Re: W POLSKIM DOMU POLSKA RASA
: środa 12 maja 2010, 22:06
Eh i moja wizja padła 

A po kiego....... Ci Ogar?
irie pisze:... nie uwazam. A ty?ogar-polski pisze:Brnardyna nie chce.
irie uważasz że ogar nie jest dla mnie?
ogar-polski pisze:...a mi to wisi
Absolutnie każdy pies powinien trafić a najlepsze ręce.nulka pisze:
fakt ,ogar to taki pies ,że powinien trafić w najlepsze ręce
Przecież to nie jest tak" Ogar to nie ikona" bo tak naprawdę zaczyna mnie martwić idealizowanie tej rasy i przypisywanie jej "nadzwyczajnych właściwości "-
Myślę, że jakby spytać hodowców różnych ras to okazało by się, że każda potrzebuje bliskiego kontaktu z człowiekiem. Każda może trochę z innego powodu i u różnych ras jego brak może spowodować różne konsekwencje ale jednak nie znam sytuacji, żeby ktoś odpowiedzialny, mający pojęcie o behawiorze powiedział "a tej rasie to wszystko jedno czy siedzi sam całymi dniami na ogródku czy spędza czas z cżłowiekiem". Jednymi rasami, które przychodza mi teraz do głowy na które patrząc ma się wrażenie, że człowiek jest dla psa czasami tylko tym co ciągnie się na drugim końcu smyczy to chow chowy i shar pei...chociaż wielu właścicieli tych ras pewnie by się obraziłonulka pisze:Aniu W oczywiście każdy pies powinien trafić w najlepsze ręce,ale wiemy,że ogar chociaż pies myśliwski to w wielu przypadkach również przede wszystkim pies rodzinny i tu miałam na myśli jego wrażlliwość i wyczulenie na każdy objaw ludzkiej miłości
,nie wszystkie rasy tego potrzebują
nulka nie wierzę w skuteczne parowanie 8 tygodniowy szczeniak - właściciel. Nie wierzę w sytuacje, że ktoś idzie do hodowcy i mówi " chcę mieć psa spokojnego, takiego co to nie wymaga za dużo spacerów i będzie leżał na kanapie" albo " chcę mieć psa na polowania, ciętego dzikarza " a hodowca patrzy na miot 7-8 szczeniąt i mówi "ten!" i tak potem jest...No po prostu w to nie wierzę. Może powiedzieć, że ten szczeniak w kojcu jest żywszy, ten więcej śpi, ten jest płaczek...ale to wszystko jest na tę chwilę i powienien to podkreślić. Za miesiąc może być inaczej.Szczeniak w kojcu śmiały na spacery będzie chodził z ogonem pod siebie, najmniejszy dobije do reszty, a spokojny rozkręci się i "umili" życie całej rodzinie. Moim zdaniem świadomy hodowca powinien przede wszystkim doradzić czy w ogóle brać psa ,albo precyzując ogara, w tym momencie życia ludzi (ja np. niestety "nacięłam" się kilka razy na rodziny z małymi dziećmi lub takie, które mają się powiększyć i nie ukrywam - jestem sceptyczna ...)nulka pisze:To ,że nie jest doskonały ,że może nie spełniać oczekiwań to zupełnie inna bajka,właściwie każdy może mieć inne oczekiwania
,dlatego
dla tych hodowców ,którzy starają się poznać przyszłych właścicieli i znając swoje szczeniaczki (też przecież mogą się zupełnie różnić i charakterem ,temperamentem czy eksterierem w tym samym miocie ) mogą podpowiedzieć przyszłym nabywcom,
jedni będą się cieszyć ,że ich ogar leży grzecznie na kanapie inni będą nieszczęśliwiz tego powodu
,jeszcze inni będą zadowoleni ,że pies ma temperament i na spacerze nie odrywa nosa od ziemi ,a inni będą woleć bardziej spokojnego , wydaje mi się w związku z tym ,że powinny to być " najlepsze ręce " i sama piszesz ,że najlepiej przyjść, zobaczyć ,podpatrzeć go nie raz ,
nulka pisze:tutaj otoczka ideologiczno-patriotyczna nie ma nic do rzeczy
Mnie nie chodzi o (tylko) otoczkę ideologiczno-patriotyczną...mnie chodzi o stwierdzenia typu " Ogar to bardzo mądry pies, robi tylko to co ma sens" (mały rymik)...a może jest głupi bo się nie słucha...a może robi to na co ma ochotę...a może wolno kojarzy, bo trzeba kilka razy powtórzyć...To nie o to chodzi że jest głupi . I żeby nie było - też tak kiedyś mówiłamTaki trochę slogan to był
Albo , że ogary są bardzo wrażliwe - Bard jest bardzo empatyczny, Łoza już nie tak bardzo. Większość psów jest wrażliwa na ton głosu.
nulka pisze:Przecież to nie jest tak,sądzę ,że tak na prawdę ,kto pokochał swojego czworonoga ,my (piszę o mojej rodzince)akurat ogry,to dla niego będzie to pies idealny z nadzwyczajnymi właściwościami
![]()