Ja mam czworo ogarzych osobników i wszystko można o mnie powiedzieć, ale nie to, że mam wygórowane mniemanie o nich
Łycek - u nas od 8 tygodnia życia, pies przyjaciel wszystkich ludzi i wszystkich suk. Kiedyś również i wszystkich psów, ale od kiedy zaczął kryć to w każdym psim osobniku widzi wroga

Co było widać na wystawie w Częstochowie - na ring utrzymałam go w ryzach, nie burczał na żadnego psa, ale poza ringiem

każdy pies = wróg.
Czesna - u nas od 7 tygodnia życia, kocha wszytko i wszystkich, wesoła, przyjazna, energiczna przylepa. Nie kłóci się z nikim, woli uniknąć konfrontacji, chyba, że jakaś inna suka (np Duśka) mocno ją sprowokuje (mam na myśli ostre wystartowanie do niej z zębami). Wtedy nie ma zmiłuj.
Dusia - zamieszkała u nas jako dorosła suka, najspokojniejsza ze wszystkich, prawie baz temperamentu i potrzeby ruchu, ale z mocno rozwiniętą potrzebą ustawiania wszystkich psów dookoła. Do ludzi uległa i spokojna - do psów upierdliwie agresywna.
Aksunia - u nas od 6 miesiąca życia - energiczny sowizdrzał cały czas z nosem przy ziemi. Przesympatyczna przytulanka w stosunku do ludzi, do innych psów zaczepno-przyjazna. W sytuacji zagrożenia wybiera święty spokój i odpuszcza.
Gdyby powyższy eksperyment był realny a nie wirtualny to też z pełnym spokojem umieściłabym w nim Czesną i Aksamitkę. Łycka tylko wtedy gdyby były tam same suki a Dusię nigdy w życiu.