Strona 7 z 34

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: wtorek 07 kwie 2009, 16:34
autor: REDAIK
Dunaj/Mech miał tak już z tą miską we wczesnym dzieciństwie. Pamiętasz Aniu jak byliście z Rafałem od Maka, to on napstrykał małemu dużo zdjęć kiedy leżał obok miski. Czyżby mały żarłok rósł? Jeżeli tak to na pewno to nie po mamusi Redzie. :nunu: Czyżby geny tatusia Minora :mysl_1: :?:

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: wtorek 07 kwie 2009, 19:08
autor: Ania W
Jak żarłok to po dziadku na pewno ;)

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: wtorek 07 kwie 2009, 23:54
autor: ESOX
małe sprostowanie.:
Dunaj jada zgodnie z zaleceniami, nie objada się, nie skomle by dać mu więcej. Poważnie, nauczyliśmy go, że my jemy pierwsi, potem jest jego karma. Na początku skomlał jak Pancio i Pancia wcinali coś pysznego a on patrzył. Poważnie, nie ma problemu z jedzeniem i mam wrażenie, że właśnie NIE JEST OBŻARTUCHEM.
Miskę ma wszędzie w pobliżu - woda. Ta żółta jest jego podróżną michą...W domu też woda blisko ;-)
Biega w domu (,,aportuje" zabawki), na działce bardzo dużo biega.....wygląda chyba dobrze, prawda?

A teraz coś jeszcze, czym jesteśmy zaskoczeni (gdzieś się nauczył w lot, a może się urodził z takimi....)

- sikanie i kupa na gazetę, pieluchę (wpadki rzadko ale to nie jego wina, ostatnio zapomniałem położyć gazetę ;-), kiedyś wzieliśmy go do salonu...chyba za długo się bawiliśmy....a przez płotek sam nie przejdzie) Poważnie, nie ma problemu z załatwianiem na gazetę.
- jak nasika to skomle i warczy - by posprzątać i zabrać siki, jak zrobi kupę to na nią szczeka - i wiemy, że trzeba posprzątać ;-)
- budzik budzi mnie o 6.20 i wtedy przed drzwiami sypialni o 6.21 Dunaj po cichu piszczy - budzi Pancia (skubaniec pewnie gdzieś tak od 5 leży nie na posłaniu tylko pod drzwiami).
- uwielbia podróżowanie autem.....na postoju lubi opierać łapy na szybie i oglądać świat. W czasie jazdy wszystko go interesuje to co po za autem i to co w środku.

jak coś mi się przypomni dam znać....mądra psina ;-)

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 07:19
autor: REDAIK
Z tym obżartuchem to żarty. :lol:
A taki mądry to po mamusi.

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 07:40
autor: Ania W
REDAIK pisze:Z tym obżartuchem to żarty. :lol:
A taki mądry to po mamusi.
No i po dziadku ;)

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 19:01
autor: agaziel
No to Wam zazdrościmy tej bezstresowej jazdy samochodem. Tajgunia ślini się na potęgę, wtula we mnie i niestety zawsze wymiotuje. Z załatwianiem na pieluchy, też nie było problemu. Teraz robi :psiako: w ogrodzie i zaczęła wychodzić na spacery. No a Dunaj - piękny kawaler :marzyc:

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 20:38
autor: ESOX
a nas martwi brak wychodzenia na świeże powietrze - przed nami 2 druga szczepionka
W weekendy ma lepiej, jeden cały dzień ma na działce. No ale tydzień :-(
...sami nie wiemy kiedy zacząć go wyprowadzać na spacery. Z jednej strony zagrożenie....a z drugiej mniejsza socjalizacja, nie uczymy siusiania na dworku (tylko gazeta) .Eh.... no i widać, że energia go roznosi, nie niszczy niczego ale chce się bawić, tak bardzo, że....taki okres szczenięcy (a przed nami jeszcze młodzieńczy bunt :strach_2: )

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 20:58
autor: Karolina i Diana
Jak to mi powiedziała jedna mądra osoba "się bierze psa i się go wywozi na spacer skoro pod nosem jest zagrożenie spotkania innych psów a nie trzyma się psa w domu bo się ma potem problem"

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 21:10
autor: agaziel
Wiesz, co do załatwiania się w domu to faktycznie nic fajnego, ale za to Tajgunia tak się nauczyła załatwiać na ogrodzie, że nie robi nic na spacerach, tylko jak wróci ze spaceru. Oczywiście same spacery to frajda dla wszystkich!! Kwarantanna szybko minie i będzie ok. :psiako:

Re: DUNAJ (Mech) ...:::Ogarzy Gon:::...

: środa 08 kwie 2009, 23:58
autor: ESOX
no to tak robimy, co jakiś czas wyjeżdżamy (choć to też ryzyko) po drugie tu chodzi o takie codzienne. Ja rano się szykuje do pracy...i brać w samochód i jechać na działkę;-)?. Wieczorem o 23 jak wszyscy wychodzą na spacer to mam jechać poza Warszawę;-)? - oczywiście co jakiś czas po za Wawę jest oki. Ale chodzi nam o codzienność, by rano przed zostawieniem go mógł sobie pobiegać, by wieczorem, w nocy....częściej. Jednym wypadem nie pomogę jego nadpobudliwości. Teraz by ,,baterie się w nim rozładowały" - potrzeba już dużo zabawy.