Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: SARABANDA »

Kasiu, Czupryna jest po drugiej cieczce, dokładnie dostała 11 grudnia. Być może ropomacicze ma związek z tym że miała od początku młodzieńcze zapalenie pochwy - kolejna choroba którą przeoczył hodowca. Teoretycznie jest to stan który nie wymaga szczególnego leczenia i który powinien samoistnie minąć po pierwszej cieczce, najpóźniej drugiej. U niej plamienia skończyły się po drugiej cieczce. Nie wiem czy to możliwe ale wygląda że u niej stan zapalny rozszerzył się na macicę.

_________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13068
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: kasiawro »

Też uważam, że stan zapalny poszedł szerzej.
Gosiu napisz co wiesz na temat tego młodzieńczego zapalenia pochwy, jak będziesz miała chwilkę.
Chętnie poczytam bo wiem na ten temat mało, a myślę że inni posiadający suki również chcieliby się dowiedzieć więcej.
Daj znać jak dziś młoda się czuje?
Awatar użytkownika
Agata
Posty: 948
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 07:28

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: Agata »

Dopiero przeczytałam, miałam weekendowe urwanie głowy :roll: .
Strach i nerwy straszne, dobrze rozumiem :strach_2: .
Plus komplikacje okołosamochodowe :wow_3: .
Trzymajcie się Dziewczyny!
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: SARABANDA »

Napisałam po południu dłuuugiego posta ale wcięło.
Wygląda że na razie z małą dobrze, chociaż widać że ją boli. Wenflon usunięty więc dostała Pyragin w tabletce.
Z tym zapaleniem młodzieńczym to jakaś dziwna sprawa, zdań tyle ile wypowiedzi. Sama bym chciała poznać opinię ginekologa. Dużo jest na forach różnych ras, ale nie tylko, jak znajdę te najbardziej wiarygodne dane to wkleję. Najbliższy ginekolog jest w Myślenicach i Wrocławiu.
Kolejny raz jestem załamana poziomem opieki weterynaryjnej w okolicy. Chirurgiczna jest dobra bo i w tej klinice w Brynowie gdzie byłyśmy i w Dąbrowie dobrze operują ale internistyczna i każda inna to tragedia. Nie ma z kim rozmawiać, jak się próbuje drążyć czy częściej się przychodzi to patrzą jak na wariata. Mało jest przychodni z diagnostyką - USG , laboratorium a bez tego to tylko można sobie pogadać np w sprawie ropomacicza.
Generalnie jest się zbywanym, dużo gadania mało wnikania w problem.

__________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: Ania W »

Dobrze, że dobrze :silacz: Oby dalej było jeszcze lepiej!
W wątku porodowym opisałam sprawę pani z Włocławka - też strasznie narzekała, przede wszystkim, na to że właśnie nikt nic konkretnego jej nie poradził :niewka: Wyszukała nas(fundację) w necie i w końcu chyba tak zyskała jakieś informację...chyba nie tak powinno być.
Ja stwierdziłam, że mam spore szczęście do wetów.Położnika też mam dobrego - zawszepyta czy wszystko jasne, wszystkie wizyty bez pośpiechu...a już tempem zjawienia się na domową mnie normalnie zażył.
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: SARABANDA »

W Warszawie koleżanka chadza do bardzo fajnej kliniki, mieszka w okolicy Wiązownej, ta lecznica gdzieś w okolicy. Ale na moim terenie koszmar jakiś. Kasują jak za mokre zboże i mają w nosie.
Zadzwoniłam dzisiaj do chirurga który małą operował bo chciałam o coś zapytać, przecież mogło to być coś naprawdę ważnego. Baba w rejestracji nawet nie zapytała czy coś się dzieje z psem po zabiegu , po kontakcie z wetem powiedziała że jest zmęczony zabiegami i po dyżurze i nie będzie dzisiaj rozmawiał :wow_3: Nawet nie napiszę jakie były koszty zabiegu. Mam cały czas wrażenie jakby robili łaskę .

_________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: Ania W »

To mój po operacji kota i teraz po wizycie u Łozy wysyłał do mnie smsy z zapytaniem jak Bolek i jak Łoza i szczeniaki, czy wszystko ok. A naprawdę nie jestem jakoś specjalnie z nim spoufalona ;)

Może za mała konkurencja... :mysl_1:
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8086
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: BasiaM »

SARABANDA

Jeśli na zabiegu byłyście na Brynowie albo w Chorzowie w jednej z "klinik" to ja po raz kolejny nie mam pytań :evil:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: SARABANDA »

Aniu, niby konkurencja jest duża , przychodni masa, a tłoku w poczekalniach nie widać. Może to tak działa że dopóki ktoś nie zacznie to inni też się nie starają. Tak naprawdę poza dr Molickim seniorem spotkałam i to kilka lat temu może dwóch mądrych młodych wetów. Ale mam wrażenie że nawet ci nie najgłupsi z czasem głupieją .

_______________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ewka
Posty: 3817
Rejestracja: poniedziałek 03 sty 2011, 19:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Błonie

Re: Sarabanda Poszły w Las & Czuprynka Tropinos

Post autor: Ewka »

Cieszę się niezmiernie, że z Czuprynką lepiej, że zdrowieje.
Mam ją w pamięci, jak w Trześni wróciła ze Staszkiem ze ścieżki (Ty jeszcze zostałaś z Sarabandą), w przeokropny deszcz. Nie zapomnę, jak grzecznie i cierpliwie stała i pozwalała mi się osuszać papierowym ręcznikiem. Kochana psica.
Byleby w sercu ciągle maj!
ODPOWIEDZ