Oj, po śrucie to nie za bałdzo... Pani zakazała sypać sójkom na ziemię, bo zawsze się częstowałam i potem, Pani mi mówiła, że o mało co jej nie zagazowałam...
A żadnemu psu, pardon suce, nie dam się gryźć... nawet jeśli to jest york a ja jestem w poważnym stanie, ot co!
Co do myszek to już nawet nie proszę o rozgrzeszenie siedzę za współudział...
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"