Zasada jest taka- nie pomaga się (nie wyjmuje się psa ze schronu), dopóki nie ma uzbieranych na niego pieniędzy. Pies jest mniejszy i większy, młody i zdrowy, stary i chory, różnie.
Gdy w grę wchodzy DT- najlepiej zabezpieczyć finansowo conajmniej na 3 mc (plus karma jaką zje).
Chyba, że są deklaracje stałe od kogoś miesięczne i wielu ludzi po trochu płaci na sumę DT dokąd pies tam jest (ale tu to nie wchodzi w grę)
Najpierw się psa ogłasza, tak czy siak.
I zbiera kasę.
Prowadzi to zazwyczaj jedna osoba, skarbnikiem nazywana.
Chcę pomóc Robinowi.
W schronie ma małe szanse, że ktoś go zobaczy, tam są tysiące psów.
A jest fajny i młody i zdrowy (jeszcze).
Jednym słowem- myślę o DT w Koluszkach dla Robina (400zł/mc).
Jak się nie ma tych pieniędzy- pies zostaje gdzie jest do czasu uzbierania.
Na Robina nie mamy zgody Funduszu.
Może się nic nie udać.
Żeby go wyjąć ze schronu (a to już należy BasiuM samemu ocenić, jakie to miejsce dla psa itd) potrzeba nam 1200zł (zakładam u Ajlii) plus karma bytowa dla niego (dużego psa).
Zostawiam już wspaniałą deklarację Qzi, DT bezpłatny za karmę itd...bo do niej wróciła suczka z adopcji i aktualnie nie ma miejsca dla Robina. Choć może się to zmieni wkrótce, ale tego nie wiemy...
Na karmę- dzięki kochanym darczyńcom- już dla Robina mamy
Zakłada się, tutaj z Robinem, że w 3 mc taki fajny psiak i młody (przy ogłaszaniu indywidualnym) powinien znaleźć DS.
Nie ja to wszystko wydumałam a mądrzejsi i doświadczeni w pomocy psom.
Tyle.
Tu nie ma BasiuM problemu- gdyby uzbierane i zaznaczone na Robina pieniądze nie trafiły do niego (za mało było uzbierane by zacząć pomoc, lub czasem pies znajdzie przed wyjęciem ze schronu DS, lub czasem pies odejdzie w schronie zanim nadejdzie pomoc itd)- decyzją darczyńców na Robina (bo o to są pytani)- kasa zostanie na Funduszu dla innych ogarów w potrzebie.