O rany... a Ja się wczoraj zastanawiałam dlaczego Fiord ma takie czerwone uszy ....
Co do dobrej użytkowości psa to tak naprawdę liczy się tylko pasja, a te wszystkie kontowania, gracja w kłusie, mięśnie, czapraki, oko itp najlepiej wyglądają na wystawie. No chyba że jelenie będą się zachwycać.

Owszem pewne predyspozycje fizyczne pomogą psu ale bez jego chęci do pracy ....

. Poza tym często te nawet lękliwe w pewnych sytuacjach psy okazują się świetnymi użytkami. Co sprowadza mnie do podsumowania że gdybać sobie możemy na różne sposoby i nie da się na podstawie wyglądu określić czy to będzie dobry użytek czy nie. Wszystko tkwi w łebku psa i naszym
Co do wielkości ogara to nie podoba mi się ta tendencja wzrostu w górę. I generalnie wydaje mi się że wygląd ogara też uległ pewnej zmianie. Wystarczy pooglądać zdjęcia sprzed kilku- kilkunast lat - widać różnicę. I mam nadzieję ze nie obrażę nikogo ale tamte były ładniejsze i z klasą

Wiem wiem ... domieszki krwi zrobiły swoje, uważam że były potrzebne, ale teraz dobrze byłoby spróbować wrócić do wyglądu ogara choćby sprzed kilkunastu lat.
Nie wiem też dlaczego się tak upieracie przy szybkości ogara. On nie ma złapać zająca ale go znaleźć i gonić - ale nie dogonić.

Dzieła ma dokonać myśliwy. Cytowany tu Fiord (skądś go znam

) porusza się ciężkim, niestrudzonym galopem. Za to jest znakomicie przystosowany do trudnych warunków w terenie. Nie trzeba jechać do puszczy, np. nasz okoliczny "Szuwar Kośmiński" znakomicie pełni tę rolę. Fiord odnajduje się nawet w trudnym bagnistym terenie, gdzie człowiek nie wejdzie a prawie straciliśmy tam zwinnego i sprytnego Jureczka.
To są psy terenowe, ciężkie, wytrwałe, mocne, nie wrażliwe na ból i warunki atmosferyczne. Trzeba tylko wiedzieć gdzie i kiedy je wykorzystać.
Co do zwinności to owszem chodzi o możliwość ucieczki przed dzikiem - tylko czy to były i są typowe dzikarze?
Ps. Fiord serdecznie pozdrawia wszystkich dyskutujących.
