Zespół Fanconiego???
Re: Zespół Fanconiego???
Niestety wyklarowało się, potwierdzone zostało pierwsze rozpoznanie czyli zespół Fanconiego a właściwie defekt kanalika proksymalnego . Namieszał w rozpoznaniu wynik USG nerek z Mikołowa - niestety badania okazuje się źle wykonanego (wet potraktował fizjologicznie powiększony węzeł chłonny jako marską nerkę). W czwartek i piątek spędziłyśmy z Aszemi i moimi psiakami po kilka godzin w przychodniach Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Najpierw Czuprynka miała wykonane USG jamy brzusznej przez dr Atamaniuka, dodatkowo Doppler nerek , następnie na Katedrze Chorób Wewnętrznych obejrzał wszystkie winiki dr Hildebrand. Mała przez dwa dni miała kilkakrotnie pobieraną krew, dodatkowo wykonane były badania moczu, a na koniec z wszystkimi wynikami była konsultacja nefrologiczna dr Jonkisza( jeśli dobrze pamietam nazwisko) .
Trwało to baaardzo długo i psy były strasznie wymęczone ale mała przebadana została na wszystkie strony. Wykluczone zostały inne przyczyny takich dolegliwości, niestety są wyniki graniczne jeśli chodzi o cukrzycę , może się ona ujawnić później , a Fanconi może występować łącznie z cukrzycą.
Mała musi mieć raz w miesiącu badane krew i mocz, musi być pod stałą obserwacją.
Na szczęście pozwolili zaszczepić na wściekliznę, zdaniem weta są przeciwskazania do szczepienia na leptospirozę, wszystko inne można szczepić. Na razie karma zwykła , jak skończy okres wzrostu prawdopodobnie trzeba będzie przejść na karmę nerkowa. Ale myślę że najlepiej będzie się zdzwonić z ludźmi hodującymi basengii bo u nich ta choroba występuje często i mają największe doświadczenie.
Będę wdzięczna za wszelkie informacje na temat choroby i ew właścicieli doświadczonych w postepowaniu z chorymi psami.
_____________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
Trwało to baaardzo długo i psy były strasznie wymęczone ale mała przebadana została na wszystkie strony. Wykluczone zostały inne przyczyny takich dolegliwości, niestety są wyniki graniczne jeśli chodzi o cukrzycę , może się ona ujawnić później , a Fanconi może występować łącznie z cukrzycą.
Mała musi mieć raz w miesiącu badane krew i mocz, musi być pod stałą obserwacją.
Na szczęście pozwolili zaszczepić na wściekliznę, zdaniem weta są przeciwskazania do szczepienia na leptospirozę, wszystko inne można szczepić. Na razie karma zwykła , jak skończy okres wzrostu prawdopodobnie trzeba będzie przejść na karmę nerkowa. Ale myślę że najlepiej będzie się zdzwonić z ludźmi hodującymi basengii bo u nich ta choroba występuje często i mają największe doświadczenie.
Będę wdzięczna za wszelkie informacje na temat choroby i ew właścicieli doświadczonych w postepowaniu z chorymi psami.
_____________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13068
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Zespół Fanconiego???
Gosiu wytrwałości życzę
i szkoda że nie mówiłyście że będziecie na naszych rewirach.

Re: Zespół Fanconiego???
To namieszał ,ale na szczęście nerka żywa?wet potraktował fizjologicznie powiększony węzeł chłonny jako marską nerkę).

