
a zdjęcia wkrótce
Oskar coraz grzeczniejszy, właściwie to on wracał, tylko trochę pogonił za tymi jeleniami, no i nie wiem co sprawiło, że nagle wszystkie odwróciły się i zaczęły biec w przeciwnym kierunku. Oskar znalazł się im na drodze ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Pan Oskara był chyba bardziej zdenerwowany od swojego psa.kasiawro pisze:niesamowite, że te chmary jeleni wcześniej nie uciekły słysząc Was?
Nie czytając podpisów aż zamarłam widząc Oskara między jeleniami.
Może tak źle to by nie było. Ja tam bardziej obawiam się dzików niż sarenek i jeleni ale na razie, póki co, to wraca.Wigro pisze:Wgro by musiał być na sznurku raczej u Was
Oj... o tym to ja się przekonałam całkiem niedawno. Miałam pacjenta kopniętego przez pędzącego jelenia, mały mieszaniec, tak niefortunnie dostał że pęknięte żebro przebiło mu płuco. Próbowaliśmy ratować psiaka, ale niestety......1e2w3a pisze:Ten "nasz" dziczek był nieduży i to on przed nami zmykał. Ale takie duże jelenie też mogą być niebezpieczne, zwłaszcza pędzące.
No to Oscar miał szczęście. Jelenie zawróciły i znalazł się w nagle w niewłaściwym miejscu. No ale chyba szczęście uśmiecha się do Playboyów. Nie zdawał sobie zupełnie sprawy z tego, że mógł podzielić los tego mieszańca.aniamam pisze: mały mieszaniec, tak niefortunnie dostał że pęknięte żebro przebiło mu płuco. Próbowaliśmy ratować psiaka, ale niestety......