Strona 7 z 29

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 15:00
autor: Rudolf
Apsa pisze:Nie udało mi się znaleźć profilu ogara i gończego :zdziw_4:
tu jest:

http://nasza-klasa.pl/profile/10386584" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 16:59
autor: layla50
Witamy po dlugiej nieobecnosci,to znaczy Mirka i Kusy.Ale juz tłumacze dlaczego.Przeprowadzilismy sie do nowego domku na wsi !!!!!!!!!!!!Domek jeszcze nie jest calkiem wykonczony,szczegolnie na zewnątrz,w srodku jest juz ciepełko i reszta.Dlaczego o tym pisze.....i to własnie TU ? Bardzo poruszyła mnie historia DENARA.Sledze wiadomosci o nim i serce kroi mi sie w talarki.Mamy juz jak wiecie KUSIACZKA,1,5 roku,bardzo zywego,cudownego ogarka,myslimy o przygarnieciu jeszcze jakiegos psa,niekoniecznie ogara,niekoniecznie musi byc rasowy,wazne jest,aby nasz Kusy go nie zameczył!!!!Z tego co czytałam,Denar jest staruszkiem,a Kusy uwielbia gonic,chociaz wcale nie jest agresywny i uwielbia wszystkie psy,ktore to roznorasowce robia z nim co tylko chca.Sąsiad wielorasowiec,przygarniety kiedys,przeciska sie roznymi dziurkami w ogrodzeniu,jest jak ćwierc Kusego,wiec sie wszedzie zmieści,i podgryza go w uszy lub łapki,a biedny Kusiak nic mu nie mówi,tak bardzo pragnie towarzystwa.Pomyslałam wiec o tej bidzie,bo miejsca jest dosc,oboje z męzem kochamy psy,ale jest problem.Meza nigdy nie ma,pracuje w Krakowie,ja natomiast nie mam prawa jazdy,aby pojechac po psine.Poradzcie,co robic!!! Rysiek,moj maz,nie wykrzesa dnia wolnego,juz go o to pytałam,prowadzi budowe,jest w rozjazdach ciagle.Poradzcie mi tez,czy Denar Waszym zdaniem,bedzie sie nadawal dla Kusego,i odwrotnie.Czekam na opinie.Musze nadmienic,ze w domu,odkad pamietam,zawsze byl pies,wiec znam sie na rzeczy,potrafie o nie zadbac i gdyby nie ta obawa o dominacje któregoś z nich,juz dawno sprawa byłaby przesądzona na korzysc tej bidulki.Przepraszam,że sie tak rozpisałam,ale uważałam to za koniecznosc. :zdziw_4: :mysl_1:

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 21:21
autor: bea100
Transport- z tego co wiem- zwłaszcza jeśli stoi za tym AniaW ;) - zostanie zorganizowany ( Hania też bywa w Krakowie co jakiś czas)- opcji jest parę i tu nie powinno być problemu.
Jesli chodzi o drugą Twoją watpliwość. To Denar przeszedł schron- czyli psią szkołę życia- on wyciszy Kusego i nauczy go Savoir Vivre oraz ogarzej ogłady- stonuje i wyciszy- że dodam: wychowa. Dla Kusego Denar to także wg mnie dobry wybór. Psy ze schronów są niesamowite. Z tego co wiemy- to Denar jest zrównoważony i bardzo spokojny i dobrze dogaduje się z innymi psami. Młodsze psy- poza wszystkim rozumieją i mają swoisty szacunek do takich psów jak Denar. I wszystko się powinno doskonale ułożyć- pod warunkiem, że wszystko pozostawi się psom i da się im czas (bez ingerencji).

Warunki jakie możesz zapewnić i wszystko o czym piszesz- są wg mnie idealne.

Jednak- decyja jest poważna. To może być przyjaciel tylko np na rok ale może być na pięć lat i na więcej też...zwłaszcza jeśli o Denara się zadba. Ale- powinnaś już teraz na starcie mieć tego świadomość. To może być wielki przyjaciel...na mgnienie...

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 21:28
autor: Kate
Transport to nie taki duży problem, może jakoś pomożemy?

