Uff... Pogubiłem się. Jak zwykle - gdzie dwóch Polaków, tam trzy partie
Ale niech się mieli

Coś powinno z tego być.
Ja mam takie oto zdanie:
1. Pomysł deklarowania wcześniej wystaw, w których się weźmie udział i które będą się liczyć do rankingu nie wydaje mi się najszczęśliwszy. Są różne wypadki losowe, zmiany, ciężko coś na 100% zaplanować w skali roku. Ja bym jednak był za tym, żeby brać pod uwagę wszystkie wystawy, w których pies/suka weźmie udział. W kontekście cieczek i ciąż warto rozważyć oddzielne honorowanie suk i psów.
2. Wydaje mi się rozsądne, żeby chętni do wzięcia udziału w tej zabawie musieli zgłaszać swój akces i nadsyłać wyniki. Nie wyobrażam sobie, żeby śledzić wszyskie wystawy, konkursy. Jak ktoś poda wyniki - to wtedy łatwiej to zweryfikować, śledzenie wszystkich imprez i wyszukiwanie wymagałoby chyba etatu.
3. Ja też jestem za tym, żeby to była zabawa, taki ranking z przymrużeniem oka

, ale jednak prowadząc go, trzeba na czymś się opierać. Jakaś punktacja wydaje się nieodzowna, choć pewnie do każdej będą zastrzeżenia. Można też wymyślić kategorię, w której będziemy honorować psy niewystawiane, a najpiękniejsze, ale... Jak to się ma do promocji rasy, trudu wkładanego w jej odbudowę? Mi na przykład żal jest, że z całego miotu, z całego pięknego rodzeństwa tylko Karbon jest wystawiany. Jednak wydaje mi się, że powinniśmy doceniać wysiłek wystawowy/konkursowy/hodowlany, nie negując jednocześnie zalet tych pięknych ogarów, które w imprezach kynologicznych udziału nie biorą.
4. W kwestii technicznej - proponowałbym puchary przechodnie. Z kilku powodów:
- niezależnie od roku, każdy ma taką samą nagrodę,
- zrzucamy się raz, potem nie ma problemu z finansowaniem (a nie jesteśmy żadną formalną strukturą, żeby planować, pozyskiwać środki),
- wydaje mi się, że wbrew pozorom, puchar przechodni jest najnardziej cenny - trzeba cały czas "gonić króliczka". Popatrzcie chociaż w sporcie: Puchar Stanleya, Puchar Świata w piłce nożnej. Ostanio miałem styczność "transportową" z pucharem przechodnim im. Ryszarda Werona - naprawdę to jest coś innego, niż cała gablota "własnościowych" pucharów.
5. No i może na koniec - deklaruję włączanie sie w miarę możliwości w prace zespołu, który technicznie będzie się zajmował prowadzeniem tej "rywalizacji". Jednym słowem - kolejny kierat
