Strona 63 z 127

Re: Mozart

: wtorek 17 maja 2011, 21:26
autor: bron
Skąd my to znamy? :mysl_1:
Chyży już od dłuższego czasu bardzo selektywnie podchodzi do zawartości miski. Sucha karma kompletnie przestała go interesować, więc siłą rzeczy pies nie jada kolacji :jezyk:
A z gotowanego wyjada co lepsze (czyt. mięsne) kawałeczki - kasza kłuje w ząbki :wow_3:
Za to twarożek, albo maślaneczka to i owszem - żebractwo na całego :prosze_1:

Re: Mozart

: wtorek 17 maja 2011, 21:33
autor: zybalowie
Ha! dobrze wiedzieć.
... rodzinne :mrgreen:

Re: Mozart

: środa 18 maja 2011, 14:51
autor: EiMI
:placzek: A mój zeżarłby konia z kopytami :placzek: podkutego :placzek:

Re: Mozart

: środa 18 maja 2011, 21:13
autor: Chaszczy
Przejdzie mu, przejdzie. Z wiekiem, jak sądzę, ogary "koneserzą". Co ma swoje dobre i złe strony :mysl_1:

Re: Mozart

: czwartek 19 maja 2011, 10:30
autor: EiMI
Ja w kwestii formalnej... Koneserzący Mozi i żarłoczny Calvados mają tę samą datę urodzenia... :D a mimo to z wiekiem Calv tylko łapę zaczął podnosić... i to nie zawsze :cwaniak:

Re: Mozart

: czwartek 19 maja 2011, 12:24
autor: zybalowie
Takie rzeczy się dostaje, za grzeczne siedzenie w klatce pod nieobecność pańci:
DSCN1439.JPG
Nie wiem co się mojemu psu w głowie poprzestawiało, ale naprawdę zaczął spokojnie znosić naszą nieobecność. Ostatnio znowu nagrałam go na dyktafon, i przez 60 min osłuchu delektowałam się błogą ciszą, dźwiękiem chlupotanej wody i jednym beknięciem ;-)

Zastosowałam się do forumowych rad i zaczęłam go za dnia trochę olewać - nauczył się zajmować sam sobą. Bardzo chłodno wyglądają też nasze powitania po powrocie - klepnięcie po zadzie, dobry pies i koniec.

Jestem cała w skowronkach, bo mogę spokojnie pracować w domu, albo wyjść coś załatwić na miasto, a pies nie zawraca mi gitary. Ożywia się na hasło "spacer" i "przynieś misia". Generalnie z biegiem czasu wyrasta z niego rewelacyjny towarzysz - bardzo przyjemny we współpracy pies.

Uwielbiam go po prostu.
EiMI pisze:Calv tylko łapę zaczął podnosić... i to nie zawsze
A Moziu nie... :wstydek: No dobra, będzie tak z trzy razy, licząc z wczorajszym zadarciem nogi...

Re: Mozart

: czwartek 19 maja 2011, 19:57
autor: bron
EiMI pisze::placzek: A mój zeżarłby konia z kopytami :placzek: podkutego :placzek:
Mądry pies - mnie też uczyli, że żelazo w organizmie pełni bardzo ważną rolę.... :D

Re: Mozart

: piątek 20 maja 2011, 13:21
autor: zybalowie
Mozart w wersji retro

Re: Mozart

: sobota 21 maja 2011, 19:45
autor: zybalowie
Dzisiejszy odcinek fotorelacji sponsoruje meganowoczesny highendowy sprzęt fotograficzny:
megasprzet.jpg
znalazłam go w szufladzie, tuż przed wyjściem na wypad w plener. Prawda, że uroczy?
Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że ten drapak robi lepsze zdjęcia, niż niedawno nabyty kompakt, więc... relacje czas zacząć :-)

Re: Mozart

: sobota 21 maja 2011, 19:53
autor: zybalowie
No to tradycyjnie, jak co weekend, ruszyliśmy w plener - pogoda - baaaajeczna. Tereny? Bossskie. Pies? Zmęczony na amen ;-)