Życzymy ,żeby to wszystko było jak najmniej uciążliwe dla Was

Re: Zespół Fanconiego???
Obie nerki pracują ale są uszkodzone i wydzielają za dużo moczu i cukier. Duża ilość moczu powoduje rozciągnięcie pęcherza i jego atonię (pęcherz nie opróżnia się od razu i mocz zalega), bo mała nie ma możliwości częstego sikania.
kasiawro - poprawię się na przyszłość, przyjechałyśmy ok 19 w środę, nocowałyśmy u mojej przyjaciółki , w czwartek od 8 do chyba 16 byłyśmy na uniwerku i znowu w piątek od 9 do prawie 15.
Wolne chwilę spędzałam z przyjaciółką i jej rodzinką oraz 3 letnią goldenką - było wesoło z trzema psami .
Lekko nie będzie , będę musiała wynająć kogoś do wyprowadzania małej kiedy jestem w pracy, plus koszty badań , jak dodać koszty już poniesione na diagnostykę to mam skarbonkę nie szczeniaka.
___________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
kasiawro - poprawię się na przyszłość, przyjechałyśmy ok 19 w środę, nocowałyśmy u mojej przyjaciółki , w czwartek od 8 do chyba 16 byłyśmy na uniwerku i znowu w piątek od 9 do prawie 15.
Wolne chwilę spędzałam z przyjaciółką i jej rodzinką oraz 3 letnią goldenką - było wesoło z trzema psami .
Lekko nie będzie , będę musiała wynająć kogoś do wyprowadzania małej kiedy jestem w pracy, plus koszty badań , jak dodać koszty już poniesione na diagnostykę to mam skarbonkę nie szczeniaka.
___________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Zespół Fanconiego???
A jakbyś ją nauczyła sikać na podkład?
Nie byłoby łatwiej i tobie i jej?
Nie byłoby łatwiej i tobie i jej?
Re: Zespół Fanconiego???
Sama nie wiem, mała od dawna nie chce sikać w mieszkaniu, jak ją przekonać że teraz jej wolno.
Jak wytłumaczyć że wolno sikać jak mnie nie ma a nie wolno jak jestem. Będzie czekała jak długo będzie mogła wytrzymać co nasili atonię pęcherza i w końcu skończy się infekcją dróg moczowych.
A potem będzie infekcja po infekcji. Najlepszym rozwiązaniem jest częste wyprowadzanie.
I technicznie jak to rozwiązać przy małym mieszkaniu. Jak jeszcze sikała to po powrocie do domu miałam zasikany cały przedpokój,mała duuużo sika, a ponieważ psy się przemieszczały lepkie ślady były w całym mieszkaniu. Sara zdegustowana chodziła na pazurach. Całe mieszkanie do szybkiego mycia. Ona nigdy nie miała wypracowanego sikania na ręcznik, była chowana w ogrodzie.
U mnie częściej sikała na posłanie niż na ręcznik. Jak teraz czasami się wysika to "zakopuje" miejsce przestępstwa.
Przyznam się że mnie to rozwiązanie nie przekonuje.
______________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
Jak wytłumaczyć że wolno sikać jak mnie nie ma a nie wolno jak jestem. Będzie czekała jak długo będzie mogła wytrzymać co nasili atonię pęcherza i w końcu skończy się infekcją dróg moczowych.
A potem będzie infekcja po infekcji. Najlepszym rozwiązaniem jest częste wyprowadzanie.
I technicznie jak to rozwiązać przy małym mieszkaniu. Jak jeszcze sikała to po powrocie do domu miałam zasikany cały przedpokój,mała duuużo sika, a ponieważ psy się przemieszczały lepkie ślady były w całym mieszkaniu. Sara zdegustowana chodziła na pazurach. Całe mieszkanie do szybkiego mycia. Ona nigdy nie miała wypracowanego sikania na ręcznik, była chowana w ogrodzie.
U mnie częściej sikała na posłanie niż na ręcznik. Jak teraz czasami się wysika to "zakopuje" miejsce przestępstwa.
Przyznam się że mnie to rozwiązanie nie przekonuje.
______________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Zespół Fanconiego???
A ja w tym czasie przebywałam wraz z Aresem u mojej mamy, jakieś 15 minut drogi od Uniwersytetu Przyrodniczego. Mogłam w tym czasie zająć się Sarabandą (nie mówiąc już o możliwości przenocowania).
Re: Zespół Fanconiego???
Dzięki Ewa myślałam o spotkaniu z Tobą ale było za mało czasu, nocleg miałam super , była okazja do spotkania z przyjaciółką. A dla Sary tez to byłby duży stres, zresztą zachowywała się super.
Ogólnie nie było tak źle. Pozdrowienia dla Aresa.
__________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
Ogólnie nie było tak źle. Pozdrowienia dla Aresa.
__________________
Małgosia&Sarabanda&Czuprynka
