Ewka, Ania W - dzieki

pozdrawiamy
ketrin - Kontrabas do Swierklanca nie pojechal, ale ja nie wiedzialam, ze tam jest taki super park

i spacer wcale nie byl w planie. A ogolnie to ma wiecej spacerow niz Minuta, bo on wiecej potrzebuje sie wybiegac (znaczy on chodzi na dluzsze, Minucie krotsze wystarczaja;) Ze zas szybciej biega, to i mniej ma zdjec, bo ja i moj aparacik za nim nie nadazamy
kasiawro - Bas jest strozem doskonalym

jak zostawiam dom pod jego opieka to sie nawet o dzieci nie martwie
elap - moze na blogu tego nie widac, ale Basik w domowych rankingach jest wciaz na topie

jest najwiekszym pupilkiem tak domownikow jak i dalszej rodziny. Wszystkie najsmaczniejsze keski i najlepsze miejsca na kanapach sa jego
Faktem za to jest, ze Kontrabas czesciej w domu zostaje, niz sie po wielkim swiecie wloczy.. Ale on tak woli
Bas to domownik i spacerowicz z upodobania, a nie imprezowicz

i ja go nie mam zamiaru na sile ciagac. Za to on mnie do lasu ciaga i tu sie zgadzamy, ze jest super

Przyjdzie czas, o ile bedzie mu sie podobalo, bede jezdzic wiecej z nim. Poki co z Minuta jest mi latwiej na wyjazdach, bo to takie przylepne dosc cielatko jest

Kontrabas lubi miec swoje zdanie na rozne sprawy i wiecej go trzeba miec na oku. A ze zwykle jezdze sama, to wybieram prostsza opcje.
A Minuta... po prostu jest bardziej fotogeniczna

Pozowac do zdjec tez lubi. Do tego wszedzie jej pelno - taki wsciubinosek. No i bez dwoch zdan lubi wszelkie wyprawy w nieznane, ogolnie latwiej ja ogarnac. Choc juz na naszych zwyklych spacerkach slucha sie tylko dotad, dokad mam ja w zasiegu wzroku, a jak juz zniknie, to na glucho. Bas - biega gdzie chce, za to na sygnal zazwyczaj szybciutko jest przy mnie. Bardziej mozna z nim zaplanowac czas spaceru, niz z niby-posluszna Minuta.
Dzis mialam zamiar zabrac Basa towarzysko na wystawe czestochowska, zeby mu z takiej niezobowiazujacej, luzniejszej strony ringi pokazac

Niestety, na spacerze przed wekendem skaleczyl brzydko przednia lape miedzy poduszkami i widze, ze jednak dosc paskudnie to wyglada, mam obawy, czy sie zagoi samo

Nie kuleje, ale to twardziel jest w koncu. Poki co nie pozwalam mu chodzic wiecej, niz na male conieco kolo domu.
Jesli dam rade czasowo, chyba pojade go pokazac wetowi.
to w takim razie dzis troche przydomowych, w miare aktualnych zdjec Basika
