Strona 45 z 55
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: sobota 10 gru 2011, 01:30
autor: kasianiolek
ania N pisze:
Południe - Jurka pogoniło konkretnie - sprzątanie cała kuchnia i kawałek dywanu w pokoju.
Współczuję, któregoś dnia Huzek też tak mieszkanie załatwił, tylko bardziej dywan niż kuchnię
ania N pisze:Ku mojemu zdziwieniu wyszarpnął się i pognał w las.
Dobrze, że udało Ci się go złapać, dla mnie to mega stresująca sytuacja. Zgadzam się z Wigro, szelki powinny się sprawdzić.
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: sobota 10 gru 2011, 08:50
autor: ania N
Mam nadzieję że po zmniejszeniu średnicy obróżki, nie szelki na razie nie będą potrzebne. No ale zobaczymy.

Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: sobota 10 gru 2011, 21:37
autor: irie
Ale mieliscie z Jurem akcje
Aniu, brawo za taka ekstra re-akcje.
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: sobota 10 gru 2011, 22:03
autor: nulka
Podziwiam

,zwłaszcza jak pomyślę o Zojce

,ona jest taka silna ,że prawie nie sposób złapać ją bez obroży
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: środa 14 gru 2011, 20:21
autor: Chaszczy
Ja też rozpuściłam wici jakiś czas temu ws. obu Jurków, ale cisza...
, szukam dalej...
ilo
Ps. a one naprawdę są przepiękne. Mnie w szczególności podoba się Jurka 1, bo mam słabość do czapraków, ale J2 też wspaniały.
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: środa 14 gru 2011, 21:19
autor: weszynoska
Aniu...
http://www.wloski.ang.pl/forum/pomoc-jezykowa/184865" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: czwartek 15 gru 2011, 10:48
autor: BasiaM
Aniu jak tam koszty Jurka ? Nie potrzebujecie przypadkiem grosza ?
Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: czwartek 15 gru 2011, 16:01
autor: ania N
Dzisiaj nie mam do kosztów głowy, w przyszłym tygodniu dopiero się okaże. Na razie jesteśmy na ciągłym próbowaniu odpowiedniej diety dla Jurka. Coś mu szkodzi i nie wiem co.
np. Po południu jadł gotowane - rano załatwiał się normalnie.
rano dostawał suche - po ok 2- 3 godz - potężne rozwolnienie.
Odstawiłam suche.
Ugotowałam piersi z kurczaka z ryżem i marchewką - jadł 2 dni na śniadanie i kolację - wszystko ok.
Ugotowałam ryż , do tego porcja surowa części rosołowej. Niby ok ale wieczorem zrobił na rzadko a w nocy zwymiotował. .

W międzyczasie czasem przegryzie mrożoną kurzą łapkę, lub tak jak wczoraj dwa kawałeczki kosteczki z boczku - może to mu szkodzi?, albo żadnych kości nie może nawet z porcji rosołowych? (Zresztą Fiona miała w nocy to samo i tez się dorwała do jednej kostki)
Już głupia jestem.
Dzisiaj wracam do porcji z piersi dla panicza. Generalnie jak to się unormuje spróbuję pomału z suchym. Ale suche je bardzo niechętnie, a wszystko pozostałe chwyta w locie.
Poza tym nie wygląda na chorego,tylko czasem dalej ciągnie nosem, Fiord złapał od niego i trochę tez, a jak wczoraj usłyszałam siorbającą Fionę to mi łapy opadły. Jak im nie przejdzie zapakuję całą trójce razem i pójdę robić cyrk u weta.

Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: czwartek 15 gru 2011, 16:41
autor: kasiawro
Aniu Zagaj miał jak był młody z surowym tak samo jadł szybko i potem sensacja jak nie rozwolnienie to wymioty. Teraz jak zje szybko nawet suche też czasami się mu zwróci.
Jak myślę może dawać mu bez obecności Fiorda aby nie czuł zagrożenia i jadł wolniej poza tym zostałaby na suchym chyba i ewentualnie jaki twaróg, śmietanka, oliwa....

Re: W Radomiu, pies w typie ogara, teraz u AniN :)
: piątek 16 gru 2011, 20:16
autor: szlachcianka
Ja mysle zeby suche dawac z gotowanym zmieszane.Ja tak daje mojej gromadce rano,a drugi posilek dostaja tylko suche i surowa marchew.Na rewolucje zoladkowe najlepszy jest indyk z ryzem i marchewka(indyka mocno ugotowac)

Bedzie dobrze.