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Zespół Fanconiego???
O fajnie że juz opisałaś mi by zabrakło fachowego języka.
Nerki jak to powiedział dr Atamaniuk są na 4 co nie zmienia faktu że powinny być na 5.
Całość się generalnie mało klei a zespół Fanconiego został napisany ze znakiem zapytania co nie wyklucza że to pewnie to ale nikt na 100% się pod tym nie podpisze.
Ja w ogóle na koniec miałam dziwne wrażenie że obaj lekarze mieli głupotę w oczach bo widocznie przypadek rzadki i nie mieli pojęcia nic na 100%. Nie wykluczali też że choroba ta mogła może być nabyta a nie wrodzona ale z drugiej strony to chyba ona za mała na nabycie czegokolwiek.
Dr Atamaniuk po badaniu przyznał bez ogródek że nie wie co to jest.
Tak czy siak mała jest chora i jest psem specjalnej troski- Gosia postanowiła że zostanie jednak u niej chociaż miałam ją zabrać do Szczecina.
Ze swojej strony żałuję że nie ma zwyczaju w ogarach robić badań podstawowych krew/mocz szczeniakom bo jest ogólne przeświadczenie że rasa jest zdrowa.
Upłynęło już sporo lat od jej odnowienia przez co coraz częściej mogą się pojawiać nowe schorzenia i myślę że jako hodowcy czas najwyższy zadbać o te minimum.
A oprócz tych złych rzeczy Czuprynka jest genialna charakter to miks Szajki z Salwą, wesoła, radosna, chętna do zabawy ale taka zaborcza dość i nie daje sobie w kasze dmuchać.
Póki co wygląda na zdrowego psiaka i jestem dobrej myśli że stosując się do zaleceń odnośnie leków, szczepień ect mała pożyje chociaż te 8 lat. Trzymajcie kciuki.
Co do spotkań we Wrocławiu tez o tym myślałam ale wyszło jak wyszło po tych godzinach w przychodni nie chciało się już nic
Nerki jak to powiedział dr Atamaniuk są na 4 co nie zmienia faktu że powinny być na 5.
Całość się generalnie mało klei a zespół Fanconiego został napisany ze znakiem zapytania co nie wyklucza że to pewnie to ale nikt na 100% się pod tym nie podpisze.
Ja w ogóle na koniec miałam dziwne wrażenie że obaj lekarze mieli głupotę w oczach bo widocznie przypadek rzadki i nie mieli pojęcia nic na 100%. Nie wykluczali też że choroba ta mogła może być nabyta a nie wrodzona ale z drugiej strony to chyba ona za mała na nabycie czegokolwiek.
Dr Atamaniuk po badaniu przyznał bez ogródek że nie wie co to jest.
Tak czy siak mała jest chora i jest psem specjalnej troski- Gosia postanowiła że zostanie jednak u niej chociaż miałam ją zabrać do Szczecina.
Ze swojej strony żałuję że nie ma zwyczaju w ogarach robić badań podstawowych krew/mocz szczeniakom bo jest ogólne przeświadczenie że rasa jest zdrowa.
Upłynęło już sporo lat od jej odnowienia przez co coraz częściej mogą się pojawiać nowe schorzenia i myślę że jako hodowcy czas najwyższy zadbać o te minimum.
A oprócz tych złych rzeczy Czuprynka jest genialna charakter to miks Szajki z Salwą, wesoła, radosna, chętna do zabawy ale taka zaborcza dość i nie daje sobie w kasze dmuchać.
Póki co wygląda na zdrowego psiaka i jestem dobrej myśli że stosując się do zaleceń odnośnie leków, szczepień ect mała pożyje chociaż te 8 lat. Trzymajcie kciuki.
Co do spotkań we Wrocławiu tez o tym myślałam ale wyszło jak wyszło po tych godzinach w przychodni nie chciało się już nic

Re: Zespół Fanconiego???
To była tylko propozycja. I dlatego myślałam o macie, żeby nie roznosiły.SARABANDA pisze: Najlepszym rozwiązaniem jest częste wyprowadzanie.
I technicznie jak to rozwiązać przy małym mieszkaniu. Jak jeszcze sikała to po powrocie do domu miałam zasikany cały przedpokój,mała duuużo sika, a ponieważ psy się przemieszczały lepkie ślady były w całym mieszkaniu.
Znam sporo hodowców i nie spotkałam żadnego, w żadnej rasie, który standardowo robi szczeniakom badania krwi i moczu przed odejściem do nowego domu. Myślę, że to nie jest tylko kwestia podejścia hodowców ogarówAszemi pisze: Ze swojej strony żałuję że nie ma zwyczaju w ogarach robić badań podstawowych krew/mocz szczeniakom bo jest ogólne przeświadczenie że rasa jest zdrowa.

TrzymamyPóki co wygląda na zdrowego psiaka i jestem dobrej myśli że stosując się do zaleceń odnośnie leków, szczepień ect mała pożyje chociaż te 8 lat. Trzymajcie kciuki.