qzia pisze:Ja zwyczajnie nie mam codziennie czasu jechać do tesco po korpusy. Mam takie dni, że wracam po 20tej. Zresztą jedzenie samych korpusów nie jest chyba za zdrowe. Natomiast z wyliczeń wychodzi mi, że barf byłby tańszy niż karmy jakimi karmię.

, a nie karmię jakimś super, hiper Royalem. Muszę to wszystko przemyśleć. No i to mielenie warzyw i owoców.

u mnie wychodzi teraz ok 4-6 zł dziennie na wszystkie 4 psy (czasem jak mam gest to kupię im coś extra po 5-8 zł za kg, ale średnia i tak wychodzi taka jak napisałam) - podziel sobie to na 4 to wychodzi od złotówki do złoty i coś na psa dziennie. Początki są ciężkie - bo szukasz nowych miejsc na zakupy, wszystko nowe, placisz zazwyczaj więcej bo nie wiesz gdzie taniej. Ostatnio dostałam ze 60 kg kolanek indyczych zupełnie za gratis. I pewnie będę czasem takie coś dostawać, bo w ubojniach po prostu mają problem co z tym zrobić, utylizacja kosztuje przecież. Tylko pojawia się problem kolejnej zamrażary. A raczej jej braku - mam jedną taką wielkosci sporej lodówki i do tego coś pod lodówką - takie 3 szuflady - to te 3 szuflady są ludziowe a wielka zamrażara piesowa.
Do tego musze dodać - nie mamy samochodu, we wsi nawet nie mamy spożywczego (ogólnie droga u nas kończy sie w lesie...), do najbliższej cywilizacji marketowej (pomijam biedronę) mam ze 30 km a spokojnie daję sobie radę z zaopatrzeniem w mięsiwo-gnaty dla psów
A co do mielenia warzy--owoców, to ja ostatnio tego nie robię. Ostatni rok ślicznie dawałam psom raz na tydzień albo i dwa mielone paćki warzywno-owocowe ale od wiosny przestałam. Może znów zacznę im paćkować? Jak były te upały wiosenne to psy ogólnie odmówiły jedzenia czegokolwiek. Możesz swoim dawać też gotowane warzywa - bo tu bardziej chodzi o "poślizg" i coby gooowno glanc miało. No i nie zapominaj o kościach - bo barf to nie "mięso" a własciwie wszystko oprócz mięsa sensu stricte.
I oczywiście - jedzenie samych korpusów czy czego innego w monodiecie nie jest zdrowe. Dlatego psy barfowe powinny jeść różne gatunki mieso-gnato-podrobów. Moje jedzą zazwyczaj kurczaki, indyki, świninę i wołowinę. Ostatnio dostały kaczkę i o dziwo zjadły - do tej pory nie chciały tego ruszyć. Nie mam dostępu do baraniny czy dziczyzny, ale to też pyszne jedzenie dla psów.
no i jak chcesz klasycznie psy na barfa przestawić to najlepiej zacznij od nieczyszczonych żołądków - takie smrodki że szok a psy to kochają! Tym im ustawisz odpowiednio florę bakteryjną w żołądkach a przy okazji jak masz jakiegoś goownojada to po takiej kuracji na nieczyszczonych żwaczach powinien przestać jadać gooowna.
Ja swoje przestawiałam z suszo-gotowanego tak z marszu, ale było to wiele lat temu jak o barfie nikt nie mówił. Informacji o tym sposobie żywienia szukałam na całym swiecie, prowadziłam rozmowy mailowe z hodowlami w RPA (bo takie znalazłam wtedy) które też planowały zmianę sposobu żywienia - i tak wspólnymi siłami przestawilismy swoje psy na surowe żarcie i dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się że to się nazywa barf.
a jesli kogoś to bardziej interesuje to na galerii na dogomanii opisywałam "powtórne przejście" na barfa, tylko tym razem tak jak byc powinno. Tylko tam dostałam żarcie do testowania już przygotowane do podania. A teraz to po prostu sama komponuję z tego co w sklepach jest dostępne (w sklepach ludzkich)
http://www.dogomania.pl/forum/threads/1 ... erbu-Bazyl" onclick="window.open(this.href);return false;
i od postu 209 jest o tym jak to bylo u nas po raz drugi.