
Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
- bandurencja
- Posty: 116
- Rejestracja: piątek 29 lip 2011, 11:23
- Gadu-Gadu: 0
Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
...ni i że pies
(chyba...)

- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
A nie bo mam i suki. 

- bandurencja
- Posty: 116
- Rejestracja: piątek 29 lip 2011, 11:23
- Gadu-Gadu: 0
Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
Nawet jeśli suka to wciąż pies 

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
to może teraz my:D dlaczego ogar?
w Październiku zaczęliśmy budowę i pomyśleliśmy, że trzeba nam pieska aby odchować na starym jeszcze:D. Na początku ciągle myśleliśmy o beaglu, ale mężowi zawsze marzył się duży pies. Padło na ogara, ponieważ mąż nie znając rasy powiedział, że bardzo podoba mu się pies czarno- brązowy z długimi uszami. I tak zaczęło się przeglądanie internetu... i odgadniecie iż pies czarno brązowy z długimi uszami to nikt inny jak Ogar Polski, a jako że na nazwisko mamy Stańczyk(błazen, doradca króla) mąż był zachwycony. Ja zajęłam się wyszukaniem hodowli i najpierw zadzwoniłam do hodowli Szarmacka Tradycja bo były szczeniaczki z 12 sierpnia ale nie było już piesków a mąż upierał się na psa, mi było to obojętne ponieważ był to nasz pierwszy w życiu pies:D Z Sarmanckiej Tradycji dostaliśmy numer do Psiej Comety bo i tam były szczeniaki:D ale same suczki zostały, bo pieski pojechały do Ogarowego Grania.Z Psiej Comety dostaliśmy numer do Ogarowego Grania i okazało się ze SĄ trzy szczeniaki:D!!! jako że mąż akurat był Koło szczecina a tam znajduje się hodowla pojechał i się zakochał w Azji!!! Azja sam sobie wybrał właściciela.... I tak oto stał się członkiem naszej rodziny.Jest z nami od 5 miesięcy zjadł mi już trzy pary najlepszych butów ale nie zamieniła bym go na żadnego innego!!!!
w Październiku zaczęliśmy budowę i pomyśleliśmy, że trzeba nam pieska aby odchować na starym jeszcze:D. Na początku ciągle myśleliśmy o beaglu, ale mężowi zawsze marzył się duży pies. Padło na ogara, ponieważ mąż nie znając rasy powiedział, że bardzo podoba mu się pies czarno- brązowy z długimi uszami. I tak zaczęło się przeglądanie internetu... i odgadniecie iż pies czarno brązowy z długimi uszami to nikt inny jak Ogar Polski, a jako że na nazwisko mamy Stańczyk(błazen, doradca króla) mąż był zachwycony. Ja zajęłam się wyszukaniem hodowli i najpierw zadzwoniłam do hodowli Szarmacka Tradycja bo były szczeniaczki z 12 sierpnia ale nie było już piesków a mąż upierał się na psa, mi było to obojętne ponieważ był to nasz pierwszy w życiu pies:D Z Sarmanckiej Tradycji dostaliśmy numer do Psiej Comety bo i tam były szczeniaki:D ale same suczki zostały, bo pieski pojechały do Ogarowego Grania.Z Psiej Comety dostaliśmy numer do Ogarowego Grania i okazało się ze SĄ trzy szczeniaki:D!!! jako że mąż akurat był Koło szczecina a tam znajduje się hodowla pojechał i się zakochał w Azji!!! Azja sam sobie wybrał właściciela.... I tak oto stał się członkiem naszej rodziny.Jest z nami od 5 miesięcy zjadł mi już trzy pary najlepszych butów ale nie zamieniła bym go na żadnego innego!!!!
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
Ja mam tylko jedną parę zimowych butów więc moje ogary wiedzą, że nie wolno. Za to Aronia ma manię podkradania
zmywaczków i ścierek z kuchni. Rozdrabnia je na małe kawałeczki. To chyba po wujku Rysiu, bo on jak wpadnie do kuchni to najpierw sprawdza zlew i wypija wodę z brudnych talerzy. Ludzie którzy maja jednego psa to tego nie widzą ale zadziwiające jak psy jednej rasy są w zachowaniu podobne do siebie. Moje są rodziną, więc może dlatego tak jest.
Ciekawe czy ogar z zupełnie innymi korzeniami też by się tak samo zachowywał?
Czy to bardziej wpływ stada czy genów, a może mój sposób traktowania psów różnych ras. 




Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
Co do butów to kurcze zjadł mi same na lato. jedne ulubione baleriny i dwie pary sandałow, ale mąż mnie pocieszył ze dobrze że to letnie bo i tak ciepło bedzie to na boso można chodzic
A co do drugiej kwestii to chyba sprawa genów na to wychodzi, bo odkąd Azja jest z nami zawsze mnie zastanawiało co go tak ciągnie do zlewu w kuchni i podkradaniu własnie ściereczek lub zmywaczków. Zanosi je do swojej klatki i tam rozrywa to na małe kawałeczki
na to wychodz że to jednak cecha rodzinna 





Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
Sara podkrada ściereczki z łazienki i też szatkuje.Pokrewieństwo pewnie ma znaczenie. Podobieństwo zachowań może też zależeć od takiego samego wychowania. Sara jest podobna w zachowaniach do mojej poprzedniej suczki - jamniczki. Chociaż Czupryna jest inna w zachowaniach i reakcjach od Sary. Może to wynika z tego że Sarę wychowywałam ja, a Czuprynę wychowała Sarka.
_________________
Małgosia&S&C
_________________
Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???
Ale fajny wątek przeczytałam cały:)
Rago też ściereczki i zmywaczki porywa nie wiadomo kiedy,wszystkie pozostające w jego zasięgu nie przeżyją. Nauczyliśmy się kłaść w miejscach niedostępnych dla psiej paszczy. Na gąbki w łazience też trzeba uważać:)
Też miałam kiedyś jamniczka szorstkowłosego (jak pisali poprzednicy,że wiele osób przesiada się z jamników na ogary)- a właściwie miał go mój tata. Z uwagi na niewielkie mieszkanie w bloku duże rasy nie wchodziły w grę. Dopiero po przeprowadzce rodziców do domku pojawił się mój pierwszy większy pies- owczarek niemiecki. Po rasach myśliwskich, które zawsze były w domu mojego dziadka(wyżły), potem taty to on okropnie chorował-alergia pokarmowa, uczulenie na pchły, potem stawy. Ciągle wizyty u weterynarza. Dodam, że pies charakter miał cudowny. Tylko na spacerach najbardziej interesowały go patyki albo piłki, które rzucał pod nogi nieustannie. Kiedy odszedł obiecałam sobie, że kolejny pies będzie już w moim domu.
Mój mąż psa nigdy ne miał więc rasę miałam wybrać ja.
No i chciałam trochę myśliwskiego ale i rodzinnego i szukaliśmy, czytaliśmy, ogladaliśmy-padło na ogara.
Ze zdrowiem wszystko do tej pory w najlepszym porządku(dobrze, że o problemach zdrowotnych ogarów naczytałam się jak już pies byl w domu, bo może by mnie to wystraszyło).
Nie zamienilibyśmy go na żadnego innego, chociaż czasem jest narwany i postrzelony. Nie wyobrażam sobie innego psa w domu.
Rago też ściereczki i zmywaczki porywa nie wiadomo kiedy,wszystkie pozostające w jego zasięgu nie przeżyją. Nauczyliśmy się kłaść w miejscach niedostępnych dla psiej paszczy. Na gąbki w łazience też trzeba uważać:)
Też miałam kiedyś jamniczka szorstkowłosego (jak pisali poprzednicy,że wiele osób przesiada się z jamników na ogary)- a właściwie miał go mój tata. Z uwagi na niewielkie mieszkanie w bloku duże rasy nie wchodziły w grę. Dopiero po przeprowadzce rodziców do domku pojawił się mój pierwszy większy pies- owczarek niemiecki. Po rasach myśliwskich, które zawsze były w domu mojego dziadka(wyżły), potem taty to on okropnie chorował-alergia pokarmowa, uczulenie na pchły, potem stawy. Ciągle wizyty u weterynarza. Dodam, że pies charakter miał cudowny. Tylko na spacerach najbardziej interesowały go patyki albo piłki, które rzucał pod nogi nieustannie. Kiedy odszedł obiecałam sobie, że kolejny pies będzie już w moim domu.
Mój mąż psa nigdy ne miał więc rasę miałam wybrać ja.
No i chciałam trochę myśliwskiego ale i rodzinnego i szukaliśmy, czytaliśmy, ogladaliśmy-padło na ogara.
Ze zdrowiem wszystko do tej pory w najlepszym porządku(dobrze, że o problemach zdrowotnych ogarów naczytałam się jak już pies byl w domu, bo może by mnie to wystraszyło).
Nie zamienilibyśmy go na żadnego innego, chociaż czasem jest narwany i postrzelony. Nie wyobrażam sobie innego psa w domu.