Strona 6 z 11

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: niedziela 27 mar 2011, 23:30
autor: EiMI
Wow! Widziałam kiedyś On-ka, który rozumiał był tylko po niemiecku :D I się właściciel musiał nauczyć :gleba:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: poniedziałek 04 kwie 2011, 01:23
autor: zybalowie
Pozwolę sobie pospamować - założyłam nowy wątek ;-) http://ogarkowo.pl/viewtopic.php?f=51&t=1350" onclick="window.open(this.href);return false;
Ustalmy coś w końcu, zbierzmy razem te stęsknione, spragnione szaleństw psy...

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 19:28
autor: EiMI
Droga Marto widzę Cię .... :twisted: :gleba:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 19:33
autor: martaimicho
Ano jestem.. :jezyk_3:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 19:39
autor: eliza
W takim razie czekamy na jakieś wieści od Lubego :)

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 19:42
autor: EiMI
No po jakimż czasie! Czekamy na wyczerpującą relację z ostatnich dwóch miesięcy! :mrgreen:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 20:00
autor: martaimicho
ekh ekhm...
ostatnie miesiące to powieść o tajemniczych i wspaniałych zmaganiach z florą i fauną okolicznych lasów..a co najważniejsze historia przygód z wodą w tle :gleba: nasz pies jest wodnikiem..normalnie :gleba:
to nie jest podchodzenie do kałuży i maczanie łapek,czy wchodzenie po kolanka..oj nie :nunu: my to na całego :D pies po prostu wparowuje do wody i pływa!! :silacz: hehe
zaczęło sie niewinnie-tak tyci paluszek..łapka..patyczek w stawie ..i teraz o drżyjcie wszelkie sadzawki czy jeziora...nadchodzi Lubo :D

ze względu na czasowe inwalidztwo naszego wspólnego Pana i Władcy-w postaci mojego Męża:P byliśmy uziemieni w Olsztynie,raz czy dwa wypuścilismy się na wilidż coby kury pooglądać i po polu pełnym buraków polatać-w tamtych okolicach ja Marta jestem znana jako pogromczyni rowów melioracyjnych :gleba: otóż poszliśmy na spacer,strony mojego męża,super ciepło..o jezioro!!idziemy,pies szaleje wpada w wodę,jest go pełno..przed nami przeszkoda-rów z wodą..no tak pies pierwszy,przeskoczył mimo wody w środku,mążu tysz..a ja lebiega bez rozpędu w sam srodek błotnistego rowu..dwoma stopami obutymi w nowiuśkie,piękne trampusze!!!
tak nam sielankowo mija czas...
aa dzisiaj królika prawie pogonił mi pies,ale ale pięknie się go odwołało(jak to uczyniła,a on usłuchał)
wyborny ogórek ten mój Lubek
z poważaniem nieukrywania się Marta :szacun_1:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 20:55
autor: EiMI
:gleba:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 22:33
autor: wioleta
Wierzymy, ale ogórka nie widzimy :marzyc_2:

Re: Lubo (Coffi) Ogary z Liliowych Łąk.

: wtorek 28 cze 2011, 22:47
autor: zybalowie
to nie jest podchodzenie do kałuży i maczanie łapek,czy wchodzenie po kolanka..oj nie my to na całego pies po prostu wparowuje do wody i pływa!! hehe
Ha! A widzisz... a mi wszyscy mówią "nie nie, on nie będzie pływał..."

Figa! Jeszcze najwyżej jeden sezon i zobaczycie!
A potem powiem, że to rodzinne :jezyk_3: