Rodzinne spotkanie szczeniaków miotu B z Przewiesia już z zakończone. Przyjechały na nie 4 siostry : Rosia (Baka), Beza (Brzana), Burza i Bona. Do towarzystwa szczeniakóm przyjechały też dorosłe ogary : Sara z Dianą, Czata, Ares oraz wyżeł weimarski – Oskar.
Beza, Bona i Rosia od razu wpadły sobie w objęcia, kotłowaniom i bieganinie nie było końca. Burza zachowywała pewien dystans w stosunku do psów, bardziej lgnęła do ludzi, ale jak któraś z sióstr próbowała ją gonić to i ona zaczynała biegać – ale to ona musiała być tą uciekającą, bo inaczej zabawa się nie kleiła.
Część z nas przyjechała już w piątek i oczywiście wieczorem wyciągnęliśmy nasze psy na spacer. W sobotę zaliczyliśmy dwa spacery, już w pełnym gronie. Rano pojechaliśmy do Pokoju, a tam oglądnęliśmy kościół ewangelicki i posłuchaliśmy opowiadań proboszcza o historii tego kościoła, miasta w którym się znajduje (czyli Pokoju) i książęcych rodów, które tam panowały. Póżniej był spacer po dawnych parkach książęcych. Wieczorem zaś wybraliśmy się do pobliskich pięknych Borów Stobrawskich. Znaleźliśmy wysoką, wydmę i nasze psiaki poszalały (wszystkie, nie tylko szczeniaki). Póżniej było urokliwe jeziorko w którym można było opłukać się z piasku po wariactwach na wydmie.
Te Bory tak nas zauroczyły, że w niedzielę również chcieliśmy tam spacerować. Organizator naszych spacerów, forumowy WEIMAR, zmienił jednak trasę i znacznie ją wydłużył. Najpierw obraliśmy kierunek na Mańczok, niewielki przysiółek pięknie położony wśród pól i lasów. Już oczami wyobraźni widziałam siebie jak wstaję rano, otwieram okno i patrzę, patrzę, patrzę…., bo widoki niezapomniane, no i jeszcze do tego ta niesamowita cisza.
Po przejściu przez Mańczok skierowaliśmy się na poznaną już wcześniej wydmę. Myśleliśmy, że psy zaczną się bawić – ale one wolały położyć się i odpoczywać, zwłaszcza że słoneczko przygrzewało. Były już zmęczone, choć w dalszej drodze powrotnej nie unikały zabawy, Potem jeszcze było jeziorko dla ochłody, no i czas wracać do ośrodka i wyjeżdżać w różne strony.
Na zakończenie jeszcze chciałam podziękować WEIMAROWI za organizację spacerów.
