Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

o tak. Z Aresem też się tak bawimy, ale on szuka ciasteczka. Jak znajdzie to musi poczekać na komendę WEŹ i dopiero zjada. Ponieważ trochę by się utuczył przy takich zabawach, to dajemy mu do szukania tylko mały kawałek ciasteczka.

Typowy aport też jest nudny dla Aresa (a do wody to tym bardziej), ale lubi wejść w posiadanie aportu za którym wszyscy tak biegają i często nawiewa z nim, by go rozgryźć. Opracował już własne techniki odbierania aportów.
Nie zawsze mu to wychodzi, bo jest jednak trochę taki powolny, ale próbuje.

ania N pisze:Ja cie kręcę jaki sprzęcior na wędki. I pomyśleć że ja kiedyś na bambusową wędkę i ze spławikiem z pióra łowiłam.

Bambus to był wypas
Ja miała wędkę z leszczyny i spining z jałowca

hania pisze:

ania N pisze:Ja cie kręcę jaki sprzęcior na wędki. I pomyśleć że ja kiedyś na bambusową wędkę i ze spławikiem z pióra łowiłam.

Bambus to był wypas
Ja miała wędkę z leszczyny i spining z jałowca

To prawda, też tak łowiłem.....50 lat temu . Ale teraz mimo sprzętu, efekty kiepskawe , konkurencja wędkarzy z rybakami, kłusownikami i ....kormoranami duża .

Niemożliwe, że efekty takie słabe...
Czyż obywatel na drugim zdjęciu nie chwali się, jaką rybkę złapał? taaaaaaką ryyyyyybę...

ale armaty, fiu fiu
a leszczynę należało wyciąć na początku kwitnienia (luty, marzec), jak tylko soki ruszyły, potem powinna wisieć obciążona kamieniem pionowo do lata w stodole (dla prostości)- wtedy była sprężysta, jak hartowana.

Ewka pisze:Niemożliwe, że efekty takie słabe... :

Niestety z roku na rok coraz gorsze .
Ale wracajmy do Amona, który do mieszkania przytaszczył kij ze spaceru .

Leszek pisze:

hania pisze:

ania N pisze:Ja cie kręcę jaki sprzęcior na wędki. I pomyśleć że ja kiedyś na bambusową wędkę i ze spławikiem z pióra łowiłam.

Bambus to był wypas
Ja miała wędkę z leszczyny i spining z jałowca

To prawda, też tak łowiłem.....50 lat temu . Ale teraz mimo sprzętu, efekty kiepskawe , konkurencja wędkarzy z rybakami, kłusownikami i ....kormoranami duża .

Hanka - to nas podsumował... dzięki.

A wędka z bambusa to był skarb największy dziadka pilnowany tak że na palcach człowiek starał się do niego dostać ...

Co do szukania - to ulubiona zabawa Fiorda. Też chowamy - najczęściej pluszaki albo linę do przeciągania itp. Siad i zostań w innym pokoju a potem wielkie poszukiwanie.

Aniu W - moje łowienie 50 lat a nawet 55 lat temu wędką leszczynową wynika tylko z faktu, że niestety ze mnie już stary typek 50 lat temu dostałem juz pierwszą wędkę bambusową.

A że post już się kończy , to coś dla ciała (podzielcie się z psami )