No ale na laurach nie chcemy zaprzestac.
Zaczyna sie ciezka praca z Puszkarem. Na wiosce u znajomych nauczyl sie glupiego oszczekiwania wszystkiego co sie rusza i jest nowe i teraz leci na ludzi z krzykiem a goncze niestety mysla ze sie cos dzieje i pedza za nim. Nie musze widziec min przerazonych ludzi na ktorych leca trzy psy.
Macie jakies sposoby?
Do tego zaczyna sie niesluchac albo bardziej udaje ze nie slyszy.
No i posluszenstwo gonczych(Gali) wraz z odlozeniem. Do tego sciezki z wloczki dla malego i farba dla Gali.
Kupa roboty
