Strona 52 z 127

Re: Mozart - Workożerca

: wtorek 01 lut 2011, 14:53
autor: zybalowie
wladekbud pisze:uuuuu :zdziw_5:
to musiało coś strasznie śmierdzącego w woreczku być, aż boję się napisać co... :wstydek:

Na moje oko kurczak albo inna delicja, bo worek był tłusty.
Więc nie, tym razem, to raczej nie było TO ;)

Na całe szczęście torebka była pusta. Więc pół biedy.

Re: Mozart - Workożerca

: wtorek 01 lut 2011, 16:26
autor: Jotka
Mhm. Znam i współczuję :zly2: .

Re: Mozart - Workożerca

: środa 02 lut 2011, 04:14
autor: zybalowie
Nie mogę spać, to sobie bloguję.

Z rozczuleniem przewertowałam zdjęcia liliowych szczeniaków - te z forum i z dysku.

I teraz już wiem, wszystko sobie poukładałam. Przypomniałam sobie, jakie były nasze typy, gdy wybieraliśmy psa - wtedy oczywista jeszcze ich nie rozróżniałam, ale teraz, z perspektywy kilku miesięcy, ciekawie się podgląda jak rosną psy, które ci wpadły w oko ;)

A więc nasz medalowa trójka prezentowała się tak:

Czoper, znany dziś jako Korek - typ mojej drugiej połowy, która mąciła mi w głowie, aż powiedziałam: czyj to ma być pies: Twój czy mój? ;) I typ odpadł. Kurdebemol, jaki ładny jest ten typ dzisiaj :marzyc_2:
czoperokorek.jpg
czoperokorek.jpg (47.87 KiB) Przejrzano 679 razy
Czarli, czyli Mozart :) - od początku mój silny typ bo tak i już. Tyle w temacie.
P1110165.jpg
P1110165.jpg (60.88 KiB) Przejrzano 680 razy
I Chyży, czyli Chyży ;) - typ nas obojga. Bo czarny skubaniec :marzyc:
chyzy1.jpg
chyzy1.jpg (43.26 KiB) Przejrzano 679 razy

I jak teraz o tym myślę, to naprawdę nie dziwię sie osobom które mówią, że cieszą się, że nie miały wyboru :jezyk_3:
Tak naprawdę ja myślę o tych ogarach w kategoriach "bo wszystkie dzieci nasze są" i czuję się trochę tak, jakby one trochę moje też były ;) Po prostu z sentymentem.

Re: Mozart - Workożerca

: środa 02 lut 2011, 13:35
autor: Jotka
Ja też tak mam :happy3: .

Re: Mozart - Workożerca

: środa 02 lut 2011, 15:59
autor: EiMI
Podpisuję się obiema rękami :D Chciałam zabrać do domu wszystkie 10, ale mnie nie było stać...

Re: Mozart - Workożerca

: środa 02 lut 2011, 17:27
autor: Aszemi
Patrząc z tych trzech zdjęć to Moziu najsłodszy :marzyc:

Re: Mozart - Workożerca

: środa 02 lut 2011, 21:31
autor: wioleta
No dobra napiszę to. Ja chciałam zostawić obie sunie, ale miałam do wyboru. Mąż albo..... :placzek:

Re: Mozart - Workożerca

: środa 02 lut 2011, 21:41
autor: zybalowie
wioleta pisze:No dobra napiszę to. Ja chciałam zostawić obie sunie, ale miałam do wyboru. Mąż albo..... :placzek:

Dramatyczny wybór... :placzek:


edit: No własnie, co się stało z Cerą? :mysl_1: Coś się panienka nie odzywa...

Kaloszki

: czwartek 03 lut 2011, 00:20
autor: zybalowie
Jak się wzięłam za oporządzanie sprzętu po spacerze, to stwierdziłam, że takiego bajzlu tośmy jeszcze nie zaliczyli... Kurtka w błocie, portki w błocie, kaloszki w błocie, ogar w błocie.
Ale po co mycie? Głupiaś? Brudne są fajniejsze...
Ale po co mycie? Głupiaś? Brudne są fajniejsze...
3.JPG (314.29 KiB) Przejrzano 552 razy
Kaloszki po spacerze, w fazie czyszczenia
Kaloszki po spacerze, w fazie czyszczenia
2.JPG (257.47 KiB) Przejrzano 552 razy
A w tak egzotycznej pozycji pies odsypia spacery...
A w tak egzotycznej pozycji pies odsypia spacery...
1.JPG (264.36 KiB) Przejrzano 553 razy
Moziu był dzisiaj na spacerze wzorowy po prostu :silacz:
Na komendę dał sobie nawet spokój z obskakiwaniem spotkanych po drodze spacerowiczów.
Ale, rzecz jasna, spacer musiał się zacząć od chwycenia w paszczę foliowej torebki... Moje "nie wooooolnooooo!" słyszeli chyba jeszcze Stargardzie Szczecińskim ;-) . Pies odpuścił :uff:

Fotek brak, bo nie bardzo chciało mi się dzisiaj taszczyć ze sobą aparat.

Re: Mozart - Workożerca

: czwartek 03 lut 2011, 08:52
autor: aganowaczek
Ładniutki Mozart, ładniutki :marzyc: