Strona 7 z 30

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: niedziela 05 paź 2014, 23:51
autor: Eni
Stella skończyła 7 miesięcy. Waży 22 kilo i zdążyła zjeść na spacerze coś, co przyprawiło ją o zapalenie jelit, więc dostała ozdobę na paszczę :jezyk:

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: poniedziałek 06 paź 2014, 00:00
autor: delia
Bidoczek mały... ale tak trzeba. Kaganiec nie tylko jest dla psów które gryzą, chroni też przed zjadaniem różnych różności co to zdrowie popsuć mogą.

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: poniedziałek 06 paź 2014, 00:07
autor: Eni
Nigdy wcześniej nie miała kagańca na pyszczku, a jakoś nie robi to na niej specjalnej różnicy. Dopiero w kagańcu zauważyłam, że ona ciągle coś znajduje i zjada :wow_3: Chleb czy kości to widziałam i pilnowałam, choć ona się nauczyła wprost wciągać zdobycz, byleby nie musieć oddać na komendę. Ale memla, liże w tym kagańcu non stop - dobrze, że on ma od frontu gęstą siatkę, bo byłoby źle.

W każdym razie mała może w nim otworzyć paszczę, jest leciutki i na pewno nie uwiera nigdzie, bo doszyłam filcowe wkładki, żeby jej było wygodnie - Kajtek trochę ubolewa nad zabawą w tym, bo dostaje po plecach, ale Stella bez problemu chodzi i udaje groźnego psa (gdybym założyła kaganiec Kajtkowi miałabym całe nogi posiniaczone i co rusz bym była zatrzymywana).

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: poniedziałek 06 paź 2014, 00:21
autor: delia
Nie oddawanie zdobyczy, skąd ja to znam. Mój poprzedni pies zawsze zdążył wszystko wszamać zanim podbiegłam. Do dziś pamiętam jak goniłam go wokół stołu a on uciekał ze skarpetą w zębach. Nie oddał, połknął ją w całości. To znaczy oddał ale kilka godzin później (żołądek nie chciał strawić), nie muszę dodawać że do użytku się nie nadawała :gleba:

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: poniedziałek 06 paź 2014, 08:38
autor: Monigry
Fajna dziewczyna rośnie :) My już nawet Śmiałej nie staramy się odebrać po tym jak na szybko połknęła całą gruszkę. Podobnie było z orzechem włoskim :niewka:
Dziwne, bo jak próbuje coś podnieść i dostaje hasło- nie wolno- to zostawia, ale jak już ma coś w pysku to koniec.

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: środa 08 paź 2014, 00:24
autor: Eni
Monigry pisze: Dziwne, bo jak próbuje coś podnieść i dostaje hasło- nie wolno- to zostawia, ale jak już ma coś w pysku to koniec.
O, to jest właśnie to. Stella ma tak samo - jeśli ja pierwsza wypatrzę zagrożenie i wydam komendę, to zostawi, ale jak już się dorwie, to wciąga niczym odkurzacz, nie memla w pysku.
I niestety zostawienie jej z tym nie wchodzi w grę, szczególnie po tym, co widziałam wczoraj w nocy - jak pies zwijał się z bólu i siusiał pod siebie wciągając brzuch i się kuląc :cry:
Rano na sygnale do weta i szczegółowe badanie. I jednak musi to być zapalenie jelit lub ciało obce niewidoczne w RTG czy USG - fragment worka foliowego czy plastykowego opakowania np. po ciastkach, bo takie "zwłoki" znajdywałam po powrocie z pracy...
Teraz już lepiej, nawet wywalała brzyń do głaskania.

Ale jak nie jedno odwala numer, to drugie - Kajtek, po 11-tu latach spokoju i kultury w tej materii dziś na nocnym spacerku zameldował się z koopą na boku - normalnie, nie jakby się wytarzał, ale jakby stał za załatwiającym się człowiekiem :placzek: Normalnie się załamałam - jak takiego wprowadzić na czwarte piętro ze Stellą bez konieczności mycia całej klatki :niewka:

Czy oni nie mogliby się od siebie uczyć czegoś mądrego dla odmiany :wow_3:

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: środa 08 paź 2014, 23:16
autor: kasiawro
Jeszcze w takich przypadkach może kontrast pomóc.
Znamy to wszystko z każdej strony :).
U nas teraz jest sezon orzechów u sąsiadki Gobi lecą cały czas, ona nic nie robi tylko je zjada (słychać), Pasia ma ślinotok na sam widok, a co 20 może poturla się do nas dla niej :).
Wczoraj sąsiadka przyniosła mi koszyk orzechów i pierwsze co Pasia przy koszyku z wielkim ślinotokiem :gleba: .
Teraz też mamy akcję "suszymy jabłka" przy obieraniu Zagaj jest zaśliniony i jak obieram na ławce to odbiera skórkę jak tylko zaczynam kręcić "węża".

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: czwartek 09 paź 2014, 08:06
autor: Ania W
Eni pisze: Czy oni nie mogliby się od siebie uczyć czegoś mądrego dla odmiany :wow_3:
Mogą...ale zazwyczaj nie chcą ;)

W wieku Stelli Łoza też wylądowała w kagańcu z podobnego powodu. :roll: I też wybrałam wersję, którą można łatwo umyć...ale jak poszła w teren to nie raz wracała z kagańcem wiszącym na szyi:)

Ja suszę jabłka, ze skórką a Łoza i tak asystuje... bo dostaje skrawki :)

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: czwartek 09 paź 2014, 21:56
autor: Eni
Stella dostawała owoce i orzechy - pierwsze kłopoty też miała od orzechów laskowych zjadanych ze skorupkami. Warzywka lubi, owoce zjada często z krzaka (truskawki, borówki, maliny, jeżyny) - Kajtek to woli mieć umyte. Mój dziadek obiera sobie jabłka ze skórki i psy tylko czekają.

Re: Stella (Bajka) Hunting Passion i spółka

: czwartek 09 paź 2014, 22:15
autor: Wigro
Ogar w kagańcu,no ludu Maryjski,
Ogar dobrze wie co mu potrzeba,
przerabialiśmy to,
jak nie będzie potrzeba to odda, nawet po czterech dobach,
przerabialiśmy to troszkę.
Pozdrawiamy bardzo serdecznie.