Strona 7 z 17
Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 00:47
autor: ania N
Na razie nic bym nie zmieniała. Mały jest mały i ma się wzorować na starszym.
U mnie przynajmniej było jasne od początku - w psim świecie rządzi Fiord i ani myśli abdykować.

A zabawkę młody oddałby w trzy sekundy.

Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 00:57
autor: kasianiolek
Wydaje mi się, żeby zbytnio nie ingerować... jak nic złego się nie dzieje, to dać im samym o pewnych sprawach decydować.
U nas dziś była podobna sytuacja. Wega uwaliła się na Huby posłaniu, Huba szczeknęła, a mała spała spokojnie dalej, Huba chwilę się pokręciła, po czym położyła się obok.
Natomiast Huba z Huzkiem stale wymieniają się posłaniami i nie ma z tego powodu żadnych problemów.
Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 08:41
autor: BasiaM
natalia pisze:Jestem pewna, że będzie zmiana hierarchii. Bieszczad czuje respekt przed Wicherkiem i np nie potrafi przegonić go ze swojego posłania. Szczeka i gapi się na niego bezradny, a mały leżakuje mając go w nosie. No i w takich sytuacjach nie wiem co mam zrobić... Czy już teraz zmieniać hierarchie (np. kolejność jedzenia-teraz pierwszy je Bieszczad), czy zostawić ich w spokoju...
Bieszczad wie, że Wicher jest szczeniakiem i daje mu fory. To nie respekt
Jak Wicherek dorośnie, zacznie pachnieć "facetem" to Bieszczad na pewno mu wytłumaczy kto tam rządzi
natalia
nie wtrącajcie się między psiury a już na pewno nie próbujcie zmieniać hierarchi między nimi
To jest ich sprawa, ich psie życie i same sobie ustalą. Wam nic do tego
U nas było identycznie. Jak Coda była malutka to Uchaty na wszystko jej pozwalał ale jak na minimetr zbliżyła się do jego miski to pokazał jej po męsku gdzie jest jej miejsce
Teraz Coda prędzej zemdleje z rozpaczy niż spóbuje zbliżyć się do żarcia Uchatka.
A jak jeszcze on spojrzy na nią "spod byka" to młoda ucieka w kąt
Jedzenie podaję im równo, w tym samym czasie.
To są ich sprawy, ja się nie wtrącam.
Między psami a nami ustalone są pewne zasady i wszyscy się ich trzymamy. Tak samo one między sobą też mają ustalone co nieco

Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 08:49
autor: hania
natalia pisze:Jestem pewna, że będzie zmiana hierarchii. Bieszczad czuje respekt przed Wicherkiem i np nie potrafi przegonić go ze swojego posłania. Szczeka i gapi się na niego bezradny, a mały leżakuje mając go w nosie. No i w takich sytuacjach nie wiem co mam zrobić... Czy już teraz zmieniać hierarchie (np. kolejność jedzenia-teraz pierwszy je Bieszczad), czy zostawić ich w spokoju...
Niestety człowiek przez kolejność karmienia nie ma dużego wpływu na to jak psy ustalą relację - jeżeli któryś z nich jest mocniejszy psychicznie to taki będzie.
Czasami jest tak, że to Bieszczad gryząc kość warknie na małego i wtedy Wicher odchodzi.
Bo Wicher dobrze wie, że kość jest ważniejsza niż posłanie i że kości Bieszczad będzie bronił "na serio" a posłania niekoniecznie

.
Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 09:27
autor: ania N
Psie relacje ciekawie jest podpatrywać. U nas Fiord generalnie rządzi, Jurek oddaje mu zabawki, jedzenie itp. przewodzi na dworze, ale jak Jura śpi na jakimś fajnym miejscu to Fiord go nie zgania, powzdycha tylko nad nim ciężko i idzie spać gdzie indziej.
Poza tym Fiord jak to ogar chce się przytulać jak śpi a Jurek jest niedotykalski i Fiorduś to szanuje.

Tak próbuje czasami się przysunąć, udając że nie widzi wściekłego spojrzenia Jury i czasem się troszkę udaje.
U Was chłopaki też sobie dopracują swoje relacje.

Teraz najważniejsze żebyście Wy nie dali sobie wejść na głowę małemu.

Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 09:41
autor: qzia
Ja mam w domu dwóch dojrzewających facetów. Na okrągło są warkoty i przepychanki. Jak tylko chłopaki zaczynają swoje powarkiwania ja szybko odchodzę od nich w inne miejsce. Ogary są pod tym względem bardzo rozmowne. Jeszcze się nigdy za łby nie wzięli na serio ale czekam na ten dzień w napięciu. Jeszcze wszystko przed Tobą Natalio. Na pewno nie ryzykowałabym stawiania dwóch misek razem. Ogary mają świra na punkcie żarcia i u mnie skończyło by się to jadką. Ajsza i Zuzia jadają w klatkach, moje chłopaki każdy w swoim kojcu. Unikam jak ognia sytuacji z jedzeniem. Tylko na polu jak rozdaję smakołyki to jest pełna zgoda. Są psy, którym postawisz miski razem i powiesz np. Jasia ta, Tajga ta a Sonia tamta. Wszyscy grzecznie jedzą i nie patrzą co inni mają. Tak mam z labkami i mastifami. Z ogarami to nie przejdzie. Kolejność karmienia też nie ma większego znaczenia. Nawet jak się jeden naje jako pierwszy to i tak będzie zabierał miskę drugiemu. Jak znam ogary to ze 4 miski by zeżarły byle zabrać komuś. Ja bym karmiła chłopaków oddzielnie.
Pozdrawiam Kasia i życzę wytrwałości.
Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 11:17
autor: kasianiolek
qzia pisze:Ogary mają świra na punkcie żarcia i u mnie skończyło by się to jadką. (....) Jak znam ogary to ze 4 miski by zeżarły byle zabrać komuś. Ja bym karmiła chłopaków oddzielnie.
To mamusia Wicherka stanowi wyjątek

Z reguły je tyle ile potrzebuje i nie zawsze wszystko z miski znika. Od kiedy jest Huzar je lepiej, ale nadal potrafi coś zostawić. Ale po zakończonym jedzeniu następuje sprawdzanie zawartości miski Huzka. Siostrzyczka Wicherka Wega, też ostatnio nie dojadła, mimo "konkurencji" w postaci Huby. Były w miocie szczeniaki, które wcinały szybko i wszystko, a Wicherek raczej do tej grupy się zaliczał

Na wszelki wypadek karmiłabym pod kontrolą, niekoniecznie w klatkach, ale kontrolując sytuację. Natomiast przy wszystkich smakołykach i extra dodatkach uważałabym zdecydowanie bardziej. Może teraz Borys odda Wichrowi kość, ale jak Wicher stanie się męski, to nie liczyłabym na to.
Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 11:34
autor: Ola i Dunaj
Ja tam swoich ancymonków karmię oddzielnie (tzn w tym samym czasie ale w oddzielnych pomieszczeniach). Zjedzą spokojnie bez napinki i wszyscy zadowoleni

Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: środa 06 cze 2012, 12:21
autor: natalia
Dziękuje Wam bardzo za pomoc!
Do dzisiaj byłam przekonana, ze kolejność jedzenia ma ogromne znaczenie
Mam trochę wiedzy na temat psów, ale bardzo mało wiem na temat psiego języka. Dlatego ta cała sytuacja dodatkowo jest dla mnie trudniejsza

Po prostu musze wyluzowac, przestać tak wszystko analizować i dać psom żyć po psiemu. Jakiś czas temu było powarkiwanie i lekkie kotłowanie to zrobiłam dokładnie tak jak mówi qzia- zamknęłam drzwi na taras i zostawiłam ich samych. No i to podziałało. Zaraz się rozeszli, a po chwili znowu zaczęli brykać.
Były w miocie szczeniaki, które wcinały szybko i wszystko, a Wicherek raczej do tej grupy się zaliczał
Zdecydowanie tak!

Musiał walczyć o swoje! Haha a teraz je, jakby widział jedzenie po raz ostatni w życiu

Chociaż jest już coraz lepiej i powoli zwalnia
Bieszczad nawet jak mały jest zamknięty, ciągle go pilnuje

Re: BIESZCZAD BLUES Ogarze Pogórze
: piątek 08 cze 2012, 01:14
autor: kasianiolek
natalia pisze:Do dzisiaj byłam przekonana, ze kolejność jedzenia ma ogromne znaczenie
Są publikacje, w których znawcy tematu uważają że ma. W naturze pierwszy je osobnik alfa, potem reszta...
Hi, hi, a Wegusia po takim płotku się wspina i przeskakuje

Natalio, więcej zdjęć poproszę
