Strona 7 z 20

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: niedziela 05 lut 2012, 18:30
autor: Chaszczy
Śliczności! Czy mi się zdaje, że Fluoryt odziedziczył tatowy kolorek umarszczenia??!! Wydaje się dosyć ciemny :silacz:

pozdro

ilona

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: niedziela 05 lut 2012, 22:22
autor: BasiaM
Kawał chłopa już z młodego :silacz: Super gość :silacz:
Ja tam lubię taką pogodę, u nas w parku i w lesie też pustki to przynajmniej psy spokojnie mogą sobie biegać a ja się nie martwię, że jakaś babcia będzie krzyczeć wystraszona :lol:

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 18:03
autor: kdzwonek
Zrobiło się cieplej, to i Fluoryt chętniej chodzi na spacery :happy3:
Niestety pojawiło się też dużo dzieci. Fluoryt bardzo dzieci lubi, ale nie jest przyzwyczajony do delikatnych zabaw z dziećmi, więc na spacerze trochę stresu miałam. A jeszcze jak na złość, dzieci siedziały na sankach - chyba tylko po to żeby Fluorytowi było łatwiej dostać się do ich buziek :)
Ale spacer i tak mieliśmy udany :D
Kilka spokojnych zdjęć :)

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 18:09
autor: kdzwonek
I zdjęcia Fluoryta w locie :) Plus jedno po spacerze, Fluoryt padł :)

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 19:34
autor: endo
Fajnie rośnie :silacz: no i oczywiście te wirujące uchole, super! :happy3:

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 19:37
autor: Ania W
Polatał sobie chłopak to i lądowanie miał miękkie :D

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 19:38
autor: ania N
Oj dzieci na sankach i ich buźki też lubimy. :D

Fajnie się chłopak rozwija. :fiufiu:

Pozdrawiam Ania.

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 19:54
autor: BasiaM
Tiaaaaa, Coda zawsze całuje dzieciaki ... w usta :D

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: poniedziałek 20 lut 2012, 21:02
autor: Iza i Sławek
No i co ja mam napisać ?
Że pęcznieję z dumy, a pańcio jest zły, bo nie jestem w kondycji wystawowej.... :jezyk_3:
Luśnia

Re: Fluoryt z Zagrajboru

: piątek 09 mar 2012, 09:31
autor: kdzwonek
Cieszę się, że mam Fluoryta. To była bardzo dobra decyzja. Dobrze, że z niego nie zrezygnowaliśmy :)
Fluoryt daje mi bardzo dużo radości. Jest radosny, szaleje, pociesza. W każdym jego ruchu widać radość :) I podgryza (tego mógłby nie robić). Fluoryt stoi obok mnie, moja ręka "zwisa" obok, to on od razu łapie mnie zębami. Na szczęście zęby są już mniej ostre.
No i oczywiście wg mnie :D dobrze się rozwija. I nogi go nie bolą (tzn nie ma tego zapalenia stawów). Miał anginę (miałam tyle psów, a nie wiedziałam że chorują na anginę :) ). Ale już Fluoryt jest zdrowy i wrócił do formy :)