Strona 7 z 25
Re: To prawdziwy Fuks!!!
: niedziela 03 mar 2013, 21:45
autor: BasiaM
Polecam książkę "Pies i Człowiek" Jean Donaldson + "Aria do mnie" Jacka Gałuszki.
Z zupełności te dwie pozycje wystarczą. Nie ma co cudować.
Ja z pierwszym ogarem poszłam na "szkolenia" wytrzymałam 4 dni
Z drugim nie chodziłam nigdzie, tylko do lasu i na długie spacery
Od maleńkiego uczyłam "przywołania" i wracania na gwizdek.
Co do zniszczeń, jak pisała Kasia ... stara kołdra albo taka najtańsza z Ikei czy Jysk, koszt około 15zł jak dobrze trafisz.Albo stary, gruby koc, wtedy nie będzie żal jak zeżre
Z doświadczenia wiem, że "spreje na psy i koty" nic nie dają. Można domowym sposobem zrobić "papkę" z papryki chilli i pieprzu. Posmarować miejsca, które chętnie zżera pies i na pewno drugi raz gniazdka nie ruszy jak mu papryka jęzor wypali

Re: To prawdziwy Fuks!!!
: poniedziałek 04 mar 2013, 18:16
autor: smoko
Dzisiaj byliśmy na pierwszym, króciutkim spacerku - jesteśmy nieco ponad tydzień po 2 szczepieniu. Spacer, jest to straszliwe przeżycie, potworny stres i w ogóle znęcanie się nad źwierzątkiem.

O wypróżnieniu się w tych warunkach nie ma mowy! Fuksio kombinował tylko jak się tu pańci urwać i do domu nawiać, w bezpieczne pomponowe objęcia.

Po powrocie do domku piesek był tak szczęśliwy, że chciał mnie zacałować na śmierć, zamemlać kota, i w ogóle roznieść chałupę z radości iż uszedł z życiem z tej strasznej opresji. Pompon patrzyła na niego zniesmaczony z bezpiecznej odległości, oczywiście zaraz potem jak z obślinionym futrem wyrwał się z czułych objęć Fuksa. Teraz kocio siedzi i pomrukując do siebie nerwowo, wylizuje wymemlane futerko, oraz doprowadza fryzurę do porządku, zezując ze złością na swojego oprawcę. Oburzające - żeby tak traktować dostojnego kota!

Re: To prawdziwy Fuks!!!
: poniedziałek 04 mar 2013, 19:56
autor: SARABANDA
Chciałam Ci polecić psie przedszkole w Wesołej Łapce , ale właśnie kurs jest w trakcie trwania w Sosnowcu, a potem w okolicy nie ma.
Jeżeli zaczynacie wychodzić na spacerki to musimy się umówić, chłopak nabierze odwagi w towarzystwie. Zauważyłam że szczeniak który się tak panikuje w okolicy domu, wywieziony dalej zachowuje się normalnie.
________________
Małgosia&S&C
Re: To prawdziwy Fuks!!!
: poniedziałek 04 mar 2013, 20:12
autor: smoko
W sobotę moje dziecię ma imprezę urodzinową... A co powiesz na spacerek wspólny w niedzielę?

Wysłałam PW
Re: To prawdziwy Fuks!!!
: poniedziałek 04 mar 2013, 21:04
autor: BasiaM
smoko pisze: A co powiesz na spacerek wspólny w niedzielę?

Wysłałam PW
Same, bez nas

Re: To prawdziwy Fuks!!!
: wtorek 05 mar 2013, 05:46
autor: smoko
Nie bez Was! Już będzie Małgosia dzwonić.

Ale super!

Nie mogę się doczekać!

Re: To prawdziwy Fuks!!!
: wtorek 05 mar 2013, 07:21
autor: Grot
Re: To prawdziwy Fuks!!!
: wtorek 05 mar 2013, 11:28
autor: smoko
Już niedługo będziesz mógł spacerować do woli. On pewnie sterydy brał? To teraz trzeba bardzo uważać i odporność odbudować. No i musicie uważać, żeby bezpośrednio po jedzeniu wysiłek ograniczać. Niech lepiej po jedzonku odpocznie, żeby skrętu żołądka nie dostał. Czytałam gdzieś, że ta rasa ma tendencję do tej choroby, a zwłaszcza po takich przejściach jak Grot bidulek. Trudno go będzie odchudzić bez spacerów

Może się na fitness zapiszecie, albo do jakiej siłowni?

Bieżnia by mu dobrze zrobiła.
Nie płacz - jeszcze pospacerujecie!

Re: To prawdziwy Fuks!!!
: wtorek 05 mar 2013, 19:16
autor: smoko
Byliśmy dzisiaj znów na 2 spacerkach. Nawet nie próbuję go jeszcze uczyć sikać na dworze, na razie muszę go przekonać, że ujdzie z życiem z tego spaceru. Jest lepiej niż było. Nie opiera się, nawet w miarę grzecznie idzie na smyczy. Ja oczywiście zapatrzona w pieseczka, gruchając do niego słodko; "no chodź kochanie, nie bój się, pańcia jest przy tobie," itd. W skutek takiego zachowania zaliczyłam bliskie spotkanie trzeciego stopnia ze słupem

Kurde - ja się przez tego psa zabiję niechybnie

Mało tego, że klupnęłam z impetem w słup, to jeszcze zaaferowana pieskiem, myślałam, że staranowałam jakiegoś przechodnia, więc trzymając się za bolący czerep grzecznie przeprosiłam. Mina sąsiada, który stał obok, widział i słyszał całe zajście; bezcenna. A ja chyba będę teraz kanałami się po osiedlu poruszać

Re: To prawdziwy Fuks!!!
: wtorek 05 mar 2013, 20:21
autor: qzia
Ja bym nie gadała tyle do niego. Raczej trzeba zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Pełen spokój i cierpliwość. Każdy mój ogarek po przyjeździe do miasta panikował. Pamiętam jak Rysiek kładł się plackiem na chodniku i ani kroku nie chciał zrobić. Spokojnie, cierpliwie, czekałam aż poleży. Potem powoli, lekko pociągając nakłaniałam go do ruszenia. Przejście 100m trochę trwało ale w końcu uznał, że z mamusią lepiej. Być może gadając i uspokajając go utwierdzasz psiaka w przekonaniu, że jest jednak coś nie tak. Spokojnie idź, patrz w świat i na słupy. Psu od czasu do czasu smaczka pod nos podstaw. Zwłaszcza jak się sam odważy coś zrobić. Może to będzie lepsza metoda. Wyrośnie z tego tylko musi mieć pewność, że Ty jesteś spokojna, wszystko jest ok i nie boisz się niczego. Nie panikuj jak on panikuje. Ja zawsze staram zachowywać się pewnie i spokojnie, wręcz olewając psa i jego lęki. Nie wiem czy dobrze to tłumaczę.
