Strona 7 z 10
Re: Nie ma psa, jest imię :)
: czwartek 19 sie 2010, 21:54
autor: Rudolf
Leszek pisze:
Jak wracamy ze spaceru to komenda stój i zostań i czeka Amon spokojnie aż wszystkieb łapy będą wytarte. Nie jest szczęśliwy ale czeka.
Rudolf ma komendę - wycieramy łapki: z przodu - wtedy następuje odpowiednie ustawienie pozwalające na wytarcie 1 łapki, z tyłu - ustawienie dla drugiej łapki, drugą z przodu, drugą z tyłu
Leszek pisze:Oczywiście uwielbia kanapy, ale dla niego generalnie to mebel zakazany.
Moje ogarzysko też kanapy uwielbia... ale jak wie, że nie wolno to wchodzi na nie tylko jak nikt nie widzi

a później jest tak, jak napisał Leszek:
Leszek pisze: przeważnie jak nas słyszy (ma tutaj własny ranking domowników) zeskakuje i udaje "głupiego i niewiniątko".

Oczywiście dostaje reprymendę.
Teraz właśnie mam kota mojego brata na wakacyjnym przechowaniu... Rudolf z domu nie chce wychodzić - jest cieniem kota
A tak w ogóle, to ogary są po prostu fajne

najfajniejsze

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: piątek 20 sie 2010, 22:41
autor: irie
U nas jest wycieranie lapek do takiej mantry: jedna lapka... druga lapka... trzecia lapka... czwarta lapka... Mozesz isc. A teraz ty: jedna lapka... itd. Nastawiaja lapy po kolei, zaakceptowaly rytual

Z lozkami i kanapami - ogolnie im nie wolno, ale okresowo trafia sie tak, ze ktoregos razu miekne i pozwalam. Wtedy zaczynaja pchac sie przy kazdej okazji. Jakis czas to trwa, po czym stwierdzamy ze dosc panoszenia sie psow na naszych legowiskach i wraca zakaz. Probuja jeszcze, oczywiscie, ale wiedza ze jak nie to nie. Po kilku dniach przestaja sie pakowac gdzie ich nie chca. Choc np. Minuta to ogolnie ma w zwyczaju klasc pychola na kanape tak, ze nie da sie go przesunac i gapi sie na nas tymi swoimi oczkami... Ona nie bardzo akceptuje zakaz

no ale go respektuje, sama sie do nas nie wpakuje. Za to Bas czasem nas sprawdza metoda 'a nuz sie uda' - wskakuje na szybko i ofukniety, jeszcze szybciej zeskakuje. A jak psy sa same, to albo-albo. Albo nie maja dostepu do kanap / lozek, albo z nich korzystaja

Ogolnie to madre psy i wszystko sie z nimi da zalatawic, choc pewnie roznymi metodami trzeba docierac do roznych egzemplarzy. Ale chyba konsekwencja jest najprostsza droga do sukcesu. Choc nie najlatwiejsza

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: piątek 20 sie 2010, 22:51
autor: Aszemi
irie pisze:A jak psy sa same, to albo-albo. Albo nie maja dostepu do kanap / lozek, albo z nich korzystaja

hihi to u nas tak samo- jednak dotyczy to tylko kanapy ogródkowej bo w domu sa zamykane
irie pisze:ogolnie im nie wolno, ale okresowo trafia sie tak, ze ktoregos razu miekne i pozwalam
i tu też widzę podobieństwo tzn czasem lubię jak sie któraś koło mnie położy na kanapie ale wystarczy że wejdzie mąż jak Szajka dostaje speeda i żadna siła jej na kanapie nie zatrzyma

a Salwie trzeba powiedzieć co by królewna zeszła

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: piątek 20 sie 2010, 23:20
autor: zybalowie
irie pisze:
Ogolnie to madre psy i wszystko sie z nimi da zalatawic, choc pewnie roznymi metodami trzeba docierac do roznych egzemplarzy. Ale chyba konsekwencja jest najprostsza droga do sukcesu. Choc nie najlatwiejsza

Dla mnie tak

z powiedzeniem psu "nie" nie mam problemu, nawet jak patrzy "taaaak". Wtedy jest gadanie do siebie: nie ma mowy, idź w cholerę, nie weźmiesz mnie na to smutne spojrzenie, nie szukaj frajera, nie koleżanko...
Re: Nie ma psa, jest imię :)
: piątek 20 sie 2010, 23:30
autor: irie
To sie zgadza, jak ja czegos nie chce, to nie ma bata. Ale nieraz jest tak, jak pisze Aszemi - czasem lubie jak sie ktores przy mnie polozy na kanapie. Odmowic sobie tej przyjemnosci w imie konsekwencji bywa baardzo trudne.

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: wtorek 24 sie 2010, 16:54
autor: zybalowie
A więc stało się - wybrałam swojego psiaka
Wybór padł na Czarliego, który zauroczył mnie od razu... a potem obgryzałam paznokcie, zastanawiając się, czy może na pewno... Przeglądałam zdjęcia i biłam się z myślami -ten? A może tamten? A ten trzeci też jest cudowny... A może lepiej...
Ale ostatecznie wróciłam do swojego pierwszego typu - jak dla mnie wspaniały kawał chłopa

Ach, te łapy...
Czarli z Liliowych Łąk:
W sobotę Czarli (vel Mozart) trafi pod mój dach. Logistykę mam już przemyślaną, a dzisiaj do domu trafiło 30 kg Royala BabyDog
W drodze jest legowisko, miski i smycz z obrożą, a zaraz wybiorę się po gryzaki i przysmaki.
Będę miała psa!
Re: Nie ma psa, jest imię :)
: wtorek 24 sie 2010, 17:44
autor: Danuta
zybalowie pisze:Będę miała psa!
Jak to fantastycznie brzmi
Aż czuję to radosne podniecenie
Gratuluję wyboru pięknego psiaka i super sprawnej logistyki!

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: wtorek 24 sie 2010, 17:51
autor: Aszemi
zybalowie pisze:W sobotę Czarli (vel Mozart) trafi pod mój dach. Logistykę mam już przemyślaną, a dzisiaj do domu trafiło 30 kg Royala BabyDog

W drodze jest legowisko, miski i smycz z obrożą, a zaraz wybiorę się po gryzaki i przysmaki.
Będę miała psa!
a Czarli obrotną panią

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: wtorek 24 sie 2010, 18:07
autor: wszoleczek
zybalowie pisze:
Będę miała psa!

Re: Nie ma psa, jest imię :)
: wtorek 24 sie 2010, 18:32
autor: irie
zybalowie pisze:Będę miała psa!
Cieplo sie robi na sercu, gdy dociera sie do tego miejsca Waszej juz wspolnej historii.
