugiego psa potrafi się rozkręcić to pierwszy dzień sobie odpuściłyśmy. Z resztą zagroda trudna, bo nie dość, że duża to jeszcze bardzo zarośnięta - jeżeli chodzi o przejrzystość to chyba najgorsza w jakiej byłam.
W każdym razie pełen relaks i mocne trzymanie kciuków za ekipę. Myślę, że troszkę się przydały chociaż widać było, że ogary bardzo się starają :). Powiem szczerze, że myślałam że może jako kibicowi czas będzie mi się dłużył ale wszystko szybko minęło.Miły był moment rozdania dyplomów i naprawdę atrakcyjnych nagród. Potem jeszcze małą grupką przycupnęliśmy sobie przy ognisku i opędzlowaliśmy wszystkie słoiczki z cudami od mamy kasiwro ;)
Jako, że po podróży dotarłyśmy z qzią do Obornik około pierwszej w nocy to w sobotę postanowiłyśmy ( a niektórzy nawet nie zdążyli postanowić ;) ) odespać. Kolejnego dnia miałam przyjemność już po raz pierwszy uczestniczyć w konkursie dzikarzy. Posłuszeństwo 4 - Łoza jak wejdzie w tryb pracy to chodzi ładnie...ale najlepiej wyszła jej komenda zwalniająca ( co z resztą powiedział sam sędzia ;) ). Wypruła do lasu jak strzała z ziemią tryskającą spod łap- na szczęście równie szybko wróciła. Potem nie wiem dlaczego ale wylosowane numerki przestały odgrywać jakąkolwiek rolę i tak z numerkiem 17/18 weszłyśmy do zagrody przedostatnie :roll: Nic to...Cudu nie było ;)
Łoza nakręcona przed zagrodą jak to ona potrafi ;) w zagrodzie ganiała (nawet zdziwiłam się, że dość mocno się zapuszczała), był moment, że wystrzeliła za dzikiem ale nie szczeknęła (a jak ona szczeknie raz to potem zazwyczaj idzie ;) ) ,dzik przebiegł rów i zaraz go zgubiła...Rysiu też przez chwilę szczeknął i niestety potem już tylko biegały bez efektów.
Uparłyśmy się jeszcze, że pojedziemy na ścieżkę...bo właściwie czemu nie jak rozlana. Ponieważ sędziowie nie szli już z nami, a okazało się, że jeszcze jest na ścieżkach dzik mocną grupą sztuk 3 plus czaprakowe bestie poszłyśmy tropić ;) Na początku bałam się jak z tempem, które miała ostatnio Łoza uda mi się patrzeć za siebie na kropki, ale dywanik z jeżyn skutecznie ją spowolnił a na dodatek ścieżka dzicza okazała się na tyle intrygująca, że Łoza szła jak po sznurku. Po kilku kropkach przestałam się oglądać :) Doszłyśmy do dzika i z czystym sumieniem za ścieżkę dałabym sobie 4 :)
Czyli : posłuszeństwo 4, zagroda bez odnalezienia dzika i ścieżka 4 w pamięci ;)
Z mojej strony efekt końcowy nie był zaskoczeniem więc na pewno nie mogę powiedzieć o rozczarowaniu. Dla mnie był to przemiły weekend, w świetnym towarzystwie i przy pięknej pogodzie (chociaż w niedzielę słonko mogłoby ciut wcześniej się pokazać).
Ogromnie cieszą sukcesy ogarzej reprezentacji a przede wszystkim świetna atmosfera. :brawo_1:

Małgosiu myślę, że to jest tak, że po prostu musimy się pogodzić, że mamy takie a nie inne psy...Oczywiście zawsze jest sens pracować i próbować dopóty dopóki nam i psom sprawia to radość. Czy spróbuję jeszcze sił w dzikarzach? Nie wiem, być może...czy myślę, że Łoza zmieni swoje podejście do tematu? Wątpię... Może trochę ale rewolucji nie będzie niezależnie od mojej pracy. Myślę, że ona nadal będzie psem. który jeżeli pracuje to tylko w parze.
Po prostu mamy bardziej płochacze niż dzikarze bo np. Łoza też nie ma problemu z głoszeniem zająca albo sarny ( nawet po tropie) i tyle ;)
Wigro pisze: Czujesz teraz co to para, oni muszą się znać i ufać sobie a nie że my się umówimy.
Myślę, że to wypadkowa wielu czynników. Oczywiście większa jest szansa na to, że psy będą lepiej pracowały w parze jeżeli razem mieszkają i razem pracują (albo chociażby mają okazję na co dzień razem biegać) ale czasami jest to kwestia trochę bardziej przypadku niż wielogodzinnej pracy. Runo i Zagaj raczej nie ćwiczyli razem tym bardziej, że Runo zdecydował się w ostatniej chwili...a poszło bardzo dobrze.:)
A z drugiej strony były pary, które się bardzo dobrze znały, a jednak nie tworzyły duetu.

