Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Piekne zdjęcia i superowy ogórek. Cudne sa takie obrazki małego ogórka z małym ludziem Sama słodycz

Paula pisze:ania N napisał(a):
Jeśli chodzi o wystawianie to chcielibyśmy spróbować. Może na czerwcowej wystawie w Lublinie. Ale kompletnie nie wiemy jak się do tego zabrać więc mam nadzieję że nie stchórzymy....

Świetnie! Próbujcie to nic strasznego jak macie jakieś pytania, to na wątku wystawowym powinien być odpowiedni temat. Poczytajcie i pytajcie

Jasne że próbujcie. My też nie wiedzieliśmy od czego zacząć więc pytaliśmy wszystkich, kogo tylko sie dało Pewnie mieli mnie dość Ale udało się całkiem nieźle Warto spróbować.
Pozdrawiamy!

Na razie uczymy się biegać bez galopów.. to znaczy Fiord bo ja już chyba umiem.

ania N pisze:Na razie uczymy się biegać bez galopów.. to znaczy Fiord bo ja już chyba umiem.

Brawo pańcia
Myślę że druga ważną sprawa jest spokojne stanie w miejscu. Pańcia z tyłu a psisko z przodu, bokiem do pańci No i pokazywanie paszczy Konkretnie swoich ząbków Reszta już pójdzie gładko Zobaczycie Trzymamy kciuki

Na razie to ząbki pokazuje żeby przyszczypnąć Pańcię w zadek jak za długo siedzi na blogu i nie chce się z nim bawić.
Z tym staniem to może być różnie... Z reguły jak chwilę stoimy w miejscu to Fiord się kładzie.. co się będzie męczył. A tu jeszcze bokiem? Oj. dużo smakołyków potrzeba.
W domu zaczęliśmy się też bawić w szukanie zabawek i całkiem mu się to podoba. Fiord zostaje w jednym pokoju a ja chowam zabawkę w innym. Jest szczęśliwy jak kocię gdy ją znajdzie. Niestety na wystawie się nie przyda...

Ale spokojnie ja tez myslałam ze Salwa mi na ringu nie wystoi a ona jakoś instynktownie wiedziała kiedy ma się pokazać

Wczoraj byliśmy na odebraniu rodowodu. Pani pocmokała, pozaglądała w ząbki i gdzie indziej też i stwierdziła że całkiem jej się nasz piesio podoba. Ząbki chyba w komplecie a co innego od dawna też. Najpierw co prawda mieliśmy się już obrazić bo Pani stwierdziła, że cyt" no wiecie państwo bo ogary to trochę wyglądają jak kundle" ale na szczęście dodała że Fiord nie. Tak więc obraziliśmy się tylko trochę za resztę ogarków.

ania N pisze:Wczoraj byliśmy na odebraniu rodowodu. Pani pocmokała, pozaglądała w ząbki i gdzie indziej też i stwierdziła że całkiem jej się nasz piesio podoba. Ząbki chyba w komplecie a co innego od dawna też. Najpierw co prawda mieliśmy się już obrazić bo Pani stwierdziła, że cyt" no wiecie państwo bo ogary to trochę wyglądają jak kundle" ale na szczęście dodała że Fiord nie. Tak więc obraziliśmy się tylko trochę za resztę ogarków.

Trza tą panią do sądu podać, za obrażanie polskiej rasy, to prawie tak, jakby zdradziła Polskę

ania N pisze:bo Pani stwierdziła, że cyt" no wiecie państwo bo ogary to trochę wyglądają jak kundle"

A to Wasza kierowniczka sekcji Zgaduję w domu ma pudla

Sama się zastanawiam co. W każdym razie tak natarczywie sprawdzała Fiordowi stan uzębienia że jak złapałam go pod łepek żeby jej pomóc to poczułam jak bezgłośnie gardłowo warczy A to jest naprawdę przyjacielski pies Później jeszcze naiwnie chciała żeby pomerdał do niej ogonkiem. Fiord powiedział jej - spadaj babo ciesz się że cię nie zagryzłem.
W sumie to była kształcąca wycieczka do związku.

Ps. dzisiaj ćwiczymy pokazywanie zębów na komendę

Byliśmy na kolejnej traperskiej wyprawie. Jak macie chwilkę to zapraszamy do obejrzenia.
Stada koni oczywiście nie da się ominąć ale można je trochę przegonić




Były też takie piękne widoczki.

i pyszna rzęsa z błotkiem

No i przepychanka o kijek z pańciem.

wyciąganie kijka z wody - ale popłynąć się jeszcze boję.



robiło się coraz bardziej dziko.

i jeszcze bardziej dziko i ładniej.

Aż w końcu spotkaliśmy "dzikie krowy" pasące się z "dzikimi końmi"

Fiord się bardzo zdziwił siadł i obserwował stadko i my też.


A tu nasza zagadka . Co nas tak zaciekawiło w tej krowie ???



No i było fajnie , cicho i spokojnie dopóki krowa nie postanowiła do nas podejść. A to się nie spodobało Fiordowi i ją obszczekał. A to się z kolei nie spodobało koniom które się trochę zdenerwowały. Jak ruszyło na nas całe stado zrobiliśmy strategiczny odwrót.

Strategiczny odwrót nie wystarczył. Jedna klacz chyba przewodniczka stada przegalopowała nam przed nosem w tę i z powrotem - uznaliśmy że to demonstracja siły. Wycofaliśmy się dalej ale klacz nas ścigała. Nie widzieliśmy konia tylko słyszeliśmy za sobą tętent kopyt. To było trochę upiorne wrażenie w tych krzakach Okazało się że klacz faktycznie nas ścigała i to z koleżanką. Na zdjęciach widać jak nas obserwują jeszcze długo po tym jak wyszliśmy na otwartą przestrzeń. Tyle lat obserwujemy konie ale nigdy jeszcze nie spotkało nas coś takiego




Ale piękne te klaczki tak czy inaczej...
No to kto zgadnie co jest nie tak z tą krową??