Strona 47 z 83

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 19:51
autor: SARABANDA
Skóra cierpnie. Dobrze że szczęśliwe zakończenie.

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 19:58
autor: miszakai
:uff:

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 20:26
autor: Hekate
Po wyspaniu i przeglądzie: Orla jest mocno poobcierana w pachwinach i na brzuchu (złapała się w pół). Rany na szczęście są powierzchowne. Przetarta środkiem antyseptycznym lata po podwórku.
BasiaM pisze:Maluch fajny i chyba już nie miałabym serca go wydawać do nowego domu ;)
Żulik cudny. Naprawdę potrzebny mu kochający dom. Tak posłuszny, że czasami zastanawiam się czy to na pewno ogar. Z całego rodzeństwa jeszcze tylko Żądza była tak wpatrzona w człowieka. Tyle, że ona tak reagowała na mnie, a Żulik słucha każdego dwunożnego. Ma cztery miesiące a jedyne szkody jakie wyrządził to nadgryzienie obitego skórą taboretu (po zwróceniu uwagi więcej go nie dotknął), zjedzenie jednej słomianej bombki i zabieranie kapcia do spania (żaden w skutek tej operacji nie ucierpiał a po reakcjach wnerwionych ludzi, którzy po obudzeniu nie mogli odnaleźć obuwia, mały sam uznał, że nie należy tego robić). Wystarczy głośne "eee" i grzecznie odchodzi. Nigdy nie ma focha. Zawsze szczęśliwy i głodny kontaktu. Wady: wychowany w stadzie nie lubi zostawać sam (stary Kajtek może nawet na niego nie patrzeć - wystarczy, że jest) i strasznie się ślini podczas jazdy samochodem (więc chyba jednak ogar :mysl_1: ).

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 20:37
autor: śmiga
Ale hisoria. Dobrze że się skończyło wszystko dobrze. Szybkiego powrotu do formy :prosze_1:
A Żulik fajoski, oby trafił do dobrych ludzi. Trzymamy kciuki ;)

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 20:39
autor: kasiawro
Ojej, ale stresa miałam czytając (ja zawsze mam w oczach drogę Wrocław/Zielona Góra).
Zgłoście straży leśnej albo strażnikowi łowieckiemu, ja zawsze jak znajdziemy wnyki albo zwierzynę martwą dzwonimy do danego koła.
Trzymam kciuki i mocno proszę ekipę wytarmosić od nas.
Żulik łeb jak wuj Raperek, też ostatnio miał przygodę z autem, ale na szczęście pańcia i Raper ok.

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 21:15
autor: ania N
O rany ... :uff: Masakra, dobrze że się nie szarpała.

Wiecie co - jeśli by Wam się chciało spróbujcie pójść bez psów tam gdzie ten wnyk się znajdował. Prawdopodobnie niedaleko są kolejne. :( Dobrze takiego wnyka nie ściągać tylko przeciąć i założyć tak żeby nie widać było że jest przecięty, wtedy od razu się taki kłusol nie zorientuje.

My tak poprzedniej zimy akcję zrobiliśmy. ;)

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 21:55
autor: Hekate
Jutro pójdę z nożycami do metalu :twisted: Dziś nie było już światła.

Coś na osłodę: panienka Żara.

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 22:11
autor: Marta A
O rany, koszmar jakiś z tymi wnykami, dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Meldujcie, co dalej w tej sprawie, ciekawe, czy uda się namierzyć kłusownika...

Re: Orli blog

: niedziela 28 gru 2014, 22:49
autor: endo
Orla, jak dobrze, że nic ci nie jest :uff:

Re: Orli blog

: poniedziałek 29 gru 2014, 16:40
autor: Hekate
Uzbrojeni w sprzęt przetrzepaliśmy dzisiaj cały brzeziniak. Nic więcej nie znaleźliśmy :niewka: