Aparatu to teraz szkoda nie brac, jak takie piekne slonce w grudniu

(choc dzis np. wzielam z pustymi bateriami

)
Nulka - brawo za sokoli wzrok!
Szeleczki byly prezentem na Minutowy roczek - malo uzywane, ale do linki sie przydaja, bo ta panna non stop probuje, czy jednak sie nie da z niej zerwac

i szkoda zeby tak charczala

A amortyzator chroni moje stawy

(dla odmiany Bas jak jest na lince to wie ze nie ma sie co szarpac. nnno, chyba ze cos go poruszy do glebi, wtedy oboje lecimy;)
No to ciag dalszy - dzis wczorajszy spacer.
Minucisko w napieciu wypatruje Basa
napiecie troche opadlo, ale nie calkiem;)
powracajacy bohater
oto dlaczego Minuta rzadko chodzi na lince - jak sie trafi cokolwiek do zaplatania, na bank sie dokladnie tak zaplata
i znow, jak ta Penelopa..
jeden radar nastawiony na przod, a drugi na tyl
wrocil
i juz ucieka