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 21:33
autor: Ania W
Dobrze, że się tak rozpisałaś, bo to jest poważna decyzja, pewnie nie na długie lata chociaż dająca szansę na godne życie tego psa.
Powiem tak: według mnie to co oferujesz to bardzo dobre warunki dla starszego psa.On raczej nie nadaje się do bloku - dom z ogrodem jest optymalny. Młody pies nie jest przeszkodą. Nie sądzę, żeby Kusy znalazł w Denarze towarzysza zabawy, ale widząc też jak wobec mojego 11-letniego Barda zachowują się młodsze psy wydaje mi się, że zamęczenie mu nie grozi ;) One po prostu szanuję jego siwą mordę i nie zaczepiają, nie prowokują.Czasami starsze psy przy młodszych młodnieją ;) Poza tym różnica wieku między nimi jest na tyle duża, że nie sądzę aby dochodziło to otwartych konfliktów jak to bywa w przypadków rówieśników.
Sam transport do Krakowa nie jest problemem, tzn jest najmniejszym problemem ;)
Myślę, że jeżeli podejmiecie ostateczną decyzję to myślę, że jestem w stanie go zorganizować.
Rozważcie wszystkie za i przeciw i dajcie znać..a z resztą coś się wymyśli ;)
W razie czego mój numer : 501 208 154

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 22:16
autor: layla50
Ja jestem zdecydowana przyjac Denara pod nasz dach,mysle,ze z Kusym tez nie byloby problemu,on jest taki wariat,bo jest młody,poza tym dopiero od 2 miesiecy ma mnóstwo swobody,ogrodzona działka,wiec moze biegać ile dusza zapragnie.Wczesniej przewaznie był na smyczy.Martwi mnie to chore oczko u Denara,jesli jest mozliwosc zapytac jakiegos znajomego weterynarza,jakie ma szanse na przezycie,bo jesli to jest jakis nowotwór mozgu........Z drugiej strony nie moge przestac o nim myslec,jesli mialby choc jeszcze troche pozyc,to w godziwych warunkach.Nie chciałabym nikogo obarczac transportem,ale wierzcie mi,nie mam w tej chwili innego wyjscia,jak poprosic o pomoc w dostarczeniu psiaka,sama tez bede cos kombinowac,ale mysle,ze im predzej Denar do nas przyjedzie,tym lepiej dla niego. :P

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 22:20
autor: Rudolf
byłoby fantastycznie, gdyby się to udało zrealizować. Może zrobimy zrzutkę na paliwo chociaż? Bardzo bym chciała pomóc Denarowi w jakikolwiek sposób. Sama nie mogę go przygarnąć, a i do Krakowa i do Warszawy mam spory kawałek :(

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 22:25
autor: layla50
Wiecie co?Ja teraz musze juz sie wylogowac,ale prosze wszystkich o rady i wypowiedzi,ktore jutro rano przeczytam bardzo chetnie.Wiem jedno,nie moge go tak zostawic na pastwe losu,serce by mi chyba pekło. :uff:

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 22:58
autor: Ania W
Ale naprawdę jeżeli chodzi o transport to nie jest obciążanie!
Wiesz , trafiłoby mnie gdybym zobaczyła takie coś :
chciałabym się róznież dowiedzieć koło jakiej większej miejscowości
znajduje się ośrodek. mieszkam w okolicy płocka więc odbiór osobisty
raczej nie wchodzi w grę ale bardzo spodobał mi się piesek i chciałabym
mu zapewnić dom. chciałabym się dowiedzieć czy istniała by szansa aby
piesek dostał się drogą kurierską?
mam nadzieję że znają Państwo jakąś
firmę która przewozi zwierzęta. proszę o kontakt

(autentyk dzisiejszy - mail do fundacji..i nie pierwszy pytający o przesyłkę psa kurierem)

Ale rozumiem, że zdarzają się sytuacje, w których nie ma jak odebrać psa(i przeszkodą nie jest odległość) i jeżeli tylko istnieje szansa na dobry dom to transport można zorganizować. Może uda się to załatwić "po drodze" , może znajdzie się kogoś kto tą trasą jeździ. To jest wszystko do załatwienia.
Pozostaje kwestia oka - ja obiecałam że mogę go zawieźć do dr. Garncarza, tylko nie wiem czy to będzie logistycznie możliwe, skoro miałby jechać do innego miasta. Na początek spróbuję wysłać zdjecie z pytaniem.
Mogę też podjechać z nim do lecznicy, w której leczę moje zwierzaki i do której mam zaufanie.
Tylko jest jeden problem...jeżeli to coś poważnego a nie możemy wykluczyć to nie ma dla niego powrotu do schroniska...i nie mam w tej chwili możliwości na umieszczenie go w jakimś domu tymczasowym w w-wie na dłużej.
Możemy też poszukać poleconego weterynarza w Krakowie i tam go diagnozować.

Re: Ogar (lub prawie) na Paluchu - Warszawa

: czwartek 29 sty 2009, 23:16
autor: Danuta
Layla50 jesteś WIELKA :brawo_1:
SZACUNEK :szacun_1: :szacun_1: :szacun_1: