Strona 6 z 57
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: czwartek 12 sie 2010, 22:23
autor: Aszemi
O proszę jaki spryciarz sam sobie ząbki szoruje

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 13 sie 2010, 17:50
autor: Chaszczy
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 13 sie 2010, 18:12
autor: irie
Ja po ucieczkach albo perfumowaniu (zwlaszcza!) ostentacyjnie nie wpuszczam smyka do domu. Po powrocie siedzi pod drzwiami i czeka na zmilowanie. Pare godzin wykluczenia ze stada daje chyba do myslenia, bo recydywa zdarza sie raczej dopiero dluzszym czasie. A w okresie powtarzalnych ucieczek ogar byl wypuszczany na dwor tylko na dlugosc 10m linki. Chyba z tydzien. Potem nie uciekal. Moze zapomnial jak to sie robi.

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 13 sie 2010, 22:29
autor: Chaszczy
A jak wraca to takie słodkie oczka robi

Poza tym zawsze jest strach, że dziada ktoś schwyta albo że pod jakieś auto wpadnie. I tak ganiamy za nim, jak ci głupi...

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 13 sie 2010, 22:32
autor: irie
Nie no, ganiac to wiadomo ze trzeba

A jak sie juz zagoni to dochodzi cwiczenie odpornosci na ogarze maslane oczka. Takie to mamy sporty z ogarami

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: piątek 13 sie 2010, 23:46
autor: Aszemi
irie pisze:A jak sie juz zagoni to dochodzi cwiczenie odpornosci na ogarze maslane oczka.
to już podchodzi pod sporty ekstremalne

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 29 sie 2010, 23:28
autor: Chaszczy
Zapisaliśmy się na szkolenie, żeby uczyć się psiego posłuszeństwa. Idzie nam, hmm..., średnio. To znaczy - słuchamy, kiedy mamy ochotę, uczymy się, kiedy się nam opłaca, no i zapominamy o tym na spacerze

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 30 sie 2010, 09:21
autor: trusiak
Chaszczy pisze: słuchamy, kiedy mamy ochotę, uczymy się, kiedy się nam opłaca, no i zapominamy o tym na spacerze

Ech pewnie wszyscy to skądś znamy :/ Nasza Mira wczoraj na spacerze dała taki pokaz braku posłuszeństwa, że aż się spieniłam na nią... no ale cóż. Chciało się mieć ogara...

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 30 sie 2010, 12:35
autor: Chaszczy
Trochę się wakacjowaliśmy.
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 30 sie 2010, 12:50
autor: trusiak
Wiem, że rodzeństwo, ale nie mogę się nadziwić, że te nasze psiaki takie podobne są do siebie
