Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Awatar użytkownika
Ikar
Posty: 300
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 16:40

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: Ikar »

ESOX pisze:wierzę, że jak od początku będziemy uczyli....
:gleba: :gleba: :gleba:
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: Aszemi »

No to żeby jeszcze troszkę namieszać dodam że kiedy Salwa miała najsilniejszy okres niszczycielski jedna pani w zoologicznym doradziła podrzucić jej wszystko co może zniszczyć czyli:
kartony rolki papieru toaletowego jakieś worki kartki stare gazety psie zabawki do tego miała kule smakule wypchana parówkami i jakąś kość do gryzienia i oczywiście robiła demolkę ale oprócz tych rzeczy nic nie ruszała.
A ja za poradą Bei po przyjściu tego nie sprzątałam tylko po jakimś czasie aż doszło do tego że nic nie gryzła.
I teraz jest idealnie no prawie bo czasem skusi się na jakąś kredkę bo dziewczyny zostawiły albo worek ;)
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: Aszemi »

Miało mi wyedytować a powtórzyło więc będzie jeden pod drugim :roll:

Do tej pory jest jedna rzecz obok której nie przejdzie obojętnie a mianowicie maselniczka- jak nie postawię wyżej to zawsze wyliże oczywiście jak zostanie sam na sam ze zdobyczą :jezyk:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
bea100

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: bea100 »

...wybacz Salwie tą maselniczkę...widać to silniejsze od niej :lol:
Skoro tak lubi masło to dawaj jej troszkę od czasu do czasu... ;)

Ja wybaczam Moni te pogryzione piloty, bo wiem, że to silniejsze od niej, a jak już dorwie to zawsze to jest moja wina bo zostawiłam w jej zasięgu ;) .
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: Aszemi »

Nie gniewam się na nią za takie rzeczy niech sobie zje skoro czasem jej zostawiam :D
Pochwalę się nawet jej kulturą ponieważ raz zostawiłam ok 5miseczek budyniu i nagle musiałam wyjść i zostały na stole więc poczęstowała się zjadając tylko jedną a reszta została nienaruszona szkoda tylko że nie potrafiła odstawić pustej do zlewu bo pewnie nawet bym się nie zorientowała :jezyk:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
Paula
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 1600
Rejestracja: wtorek 14 paź 2008, 21:24
Gadu-Gadu: 3818816
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: Paula »

Aszemi pisze:szkoda tylko że nie potrafiła odstawić pustej do zlewu
i zalać wodą, żeby łatwiej było umyć :gleba: ;)
Pozdrawiamy,
Paula & Świtun
bea100

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: bea100 »

Aszemi pisze:...raz zostawiłam ok 5miseczek budyniu i nagle musiałam wyjść i zostały na stole więc poczęstowała się zjadając tylko jedną a reszta została nienaruszona szkoda tylko że nie potrafiła odstawić pustej do zlewu bo pewnie nawet bym się nie zorientowała :jezyk:
Ona na to zapewne liczyła :gleba:
bea100

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: bea100 »

A oto co na ten temat pisze Desmond Morris (przekład K.Chmiel)
Posłuchajcie:

