Spacery bez smyczy
Re: Spacery bez smyczy
wszoleczek - moim zdaniem duuuużo za szybko idziesz z gwizdkiem.
Zerknij na opis wrzucony przez hanię - tam wszędzie jest po kilkaset prób.
Zanim się wyjdzie w teren z gwizdkiem myślę że może minąć miesiąc a może i dwa...a może i dłużej.
Zerknij na opis wrzucony przez hanię - tam wszędzie jest po kilkaset prób.
Zanim się wyjdzie w teren z gwizdkiem myślę że może minąć miesiąc a może i dwa...a może i dłużej.
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Spacery bez smyczy
Właśnie będą już prawie 2 miesiące od rozpoczęcia treningu z gwizdkiem. Dziennie robimy 100 powtórzeń. Na podwórku reaguje elegancko. W terenie nawet powtarzałam pierwszy etap (stoję przed psem, gwizdek, smakołyk) i nie zdążyłam nawet dać psu smakołyk, bo w sekundzie był gdzieś indziej
.
Może to również wina tego, że go nie puszczam luzem, bo ma nadmiar energii a na lince się nie wyszaleje

Może to również wina tego, że go nie puszczam luzem, bo ma nadmiar energii a na lince się nie wyszaleje

Natalia i Nero
Re: Spacery bez smyczy
Hmmm....a to już specjalista musi się wypowiedzieć 
Miałam wrażenie że krócej gwiżdżesz

Miałam wrażenie że krócej gwiżdżesz

- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Spacery bez smyczy
Nie pamiętam dokładnie od kiedy gwiżdżę. Koleżance zleciłam odebranie gwizdka 6 styczniaAnia W pisze: Miałam wrażenie że krócej gwiżdżesz

Najwidoczniej Nero potrzebuje więcej czasu. On jest na widok wszystkiego bardzo podniecony, więc wszystko go rozkojarza

Natalia i Nero
Re: Spacery bez smyczy
My ćwiczymy gwizdek kiedy się da. Pomimo tego,że już wychodzimy w teren, to i w domu również od czasu do czasu gwiżdżę
Zauważyłam,że kiedy szykujemy się na spacer Czata wyraźnie się ożywia,gdy biorę smycz z gwizdkiem.Potem, kiedy ją puszczam ze smyczy, od razu na nią gwiżdżę i dostaje smakołyk.Traktuję to jako przypomnienie,że jak będzie wracać to zostanie nagrodzona.Prawie zawsze reaguje natychmiast. Zdarza się niekiedy i tak,że pochłonięta czymś przychodzi dopiero na drugi lub trzeci gwizdek.
Przed nami jeszcze dużo ćwiczeń,ale poprawa jej zachowania jest ogromna.Potrafi już zostawić coś co znalazła i nie wchodzi do zakazanych, cuchnących miejsc(np.kanał odprowadzający ścieki do Odry)

Zauważyłam,że kiedy szykujemy się na spacer Czata wyraźnie się ożywia,gdy biorę smycz z gwizdkiem.Potem, kiedy ją puszczam ze smyczy, od razu na nią gwiżdżę i dostaje smakołyk.Traktuję to jako przypomnienie,że jak będzie wracać to zostanie nagrodzona.Prawie zawsze reaguje natychmiast. Zdarza się niekiedy i tak,że pochłonięta czymś przychodzi dopiero na drugi lub trzeci gwizdek.
Przed nami jeszcze dużo ćwiczeń,ale poprawa jej zachowania jest ogromna.Potrafi już zostawić coś co znalazła i nie wchodzi do zakazanych, cuchnących miejsc(np.kanał odprowadzający ścieki do Odry)

Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Spacery bez smyczy
Jakie smaczki stosujecie przy szkoleniu na gwizdek? U mnie był etap parówek, szynki, kiełbasek. Zmieniam co jakiś czas, ale widzę, że Nera już nie ruszają takie smaczki
Macie coś sprawdzonego?

Macie coś sprawdzonego?
Natalia i Nero
Re: Spacery bez smyczy
Mieszanka wszystkiego.
A jak ostro ćwiczę to ćwiczymy zamiast posiłków - całą michę pies je z ręki za reakcję na gwizdek.
A jak ostro ćwiczę to ćwiczymy zamiast posiłków - całą michę pies je z ręki za reakcję na gwizdek.
- skogspokelse
- Posty: 159
- Rejestracja: piątek 16 sty 2009, 17:46
- Gadu-Gadu: 8206636
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Spacery bez smyczy
Ja kupowałam czasem w sklepie z wędlinami skrawki wędlin-tam była mieszanka wszystkiego (tylko te z przyprawami wywalałam). Mój pies świetnie na to pracował, bo cały czas czekał jaki będzie następny smaczek 
A wcześniej na ugotowane kurze serduszka i też było wspaniale dopóki się nie znudziło

A wcześniej na ugotowane kurze serduszka i też było wspaniale dopóki się nie znudziło

Re: Spacery bez smyczy
Taka byłam zadowolona z sukcesu, a tu masz
W poniedziałek rano znów pojawił się śnieg i moja psica zgłupiała.
Wiadomo, jak to jest rano - wszystko wyliczone w czasie. Ona natomiast miała to gdzieś.Najpierw szalała w śniegu sama, potem pojawił się jeden, potem drugi kolega. Kończył się mój czas, a ona rozbawiona, ani myślała wracać. Nie reagowała na gwizdek. Potem coś dotarło do niej,że źle zrobiła i bała się wrócić. Musiałam ściągnąć posiłki i kiedy pojawił się syn, od razu do niego podbiegła. Bała się, bo musiała wyczuć w moim głosie podenerwowanie.
Zatem, ćwiczymy znowu w domu
A już było tak pięknie


W poniedziałek rano znów pojawił się śnieg i moja psica zgłupiała.

Wiadomo, jak to jest rano - wszystko wyliczone w czasie. Ona natomiast miała to gdzieś.Najpierw szalała w śniegu sama, potem pojawił się jeden, potem drugi kolega. Kończył się mój czas, a ona rozbawiona, ani myślała wracać. Nie reagowała na gwizdek. Potem coś dotarło do niej,że źle zrobiła i bała się wrócić. Musiałam ściągnąć posiłki i kiedy pojawił się syn, od razu do niego podbiegła. Bała się, bo musiała wyczuć w moim głosie podenerwowanie.
Zatem, ćwiczymy znowu w domu

A już było tak pięknie


Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: Spacery bez smyczy
O! To, to to ! Z ręki Pana smakuje inaczej. Ja nagradzam swoje suchym chlebem. Pzdr.hania pisze: całą michę pies je z ręki za reakcję na gwizdek.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."