Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Straszna pani pilnowała, żeby szczeniaczek nie wstawał z grochu na którym posadziło go za niesubordynację
A na poważnie - jest taka straszna, że nawet jej nie dopuszczono do szczeniaczków. Musiała się zajmować wielce rozbrykanym, zbuntowanym nastolatkiem

Dziś dzieci nie poszły do przedszkola. Nie chciałam małej Aroni narażać na cały dzień w samochodzie. Kuba dziś wyjeżdżał do babci do Płocka i musiałam go zawieść.
Z wiadomości to w Psiej Comecie zima i wszyscy zapadli w sen zimowy.


Śpimy w różnych konfiguracjach, byle kanapa była zajęta.




Nawet mastiff zbratał się z kotem Ola i Erwin.


Chyba nie jest w takim kenelu tak źle.

Czy to zdjęcie kogoś Wam nie przypomina? Dwie siostry: Aronia i Ajsza (Junior). Jasna i ciemna.






Mała Ajszunia wróciła do nas bo "kot pani Danuty (która ją wzięła) bardzo bał się pieska". Zabrałam panienkę do siebie. Trzeba bardziej dokładnie sprawdzać przyszłych właścicieli.

Fajna bardzo, a jakie ma usposobienie i jak się zachowuje w grupie?
Pani po prostu nie sprostała zadaniu jakie życie przed nią postawiło, swoją drogą wszyscy wiemy jak szczeniak potrafi zdemolować dom i zaburzyć świąteczne porządki. Nie każdy nadaje się na właściciela psa ( czytaj: nie każdy toleruje demolkę w domu, ma ochotę wychodzić co chwila na spacer zwłaszcza zimą i potrafi pokochać potwora w ciele pluszaczka )
Dobrze że tak szybko to zrozumiała.

_________________

Małgosia&S&C

Ludzie bardzo sympatyczni i wydawało się, że rozsądni. Duży dom z działeczką w centrum Warszawy. Obok sympatyczny park. Trudno. Może niedługo pojedzie Juniorek do mojego kumpla z Dębego. Trzymajcie kciuki.

Pierwsze skojarzenieto moje psiaki , potem widziałam mamusie z ktorymś młodym . Sunie noski mają identyczne. Moja ulubienica z tego miotu Aronia super rośnie i sporo chyba ma z babci . Czy ona ma taki łałok czy tak się na focie wyszło? Labek z łapka na ogarze w błogim śnie

Labek to Jasia a ogar to Ajsza czyli pani niedotykalska. Aż sama się zdziwiłam, że Jasia taka swobodna i Ajszy się nie bała. Aronia ma obrożę więc tak jej się łałok ułożył ale faktycznie ma sporo skóry. Dla mnie one są jak Zbyszek i Rysio. I z budowy i koloru. Aronia robi się coraz bardziej do starszego brata podobna. Mam nadzieję, że ruch też będzie miała taki sam. Juniorek jest duży i spokojniejszy niż reszta. Lubią się bardzo i śpią razem a Aksi zazwyczaj oddzielnie.

Cała Psia Cometa, wraz z kotami, Kasią i Kubą składa wszystkim ogarowiczom i ogaromaniakom oraz ich rodzinom Wszystkiego Najlepszego z okazji Narodzin Pana Jezusa oraz Szczęśliwego, pełnego zdrowia i radości i ogarzych rozmerdanych ogonów w Nowym Roku.

Szczęśliwego Nowego Roku bo z życzeniami świątecznymi to już za późno . Śliczne siostry ma Azja i jakie różne tak patrze na te zaokrąglone brzuszki i na mojego Azje i tak mi się wydaje jakby był przy siostrach mizerny
choć może to i od wzrostu zależy bo Azja dość wysoki jest a szczupły

Ja mam taką zasadę, że karmię zimą 2 kubki Grycana (czyli 0.5 litra) a latem 1 kubek. Zimą bardziej kaloryczna karma, latem raczej zwykła. Ten pies który jest za gruby to dostaje mniej, ten który chudy to więcej. Raczej nie czytam instrukcji ile komu. Na przykład Sisi je 2 kubki dziennie mimo, że waży koło 16 kg i nadal czuć jej żebra. Mastiffy, które są grubaśne i ważą pewnie po 40kg też jedzą po 2 kubki. One głównie śpią lub leżą, a Sisi gania. 2 kubki to zimowa racja dla labka. Ogar niby ciut większy ale Ajsza-domator już ma sadełko, więc mniej. Za to Zuzia-chuderlak więcej mimo, że waży tylko niecałe 25 kg ( Ajsza ponad 30 kg). Wszyscy są pod stałą kontrolą Banku krwi,więc badania mamy na bieżąco. Karmienie reguluję bardziej pracą i wyglądem niż instrukcją. Małe dziewczynki zgodnie z instrukcją powinny dostawać 2 małe kubki dziennie. Dostają tak koło 3,5 (na głowę). Już widzę, że żeberek nie czuć, ale one mają taki straszny apetyt. Zawsze śmieszy mnie jak ktoś opowiada, że ma psa niejadka. Choć na własnej skórze przeżyłam to z Atenką, ale ona była chora. Dlatego zawsze jak pies nie chce jeść to zapala mi się w głowie czerwone światełko. Myślę sobie: o ho coś nie tak. Obserwacja, wet, badania. Tak wyłapałam Adonisową babeszję. Chodzi mi o to, że bardziej patrzmy na psa niż na instrukcje.