"Dlaczego szczeniaki tak lubią obgryzać nasze kapcie

Posiadacze psów wiedzą z własnego doświadczenia, że starsze szczeniaki przechodzą zwykle przez fazę nisz¬czenia rzeczy. Przeważnie ich ofiarą padają nasze kapcie i rękawiczki, ale mogą to też być dziecięce zabawki, gazety, a nawet listy, które listonosz wsuwa nam przez szparę w drzwiach. Kiedy szczeniak złapie w zęby taki przedmiot, to nie tylko gryzie go i przeżuwa, ale także zajadle nim potrząsa, jakby trenował zabijanie swojej ofiary. Jeżeli jest to gazeta, bywa zwykle porwana w strzępy, jakby to był upolowany ptak obdzierany przez psa z przeszkadzających mu piór. Niejeden właściciel stwierdza z goryczą, że kiedy już szczeniak dorwał się do porannej poczty, to jego ofiarą padły ważne listy, a rachunki pozostały nietknięte. To wcale nie żart — po prostu rachunki i inne urzędowe pisma przychodzą zwykle w brązowych kopertach, które psu mniej rzucają się w oczy niż białe.
Takie zachowanie powodowane jest trzema istotnymi cechami wieku szczenięcego. Pierwszą z nich jest przyrodzona temu wiekowi chęć do zabawy. Dorastające szczeniaki mają genetycznie zakodowaną ciekawość świata, przejawiającą się w „badaniu" wszystkiego w swoim otoczeniu. Dzikie psy, jeśli chcą przeżyć, muszą dobrze znać właściwości wszystkiego, co je otacza. Udomowienie zapewniło psom bardziej bezpieczne życie, ale pewne atawistyczne zachowania im pozostały.
Drugą charakterystyczną cechą wieku szczenięcego jest ząbkowanie. Między czwartym a szóstym miesiącem życia następuje u psa zmiana zębów na stałe. W tym okresie pies czuje potrzebę gryzienia i żucia twardych przedmiotów, bo to ułatwia wyrzynanie się zębów. Gotowa, miękka karma dla psów nie spełnia tych wymogów, toteż jeżeli pies nie dostanie do gryzienia czegoś twardego, na przykład kości, sam będzie sobie szukał odpowiednich (według niego) przedmiotów.
Trzecim zjawiskiem występującym w tym wieku jest faza przygotowawcza przed uczestnictwem w polowaniach. Szczeniak jest wtedy na tyle wyrośnięty, że zaczyna się interesować zwierzyną, ale jeszcze nie dość sprawny, by mocją samemu schwytać. Odpowiada to okresowi, w którym dorośli członkowie stada przynoszą młodym do nory duże kawały mięsa. Starsze psy (wilki), których rolę pełni obecnie właściciel, rzucały przyniesione mięso na dno nory, aby zajęły się nim młode. Dlatego nic dziwnego, że szczeniak uważa kapeć zostawiony na dywanie lub paczkę na wycieraczce za taki właśnie „prezent" od przewodnika stada. Młody pies chce, gryząc taki przedmiot, przygotowy¬wać się do roli pełnosprawnego członka stada, dlatego jest dlań niezrozumiałe i przykre, że się za to na niego gniewamy."

I co Wy na to?
Nie ma tu mowy o psach dorosłych. Z drugiej jednak strony tenże autor podkreśla, że nasze psy domowe to z natury "wieczne szczeniaki" :!:
Awatar użytkownika
Teodorowa
Posty: 74
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 22:25

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: Teodorowa »

To ja słowo o demolce w wykonaniu Teodora ;) Jak był mniejszy (nie pamietam ile miał miesięcy dokładnie) namiętnie zrywał nam tapetę w przedpokoju , wymontowywał listwy przypodłogowe :wow_3: , ciął kabelki od telefonu :strach_2: (gdy na nieszczęście zapomnieliśmy odłączyć :zly1: ) o drapaniu ściany nie wspomnę, czy paneli ściennych, które położyliśmy, by porozdrapywaną ścianę zamaskować :shock: . Taki z niego de-monter :gleba: , prawie jak złota rączka, tylko w bardziej w drugą, niszczycielską stronę :D .
A dziś zdarzyło się tak, że nie zamknęliśmy drzwi od dużego pokoju :roll: Cóż, nasze niedopatrzenie a Teo to wyczaił i się tam wprosił ;) Na całe szczęście obszedł się bardzo łagodnie jak na swoje wcześniejsze wyczyny z wyposażeniem: skromnie posiekał kabelek od telefonu (nie tykając telefonu :szacun_1: ) i przeżuając tylko jeden narożnik wykończeniowy listwy przypodłogowej :uff:
Ale zrobiło się nam gorąco, jak zobaczyliśmy wchodząc do mieszkania uchylone drzwi do pokoju :strach_2: , ale skończyło się bez zawałów :D
Zapraszamy na Teodorową stronę
http://www.ogar-polski.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
bea100

Re: Pies zostawiony sam w domu=demolka:)

Post autor: bea100 »

No cóż- niewiele tego :aniol:

U mnie w kablach gustowała Monia (mama Teo w końcu nie?)- parę razy mnie odłączyła od netu. Inne kabelki się uchowały jakoś ale ten jeden był jej ulubiony (wyrosła z tego na szczęście i chyba ją też skutecznie zniechęciłam - a jak- napiszę niżej).

Listwy między ścianą i panelami są z tworzywa (plastiku?) bardzo atrakcyjnego i fajnego do gryzienia dla psów. Zwłaszcza te łączenia na rogach. Ja- od lat ich już nie mam wcale a dwa razy uzupełniałam (kolejne szczeniaki je załatwiły tak, że w końcu zerwałam te listwy wogóle). No cóż. Ze względu na nasze psy- powinni już dawno wymyślić coś innego ;) :lol:

Aby pies nie gryzł kabli- proponuję je popsikać psiem odstraszaczem w sprayu (można kupić w psich sklepach). Ja smarowałam kable przy młodej Moni (przez siebie sporządzoną na gęsto) mieszanką chili z ostrą papryką i pieprzem. Tak samo smarowałam dół szafek w kuchni. Może to i nie wygląda ale skutkuje. Bardzo to nie smaczne- pies oducza się dość szybko (wtedy przestaje się smarować i jest spokój).
ODPOWIEDZ