Fotki niedługo ;)

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 21:43
autor: kasiawro
Ja to żyłam Jarami od wystawy klubowej :) tak mam.
Pogoda cudna,słonko w mgłach pięknie wstawało. Już na obwodnicy autostradowej Wrocławia spotkaliśmy pierwszego znajomego Edwarda, który to Zagaja w bagażniku nie poznał - myślał, że to labek ;).
W Jarach ognisko już zmarzluchów ogrzewało. Zagaj wylosował numer 15 pierwszego dnia i drugiego, poza tym dla ciekawostki powiem, że w tamtym roku dokładnie tą samą ścieżką szedł co w tym :D, tylko tym razem drogowcy jeszcze łatali dziury obok. Był w tej grupie co szła pierwsza na tropy, a potem zagroda. Trochę się tego obawiałam wiedząc jaki ma temperament.Z tropów dostał 3 zszedł raz podobno za zwodniczym tropem daniela. Tomek danieli nie widział, fakt w tych lasach jest ich dużo, sędziował ich Pan Skrzyński.
W zagrodzie dostał 3 za wytrwałość (chyba za bardzo go ścieżka wyciszyła ;)), reszta 4. Czas znalezienia dzika 40 sek.
Drugiego dnia powstała grupa ogarza i grupa gończych i jak widziałam tyle czapraków na uroczystym rozpoczęciu konkursu to tylko żal mi było, że rodzina Piotra Kartawika była dnia poprzedniego, bo to była rozkosz dla oka. Wszyscy sie bardzo cieszyli taką ilością ogarów. Teraz będziemy mieć cel każdego roku aby nas nie było mniej tylko więcej prawda?
Ponownie Zagaj dostał numer 15, Runo 16.
Poszła grupa ogarza na posłuszeństwo, Runo jako jedyny pies na konkursie miał próbę strzału.
W kolejce na posłuszeństwie stwierdzono, że płeć piękna posiadająca ogary, dużo spożywa alkoholu, ja nie wiem czy to prawda ;).
O zagrodzie to powiem tylko tyle, że w pewnym momencie bardziej martwiłam się o Krzysia Janiaka i jego kondycję niż o dzika, czy o bardzo energiczną weterankę Łowną.
Wszyscy byli pod wrażeniem pracy tego duetu Warka/Łowna :szacun_1: , Gryf/Gniewko i Runo/Zagaj również dostali pochwały za idealną współpracę.
Strasznie żałuję, że nie byłam przy pracy Moniki chłopaków oraz Zacnej i Wiernej.

Dziękuję wszystkim, którzy mimo pogody i dalekiej drogi przybyli do nas na południe i pokazali ogary.
Dla Krzysia, który zmobilizował kolegów i bardzo byłam szczęśliwa, że Ogarusy zagościły w takiej liczbie w Jarach.
Bardzo miło, że przybyły również osoby zaogarzone, ale nie uczestniczące w konkursie!
Mam nadzieję, że atmosfera i miejsce przyciągnie Was za rok, ja już od dziś zacznę nad Wami pracować :)
Gratuluję wszystkim uczestnikom i pamiętajcie, że Wszystkie Ogary Nasze Są!!!
WYNIKI z 20-10-2012
1 lokata - gp - Obój na Otoku - 151pkt - dyplom I stopnia
2 lokata - gp - Aria z Przedborskiego Gaju -140pkt- dyplom I stopnia
3 lokata - gp - Smuga Laufer Polski - 140 pkt - dyplom I stopnia
4 lokata -op - Polka z Huculskiej Łąki - -------- dyplom I stopnia
5 lokata - gp - Drop z Elklandu - 136 pkt - dyplom I stopnia
6 lokata - op - Zagaj 03 - 134 pkt - dyplom I stopnia
9 lokata - gp - Trok Rawicka Sfora - ------ dyplom II stopnia
11 lokata - gp - Magnum Leśne Nienasycenie - 119 pkt - dyplom II stopnia
14 lokata - op - Sarabanda Poszły w Las - ------ dyplom III stopnia

op - Ł-Bohun z Jasminowej Ulicy - dyplom I stopnia ?
gp - Nocka z Beskidzkiego Matecznika - dyplom I stopnia
op - Egar z Beskidzkich Wysp - dyplom II stopnia nie wiem jaka lokata
op - Zagłoba Psia Cometa - nie zaliczył zagrody
gp - Aria Leśny Amok - wycofana
gp - Zora ze strzeleckiego Gaju - wycofana
gp - Fara z Beskidzkich Wysp - nie zaliczyła zagrody
gp - Litwor Leśne Nienasycenie - ?
gp - Lira Goniec z Grabiszyna - ?

WYNIKI z 21-10-2012
dyplomy 1 stopnia:
1. Zara ze Strzeleckiego Gaju- 166 pkt, CPC
2. Gniewko z Gończaków - 160 pkt, CACIT
3. Aria z Przedborskiego Gaju- 160 pkt
4. Abactor Petrus et Lupus- 160 pkt (rekord zagrody)
5. Zagaj 03- 160 pkt czas znalezienia dzika 4:50
6. Drop z Elklandu- 160 pkt (rekord zagrody)
7. Gryf Gryzek- 160 pkt
8. Magnum Leśne Nienasycenie- 154 pkt
9. Warka Ogarusy- 154 pkt (najlepszy mener prowadzący ogary)
10. Łowna - (najstarszy pies na konkursie)
11. Smuga Laufer Polski- 153 pkt
12. Berdysz Herbu Węszynos- 140 pkt (najlepszy mener prowadzący gończe)
13. Nocka z Beskidzkiego Matecznika- 146 pkt
14. Runo Niemczańskie Wzgórza- 146 pkt
15. Chyb Gończa Radość- 144 pkt (najmłodszy pies)

dyplomy 2 stopnia:
16. Wierna Ogarusy- 148 pkt
17. Zacna Ogarusy- 137 pkt
18.Ł-Bohun z Jaśminowej Ulicy- 122 pkt
Jeśli coś mam dopisać/zmienić w wynikach dajcie znać proszę.
Teraz foty:

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 22:09
autor: kasiawro
teraz już tylko foty, bez marudzenia:

Re: Konkurs im.płk Kartawika w Jarach

: poniedziałek 22 paź 2012, 22:28
autor: kasiawro
cd.