Strona 7 z 35

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: środa 05 maja 2010, 16:49
autor: Grzegorz
Tak wstaje ok 2/4 chce się pobawić... ale uczę go, że to pora snu. Następnie wysiusia się i idziemy spać. ok 6 pakuje mi się do łóżka :gleba: Basiu! Dryf ma do dyspozycji 2 szmatki 3 kortówki 2 pluszaki 3 patyki.. no bteraz to 2 bo jeden "zdemontował" ale i tak nasze nogi/ręce są ciekawsze no cóż będziemy próbować dalej :)

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 09:09
autor: jerz
Tak :) 2-4 w nocy... dokładnie. Na szczęście mam wysokie łóżko, ale ciekawe, że od wieczora do drugiej pies śpi u siebie, czyli w kuchni, a potem już do rana pod moim łóżkiem. Chyba do czasu wychodzenia na dwór i większych dawek ruchu trzeba to jakoś przetrzymać.

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 11:08
autor: Grzegorz
Też tak uważam! Teraz zarzucę kilka zdjęć z zabawy Dryfa z butelką(i nie tylko) od dzisiaj jego zabawką nr 1!

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 11:09
autor: wszoleczek
U nas najlepsze są butelki po słodnich napojach ;)

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 11:14
autor: Grzegorz
Oto Dryfidło:)

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 11:54
autor: kwadra
Oj tak, butelki to jest to :)
mozna robic in fotki jak rosna razem z wielkoscia butelki, nastepna 1l, pozniej 1,5l itd a za rok wielki Dryf z 5l baniakiem:):P

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 12:24
autor: Grzegorz
Nie wiem czy dożyje przy nim roku :D Bo jak tak będzie nadal gryzł to mnie zje :)

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 20:33
autor: Crassus
Hallo!
My od malego kupujemy pluszowe zwierzaki - male i duze. Crassus uwielbia sie nimi bawic tzn teraz rozgryza je w dosc szybkim tempie (zaszywane dziury sa jeszcze bardziej interesujace do rozgryzania). Jak byl maly potrawil naprawde dlugi sie nimi bawic bez naszej ingerencji. Jak mu sie nudzi to przynosi je do nas (takie oslinione pluszowe cos) i kladzie na kolanach czekajac zeby sie z nim troche podraznic. Co go rowniez zajmowalo kiedy byl maly to pozostalosc po rolce od papieru toaletowego wypekniona samokolykami (koncowki zagiete do srodka) - super zabawa na male zabki.
Co do smakolykow to za toasta z maslem albo buleczka z maslem zrobi wszystko.
Zyczamy powodzenia i wytrwalosci. Crassus z Beskidzkich Wysp.

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: czwartek 06 maja 2010, 22:02
autor: Danuta
Lokis jak był maleńki dostał do zabawy starą torbę-aktówkę z surowej skóry. Z odciętymi sprzączkami i nitami. Cały okres szczenięcy memłał tę torbę. Gruba skóra mu fajnie pachniała, była na tyle twarda, że niełatwo było ją zagryźć a przy tym na tyle miękka, że ząbki szczeniaka się fajnie w nią wbijały. I można się było z nim nią nieco przeciągać.
Drugą fają rzeczą były suszone ucha wołowe. Jak dostał takie ucho miał zajęcie na co najmniej dwie godziny.

Re: Dryf Z Beskidzkich Wysp:)

: niedziela 09 maja 2010, 06:55
autor: Grzegorz
Na porannym spacerze Dryf złapał trop dzika! tzn na początku myślałem, że to zwykły zapach Bóg wie czego :) ale przeszliśmy kawałek dalej i na ulicy leżał rozjechany mały warchlak. No oczywiście nie pozwoliłem mu podejść i przez to się na mnie obraził! :D Zaczął skomleć i piszczeć, że jak to? Ja ci znajduję dziczyznę? a ty co?! Dziwne te człowieki :zdziw_4: