Euro Dog Show 2018 już za nami.
Szkoda, że tyle się czeka na takie imprezy, a potem impreza 4 - dniowa tak szybko mija.
Miejsce idealne na takie imprezy (parking

), pogoda znakomita aż miło się wspomina w dniu dzisiejszym takie słonko

.
W halach bardzo dużo miejsca między ringami co daje wystawcom i oglądającym pełną swobodę.
Niestety umiejscowienie stoisk handlowych, stoisk klubowych kompletna klapa jak dla mnie. Po moim dotarciu klubowe stoiska i tak były już w lepszej lokalizacji niż w pierwszym pomyśle

.
Na wystawach tej rangi stoiska klubowe zazwyczaj są w tych halach gdzie dana grupa jest sędziowana. To oczywiste, że oglądający szukają ras którymi są zainteresowani i na tych stoiskach się skupiają. Idealnie jest w tym miejscu też mieć stoisko klubowe danej rasy, czy kilku pokrewnych ras. We Francji przy wielkim chaosie komunikacyjno-informacyjnym spokojnie mogłam zainstalować się w hali z psami gończymi i przez dwa dni z niej nie wychodzić

.
Tutaj zamysł był inny wszystko mieściło się w hali z akcesoriami i ringiem głównym. Organizator chyba myślał, że każdy trafi do ringu głównego

.
Oczywiście nie myli się ten, kto nic nie robi, tylko dlaczego nikt tego nie konsultował z innymi organizatorami takich imprez

.
Czasami mam wrażenie, że to wszystko nie jest robione dla idei, lecz dla innych dla mnie nie zrozumiałych celów

. Obym to ja błędnie myślała

.
Poza tym było sympatycznie, wesoło w jesiennym wydaniu na klubowym naszym stoisku.
Dziękujemy wszystkim odwiedzającym nas oraz "warszawskim dziewczynom", które pięknie promowały naszą rasę. Mariance, mężowi i Frajdzi za pracę na stoisku

. Tym sposobem mogłam porobić troszkę fotek innych niż ogarze .
Relacja poniżej: