Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Szybkie podziękowania ( bo w pracy ) za buziaki od chłopców. Niestety po wyjazdach szkoleniowych nie było czasu ani okazji do treningów, więc z tą ilością pracy nie przesadzajcie. Dyplom jest ale nie będę oryginalna jak napiszę że nie do końca zasłużony. Muszę to wszystko jeszcze przetrawić. Na pewno zadowolona nie jestem, bardziej podłamana , ale oczywiście nie z powodu dyplomu bo tu jest radość , ale z powodu zachowania psa na konkursie. O pracy psa nie decyduje tylko pasja ale masę innych czynników a szczególnie psychika . Robię co mogę od lat żeby pokonać problemy z zachowaniem Sarki, ale często nie wiem jaka jest przyczyna i jak próbować z nią pracować żeby uzyskać rezultaty. Próbuje się nie zniechęcać ale często tak jak w tej chwili ręce opadają.

_______________

Małgosia&S&C

Serdeczne gratulacje dla Wszystkich
czekamy na relacje

Po przedarciu się przez poranne mgły dotarliśmy szczęśliwie do Jar. Było chłodno, ożywczo, ale słonecznie. Aura idealna na konkurs. Jechałam z dystansem. Co będzie to będzie. To w końcu tylko zabawa. Moje psy nie pracowały w zagrodzie od miesięcy. Wylosowałam przedostatnie numery.
Raz kozie śmierć. Najpierw posłuszeństwo - Gniew swobodny, ufny, jeszcze troszkę szczenięcy, ale posłuszny, Gryf - pies na gest, skoncentrowany zawsze na przewodniku. Poszło bardzo fajnie.
Poszliśmy w stronę zagrody. Gryf nakręcony, błagalne spojrzenie i skowyt: Prooooszę!!! Gniew spokojny, ale zainteresowany odwiatrem zza płotu. Nasza kolej. Ruszyłam po ścieżce ułożonej z gałęzi ślizgając się za każdym pociągnięciem moich nakręconych ogarów. Zameldowałam się ledwie utrzymując chłopaków w pozycji: siad. Ledwie wybrzmiał sygnał: "Na łowy" zwolniłam zapaleńców. Poszły jak burza. Gniewko znalazł pierwszy, Gryf podjął natychmiast wyzwanie. Usłyszeliśmy za chwilkę jego rzewny śpiew, za moment dowtórował mu nisko po męsku Gniew. Przegoniły czarnego. Wybrały największego. Rozległo się ujadanie - trzymały go! Sędziowie kazali odwołać chłopaków. Gryf przybiegł pierwszy, Gniewa jeszcze troszkę kusiło, pomalutku przez błoto przyszedł pokornie po chwili.
Pojechaliśmy na ścieżki. Pierwszy Gniew. Poszedł energicznie jak bloodhound, idealnie po tropie doszedł dziczka. Potem Gryfko. Po swojemu, spokojnie, niby od niechcenia, ale prosto do celu.
Wspaniały dzień. Jestem bardzo dumna. Obydwaj wypracowali maksymalną ilość punktów. Serce mi naprawdę urosło.
Jak zwykle na "Kartawiku" atmosfera była fantastyczna. I pięknie, że zaroiło się od ogarów. Wszystkich serdecznie pozdrawiam

Gratulacje dla wszystkich którym sie chciało chcieć

Bardzo dziękuję za relacje i czekam na więcej! I zdjęcia!

Ogromnie gratuluje przewodnikom ich psow i psom ich przewodnikow
Na pewno wyrazy uznania naleza sie tym co zdobyli dyplomy, ale i ci bez dyplomow zrobili swoje, moze szczescia bylo mniej, moze nie ten dzien, ale szacunek, ze byliscie i tak licznie reprezentowaliscie ogary na Kartawiku

Gryfna, chyle czola przed Twoja wytrwaloscia w pokazywaniu ogarow w lesie i to od najlepszej strony. Zdaje sie, ze na podium Twoja para trafila, he? Gratulacje wielkie !

Gosia, zrobilas tyle dla Sarabandy, ze nie ma co zalamywac rak, trzeba sie cieszyc z sukcesu i planowac kolejne Biorac poprawke na trudnosci z ulozeniem Sary zrobilas ogromny kawal dobrej roboty

Tak ogromnie mnie ciesza sukcesy ogarow na tym konkursie, ze juz nawet Wam nie zazdroszcze uczestnictwa. Radosc w sercu od samego czytania
I mysle, ze za rok bedzie jeszcze lepiej

Najlepszą parą były GP.
Po prostu znalazły chwilkę szybciej czarnucha niż moje fafle.

Gratuluję wszystkim uczestnikom Dyplomowanym i Niedyplomowanym.
Fajnie było spotkać się

Zaczynam doceniać jak miło ,jest móc się z kimś podzielić zanim emocje nie wygasną.Gryfna miała swój DZIEŃ,aura zwycięzcy ją otaczała jeszcze przed ogłoszeniem wyników.Widziałem się bliżej podium,ale dobrych psów było znacznie więcej niż miejsc na podium.Zmęczone izadowolone Ogarusy,tylko Lowna tak pytająco ,na mnie patrzy(jakby tłumacząc mi "..duży był nie moglam go utrzymać,ale tymi nie pomagałes...?"Ja wiem ,że tak właśnie myśli,a wyrzuty za brak posłuchu'..w takim pojedynku z dzikiem .....żadnych.Kiedyś Ją,tak stracę i boję się tej chwili.Krzych

Gratuluję wszystkim - dyplomowanym i tym, którzy byli na podium i tym, dla których nie starczyło punktów i pudła.
Tak trzymać

pozdrawiam

Bogna i Wilga

Gryfna - chylę czoła. I szkoda mi że nie mogłam popatrzeć, ale chociaż troszkę klimatycznie mnie wciągnęłaś. Dzięki.

I czekam też na relację od innych niech sobie nie myślą ....

Ech żeby tak nasze można było w parze - a tu ....

ania N pisze:

I czekam też na relację od innych niech sobie nie myślą ....

Ech żeby tak nasze można było w parze - a tu ....

No właśnie, ja też czekam.