Nie udało się dotrzeć do żadnych informacji na temat właściciela Abry. O samym psie, poza pochodzeniem wiadomo już, że z całą pewnością jest bytem domowo-kanapowym, nie zna kojca ani budy, sama nie wychodzi do ogrodu - czeka, żeby ją wyprowadzić na smyczy. Wie co to schody i winda.
Z tą smyczą szału nie ma... Niby nie ciągnie, ale i nie trzyma się nogi - idzie, gdzie chce. Szczególnie poukładana nie jest (choć może to wynikać ze zmiany właściciela i nieustalonego "autorytetu"

)
Bardzo żarłoczna też już nie jest. Wczoraj micha uznana za własną stała od 8 rano do 17.30. Abra nie jada surowego mięsa i nie gryzie kości (co się niestety przekłada na stan zębów).
Nie jest zalękniona, lubi rządzić.
Szukamy właściciela, czekamy na odzew na ogłoszenia.